Gatunki przywrócone polskiej przyrodzie: Niepylak apollo
13.07.2023
Kto nie słyszał o zasługach polskich naukowców i leśników dla przywrócenia żubra dzikiej przyrodzie? Nie każdy jednak wie, że do naszego kraju wróciło parę innych gatunków. Jednym z nich jest niepylak apollo( Parnassius apollo). To jeden z największych i najrzadszych motyli Europy. Posiada szereg cech niespotykanych u reszty ciem i motyli np.: wydaje dźwięki używając skrzydeł. W minionych wiekach często padał ofiarą kolekcjonerów. Dlatego właśnie on, a nie któryś z jego tropikalnych krewniaków, wielkich jak ptaki, a barwnych jak orchidee, wpisany został jako pierwszy motyl świata do Konwencji Waszyngtońskiej (CITES), chroniącej rośliny i zwierzęta zagrożone odłowami.
Charakterystyka gatunku
Niepylaki zaliczamy do rodziny paziowatych Papilionidae, zwanych też „motylowcami” bądź „witeziami”. Wśród niemal 570 gatunków tejże rodziny spotkamy najokazalsze i najbardziej efektowne motyle Ziemi, w tym Ornitoptera Aleksandra dorównującego rozmiarami wielu polskim ptakom. Sam rodzaj niepylak obejmuje około 56 gatunków. W Polsce występują tylko dwa. Prócz apolla mniejsza odeń mnemozyna (Parnassius mnemosyne), często mylona z pospolitym bielinkiem kapustnikiem
Niepylak apollo to jeden z najokazalszych motyli Europy. Rozpiętość jego skrzydeł sięga bowiem 8 cm. W przeciwieństwie do „typowych” ciem i motyli dziennych brak mu niemal łusek na skrzydłach. Co więcej łuski te odrywają się trudniej niż u jego krewniaków. Dlatego po schwytaniu nie brudzi palców pyłem. Stąd polska nazwa rodzaju „niepylak”, wyraźnie odróżniająca go od reszty przedstawicieli tego rzędu, zwanego naukowo „łuskoskrzydłymi”. Jego naukowa (łacińska) i potoczna (polska) nazwa gatunkowa, nawiązuje natomiast do greckiego boga słońca i muzyki: Apollina, bowiem motyl ten „śpiewa” pocierając skrzydłami o odnóża, gdy siedzi na roślinach. U pokrewnej mnemozyny skrzydła szeleszczą jak pergamin. Także nazwa rodzajowa Parnassius kojarzy się z Apollem. Szczyt Parnasu uchodził bowiem za siedzibę tego bóstwa i jego towarzyszek: Muz.
Cykl życiowy niepylaka apollo składa się z etapu jajeczka, gąsienic (pięć stadiów), poczwarki oraz postaci dorosłej (owada doskonałego) – motyla. W warunkach Sudetów pierwsze gąsienice pojawiają się w lutym, a kulminacja ich wylęgu przypada z reguły na drugą połowę marca lub początek kwietnia. W trakcie wzrostu gąsienice mają cztery wylinki. Pierwsze gąsienice zaczynają się przepoczwarczać z reguły w ostatniej dekadzie maja. Pierwsze motyle wylęgają się z poczwarek pod koniec czerwca i na początku zawsze jest przewaga w pojawianiu się samców. Wylęgi trwają do końca lipca. Cykl rozwojowy w danym roku może ulec zmianom, które są mocno powiązane z warunkami pogodowymi, a w szczególności z temperaturą i nasłonecznieniem.
Larwy w postaci czarnych gąsienic żerują na mięsistych, zasobnych w wodę liściach kilku gatunków rozchodników Sedum: rozchodniku wielkim w Sudetach i Pieninach, białym w Tatrach oraz na Siwym Wierchu, karpackim w pozostałych pasmach Karpat, a żółtawym (europejskim) w Masywie Centralnym. Motyle z francuskich Alp i Pirenejów preferują z kolei rojnik pajęczynowaty, a populacje rosyjskie i skandynawskie znanego miłośnikom zielarstwa rożeńca górskiego. Poczwarki spoczywają poziomo w oprzędzie jedwabnym, co odróżnia je od ich krewniaków paziów o poczwarkach przeczepionych do roślin pionowo. Stadia dorosłe niepylaka spijają nektar z kwiatów, głównie z tak zwanych ostów.
Niepylak apollo występuje niemal w całej Eurazji prócz Wysp Brytyjskich, Portugalii oraz Indii i Azji Południowo-Wschodniej. W Europie uchodzi za gatunek typowy dla gór, choć jeszcze 200 lat temu posiadał szereg stanowisk na nizinach, chociażby na Mazurach, Podlasiu i na Mazowszu, pod samą Warszawą.
Apollo podobnie jak wiele innych niepylaków trzyma się terenów otwartych, bezdrzewnych, silnie nasłonecznionych, jednak tereny otwarte, czy to w górach Europy, czy na stepach i półpustyniach Azji Środkowej - gdzie występuje – mocno nagrzewają się latem, natomiast nocami, wiosną i jesienią bywają bardzo mroźne. Naszemu bohaterowi to jednak nie szkodzi tak mocno jak zwykłym motylom. Gąsienice niepylaka apolla przystosowane są do niskich temperatur, częstych w górach zimą, m.in. dzięki swojej smoliście czarnej barwie. Pozwala im ona pochłaniać więcej ciepła z otoczenia. Z kolei gęste owłosienie stadiów dorosłych (uskrzydlonych) można traktować jako adaptację i do upałów letnich, i do niskich temperatur (rzadkich, ale zdarzających się w nocy albo podczas załamania pogody w górach).
Przyczyny wymierania niepylaka apolla dawniej i dziś oraz przewidywania/prognozy/szanse na przyszłość
Na przykładzie niepylaka apolla widać jak zmieniały się przyczyny wymierania gatunków na przestrzeni ostatnich kilku stuleci. Jeszcze w XIX wieku nawet w Europie było nieco terenów niezamieszkałych oraz użytkowanych w tradycyjny, niezbyt intensywny sposób. Występującym tam zwierzętom i roślinom zagrażali jednak ówcześni kolekcjonerzy. Dziś presję zbieraczy w Europie Środkowej uważa się za pieśń przeszłości. Czy na pewno tak jest? Jeszcze kilkanaście lat temu w darknecie znajdowały się oferty zakupu okazów rozmaitych motyli i chrząszczy, w tym obu niepylaków, schwytanych w Polsce i krajach sąsiednich. A w latach 90. XX w. trzeba było patrolować ostanie w Polsce stanowiska strzępotka edypusa.
Wiek XX upłynął pod znakiem ochrony gatunków i siedlisk. Jednak niepylaki nadal nie mogły czuć się bezpiecznie nawet w górach, mogłoby się wydawać oddalonych od przemysłu i autostrad. Również tam zagrażały im metale ciężkie z dymów pobliskich okręgów przemysłowych.
Obecnie motylom Europy zagrażają przede wszystkim: zmiany klimatu, utrata siedlisk wskutek powiększania się miast oraz intensyfikacji produkcji rolnej i leśnej, opryski, coraz częściej również tak zwane zanieczyszczenie światłem miast i wsi, jak również presja inwazyjnych gatunków obcych (przykładowo amerykańskie nawłocie, wciąż podsiewane przez pszczelarzy, szkodzą pośrednio naszym modraszkom, gdyż pozbawiają je ich pokarmu: poczwarek mrówek). Mało liczne, reliktowe populacje motyli mogą podlegać szkodliwym procesom demograficznym i genetycznym nawet po ustaniu presji kolekcjonerów, przemysłu i rolnictwa, po objęciu ich środowisk ochroną w parku narodowym lub rezerwacie.
Najważniejszymi, choć nie jedynymi, ostojami Parnassius apollo w Polsce są obecnie:
- Pieniński Park Narodowy, słynący od dziesięcioleci z kolejnych akcji wzmacniania tego gatunku, stanowiący też niezastąpione „laboratorium pod chmurką” do kolejnych generacji badań nad apollem. Kluczem do sukcesu w przypadku wzmacniania populacji pienińskich było jednoczesne prowadzenie trzech typów działań: 1) odtwarzania zdegradowanych siedlisk, a potem ich czynnej ochrony; 2) zwiększenia liczby samych motyli 3) monitoringu skuteczności działań, pozwalających na ich ewentualną, natychmiastową korektę w razie potrzeby oraz uzupełniających badań podstawowych nad biologią i ekologią niepylaka.
- Karkonoski Park Narodowy, gdzie od 2019 roku trwa wzmacnianie populacji na łąkach u podnóży góry Chojnik,
- Rezerwat „Kruczy Kamień” (gm. Lubawka, Góry Kamienne), gdzie w lipcu 2019 roku wypuszczono pierwsze 364 osobniki, wyhodowane w Karkonoskim Banku Genów w Jagniątkowie.
Warto przy okazji wspomnieć, że hodowla niepylaka apollo prowadzona jest w Karkonoskim Banku Genów od 2016 roku. Obiekt posiada niezbędną infrastrukturę techniczną oraz zabezpieczoną odpowiednią liczbę roślin żywicielskich dla gąsienic niepylaka. Od 2019 roku osobniki z hodowli są wypuszczane na stanowiska naturalne w rejonie Chojnika oraz Rezerwatu „Kruczy Kamień”. W obu lokalizacjach zaczątki dzikich populacji przechodzą każdego roku pełny rozwój w warunkach naturalnych bez ingerencji człowieka. Zgodnie z przyjętą strategią reintrodukcji populacje dzikie są wspierane osobnikami z hodowli z Jagniątkowa, co będzie trwało do osiągnięcia optymalnej liczebności na danym siedlisku. W 2022 roku wybrano 12 nowych lokalizacji o optymalnych warunkach siedliskowych, w których przeprowadzono wysiedlanie gąsienic niepylaka apollo. Planowane jest w długiej perspektywie czasowej wytworzenie metapopulacji niepylaka w oparciu o sieć siedlisk umożliwiających rozwój gąsienic oraz siedlisk z roślinami nektarodajnymi dla motyli, dzięki którym możliwe będą migracje gatunku na większe odległości.
Podobna biologia wielu niepylaków przekłada się na podobne mechanizmy zaniku na obu półkulach. Dlatego polskie doświadczenia z udanymi reintrodukcjami apolla w naszych górach pomogły Amerykanom w skuteczniejszej ochronie ich niepylaka klodiusa Parnassius clodius z Oregonu.
W ślad za apollem
Niepylak apollo to nie jedyny motyl przywrócony krajowej przyrodzie. Polscy naukowcy i działacze ochrony przyrody podejmowali w przeszłości próby wzmocnienia populacji albo stworzenia stanowisk zastępczych dla kilku, jeśli nie kilkunastu innych gatunków. W Małopolsce powstały nowe stanowiska m.in. skalnika driady oraz kraśnika karynckiego. Nie wskazane są jednak introdukcje z amatorskich hodowli, które zdarzały się niegdyś, jak przykładowo na Śląsku Cieszyńskim. Mogą długofalowo przynieść dzikiej przyrodzie więcej szkód niż pożytku. Już samo zakładanie takiej amatorskiej hodowli może spustoszyć populacje naturalnych, z których pobiera się (bez niczyjej zgody i wiedzy!) osobniki wyjściowe. Dodajmy do tego ryzyko przeniesienia chorób i pasożytów motyli na inne stanowiska, jak również ryzyko zmarnowania bezcennych zasobów genowych i ewentualnie cierpienia samych osobników. Następnym problem bywa wybór okazów do restytucji. Powinny być najbliższe nie tylko pod względem geograficznym, ale przede wszystkim genetycznym populacji wzmacnianej, odtwarzanej bądź zastępczej. W przypadku rzadkich gatunków motyli dokonanie takiego wyboru bywa trudne nawet dla uprawnionych fachowców. Owady te bowiem charakteryzują się rozmaitymi formami mimikry, doboru płciowego oraz doboru zależnego od częstości, których nie do końca rozumiemy.
Jest taka możliwość i warto z niej skorzystać, aby polskiej naturze przywrócić także kilka dalszych gatunków, które żyły na naszych ziemiach. Dotyczy to choćby pawicy gruszówki, skalnika bryzeidy, modraszka damona oraz górówki sudeckiej. Nie możemy liczyć bowiem, że same do nas wrócą, jak przykładowo pasyn debrak na Pogórze Przemyskie tudzież przestrojnik titonus do Niemiec. Nie każdy też ma zdolność szybkiego przystosowania się do nowych warunków jak np. czerwończyk nieparek, który dosłownie na naszych oczach „przestawił się” z mokrych łąk na suche.
Odławiane w Polsce w latach 90. XX wieku niektóre modraszki, pomogły odtworzyć populacje w krajach Beneluksu. Tego typu działania były wówczas możliwe, ponieważ motyle te były u nas na tyle liczne, że nie potrzebowały ochrony gatunkowej, jak dzieje się to teraz. Podobnie, nasze populacje perłowca malinowca bądź przeplatki atalii mogłyby jeszcze obecnie stać się źródłem okazów do wzmocnienia zachodnioeuropejskich stanowisk.
Jak chronić motyle?
Kluczem do sukcesu w ochronie różnych gatunków motyli jest ochrona całych ekosystemów, w tym spowolnienie zmian klimatu, pozostawienie części gruntów rolnych w tradycyjnym, niezbyt intensywnym użytkowaniu, wreszcie skuteczne zwalczanie szeregu inwazyjnych gatunków obcych, zwłaszcza amerykańskich nawłoci. Trzeba sobie uświadomić, że siedliska motyli kurczą się i stają się coraz bardziej pofragmentowane. Szereg naturalnych i sztucznych barier sprawia, że wiele populacji nie ma możliwości się przenieść. Prawdopodobnie najmocniej narażone na wymarcie są gatunki arktyczno-alpejskie oraz borealno-górskie, jak nasz bohater: niepylak apollo.
Dziennym motylom oraz ćmom służą zakładane w miastach miejskie łąki oraz zielone dachy. Niestety niektóre gatunki motyli stały się na tyle rzadkie, że potrzebują dodatkowych, zdecydowanych działań prowadzonych odpowiedzialnie, przez i pod nadzorem naukowców i praktyków, tak jak w przypadku niepylaka apollo.
Niezwykle ważnym warunkiem skutecznej ochrony pozostaje edukacja. Wciąż jeszcze spotyka się działkowców traktujących gąsienice wszystkich motyli jako szkodniki sadów i warzywników. Inni z kolei mają wyidealizowaną wizję tych owadów, sądząc, że ich larwami są dżdżownice użyźniające nasze gleby (co oczywiście nie jest prawdą!). Aby poszerzyć swoją wiedzę o tych wyjątkowych owadach, oprócz lektury i obserwacji, warto zaplanować wizytę w jednej z motylarni, które w Polsce cieszą się coraz większą popularnością.
Obecnie, najlepszym sposobem odbudowy populacji wymarłych w danym regionie i państwie, jak niepylak apollo w Pieninach, a teraz na Dolnym Śląsku, pozostaje harmonijna współpraca szeregu instytucji, w tym wypadku organizacji pozarządowych, parków narodowych oraz instytucji naukowych.
Jak ty możesz pomóc motylom?
Każde gospodarstwo rolne, las gospodarczy, każde miasto i ogród można uczynić miejscem jeszcze przyjaźniejszym dla motyli. Jeśli je lubisz i chciałbyś coś zrobić dla ich ochrony - mamy dla ciebie kilka podpowiedzi. Złote zasady miłośnika i miłośniczki motyli::
- maksymalne ograniczenie stosowania środków ochrony roślin,
- bezwzględne nie wypalnie łąk, miedz, szuwarów oraz innych nieużytków,
- zastępowanie często koszonego trawnika kwietnymi łąkami oraz „dzikimi zakątkami”,
- zastępowanie tuj oraz innych iglaków bylinami, drzewami i krzewami dostarczającymi pożywienia czy to gąsienicom, czy to dorosłym okazom motyli;
- zastępowanie odmian o kwiatach pełnych, odmianami o kwiatach otwartych, co najwyżej półpełnych np. w przypadku astrów, dalii, nachyłków, jeżówek itd.;
- tworzenie rabat, skalniaków oraz kwietnych murków z gatunkami szczególnie atrakcyjnymi dla ciem i motyli;
- dobór roślin tak, by kwitły jak najdłużej, od marca do października;
- rezygnacja z roślin miłych wprawdzie dla motyli, ale inwazyjnych, niebezpiecznych dla całej polskiej przyrody: topinamburu (słonecznika bulwiastego), trojeści amerykańskiej, rudbekii nagiej, niecierpka himalajskiego i pomarańczowego, profilaktycznie także ostrogowca; szczególnie w pobliżu parków narodowych i rezerwatów.
Zatem niech w waszych ogrodach na przedwiośniu kwitną cebulice i krokusy; wiosną zawilce i pierwiosnki; na przełomie wiosny i lata jaśminowce, kozłek lekarski, goździki oraz wieczorniki damskie; w pełni lata lipy, rodzimy sadziec konopiasty, a także nieinwazyjne trojeście; w sierpniu liatra tudzież zioła z rodziny jasnotowatych jak mięty, szałwie, lawenda, macierzanki czy kocimiętki; pod koniec lata floksy, wdówki (driakwie, skabiozy) oraz sadźce; jesienią wreszcie budleje, guzikowce, barbula klandońska, języczki albo astry o niepełnym kwieciu.
Warto też pamiętać, że nie każdy kwiat piękny dla nas czy cenny dla pszczół będzie równie atrakcyjny dla ciem i motyli. Większość z nich nie spija nektaru z przylaszczek, niezapominajek, malw, peonii, tulipanów czy róż. Z drugiej strony motyle są jedynymi zapylaczami niektórych kwiatów np. wiciokrzewu. Zadbajmy by te owady jak najdłużej pozostały z nami.