"Nie miecz, nie tarcza bronią języka lecz - arcydzieła"
31.03.2021
Wywiad Szymona Szynkowskiego vel Sęka Sekretarza Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP udzielony red. Tomaszowi Wolffowi z gazety Polaków w Republice Czeskiej "Głos" w związku z trwającym w Republice Czeskiej spisem ludności.
Od marca do maja w Republice Czeskiej odbędzie się Spis Ludności, wydarzenie dekady. Od jego wyników bezpośrednio lub pośrednio będzie zależał między innymi los polskich szkół na Zaolziu, komisji ds. mniejszości narodowych w poszczególnych gminach. Jak polski rząd, a w szczególności Ministerstwo Spraw Zagranicznych, zamierza włączyć się w kampanię i pomóc Polakom na Zaolzia?
Organizacja narodowego spisu powszechnego ludności pozostaje w kompetencjach każdego demokratycznego państwa.. Udział w spisie jest zarówno obowiązkiem, jak i przywilejem obywatela danego kraju. MSZ zachęca do korzystania z tego obywatelskiego przywileju i wypełnienia obywatelskiego obowiązku. Dzięki temu państwo otrzymuje ważne informacje statystyczne nie tylko o liczbie ludności czy strukturze demograficzno-społecznej. Wyniki takich działań są korzystne również dla obywateli, mogą się później przełożyć np. na komfort życia w danym kraju.
Nasi Rodacy na Zaolziu zawsze byli cenioną grupą społeczności czeskiej. Wielonarodowość, wieloetniczność i wielokulturowość są europejskimi wartościami decydującymi o wzmacnianiu tożsamości narodowej. W takich państwach społeczeństwa są z pewnością bardziej otwarte i tolerancyjne. W zróżnicowanym społeczeństwie następuje dynamiczna wymiana idei, przenikanie się kultur i zwyczajów, które nieraz owocują nowymi podejściami i rozwiązaniami.
Różnorodność narodowa pozwala nam na lepszą identyfikację. Dbając o nią pamiętamy o własnych korzeniach. Bez tego nie ma wielokulturowości. Stąd np. ustanowienie przez UNESCO w 1999 r. Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, obchodzonego 21 lutego. Różnorodność językowa jest kulturowym dziedzictwem ludzkości. Aby jej nie zatracić należy pielęgnować i zachować język ojczysty. Cieszy mnie postawa i wysoka aktywność społeczna Polonii czeskiej w tym względzie. Warto wspomnieć o szkołach z językiem polskim. Są one - również dzięki wsparciu z Polski - doposażone i znane z wysokiego poziomu nauczania oraz dobrych wyników uczniów.
Dostrzegamy i staramy się wspierać wszelkie działania i różne inicjatywy związane z aktywizacją Polaków na Zaolziu,. Jak bowiem napisał Norwid, „nie miecz, nie tarcza – bronią języka, lecz – arcydzieła” ( C.K. Norwid, Język-ojczysty, w: Pisma wybrane, t. 1, Warszawa 1968, s. 320). Stąd nasze wsparcie przy organizacji np. ciekawych wydarzeń czy wystaw, również tych, które z uwagi na pandemię przeniosły się do świata wirtualnego i stanowiły część działań w ramach projektu „Polska w Twoim Domu”. Cieszyliśmy się również z włączenia się Polaków do akcji Ministerstwa pn. „Polonia4Neighbours”, poprzez np. szycie maseczek czy przekazywanie paczek świątecznych seniorom i potrzebującym.
Dodam również, że w tym roku MSZ postanowiło poprawić bazę infrastrukturalną Polaków w Czechach, co zaowocuje poprawą standardu i komfortu prowadzenia działalności polonijnej. Ministerstwo przeznaczyło znaczną część środków finansowych na remonty w Domach Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego (PZKO). Niezależnie od tego, w miarę możliwości kontynuowane jest wsparcie, również finansowe, polonijnej działalności poprzez naszą Ambasadę w Pradze i Konsulat Generalny w Ostrawie. Jesteśmy także otwarci na głosy Polaków i z uwagą wsłuchujemy się w artykułowane potrzeby.
A inne polskie diaspory w Europie, na przykład na Litwie? Czy tam także MSZ włączy się w kampanię przedspisową?
Wspieramy wszelkie działania Polonii i Polaków zamieszkałych poza granicami Polski, które mają na celu pokazanie aktywności społecznej naszej polskiej mniejszości, pielęgnujące powiązania z krajem przodków. Szacujemy, że na świecie mieszka ok. 20 mln Polek i Polaków, osób polskiego pochodzenia. To ogromny potencjał, który buduje różnorodność kulturową w poszczególnych krajach. Niewątpliwą rolę w promocji udziału w litewskim Powszechnym Spisie Ludności odegrały organizacje polskiej mniejszości narodowej na Litwie, jak również polskojęzyczne media, których bieżąca działalność wspierana jest ze środków polskiego rządu. Materiały na ten temat emitowała m.in. TVP Wilno.
Na jednej z ulotek, które wydało Centrum Polskie działające przy Kongresie Polaków w Republice Czeskiej, zostały podniesione zalety dwujęzyczności. Nie wszyscy rodzice posyłają jednak dzieci do polskich szkół, co powinno być naturalne. Czeskiego dziecko nauczy się w codziennych kontaktach, z polskim będzie miało do czynienia w domu i szkole. Czy to nie jest trochę tak, że bilingwizm łatwiej jest osiągnąć na płaszczyźnie: język polski – angielski, język polski – niemiecki, a trochę trudniej, kiedy przejdziemy na lokalne podwórko?
Promocja dwujęzyczności jest jednym z priorytetów polityki polonijnej prowadzonej przez resort spraw zagranicznych. Opanowanie dwujęzyczności, czyli poznanie dwóch języków w takim samym stopniu, jest możliwe do osiągnięcia, gdy istnieje duże zainteresowanie nauką j. polskiego oraz gdy nauka ta jest w dużej mierze dostępna – to dla MSZ oraz edukacji polonijnej stanowi największe wyzwanie. Najskuteczniej się ją osiąga w społeczeństwie, w którym możliwe jest używanie obu języków z różnymi ich użytkownikami oraz w różnych sytuacjach. Zatem nie zgodzę się, że jest ona prostsza do osiągnięcia w jednym języku niż w innym. Co więcej, wydaje się, że języki mniej popularne niż angielski czy niemiecki mogą stanowić dodatkowy atut. Młody człowiek posługujący się zarówno j. polskim jak i czeskim zawsze zyskuje lokalnie szersze perspektywy rozwoju zawodowego w przyszłości. Reasumując, skuteczność wprowadzenia dwujęzyczności zależy przede wszystkim od realnych możliwości zwiększenia zainteresowania nauką j. polskiego. Nie można natomiast pominąć najważniejszego czynnika, czyli opiekunów i rodziców oraz tego, w jaki sposób dbają o zachowanie i rozwijanie umiejętności językowych swoich dzieci.
Od roku świat walczy z pandemią koronawirusa. Pomijając aspekty zdrowotne, na Zaolziu od tego czasu odwołano wiele imprez scalających Polaków. Nie siedzą z założonymi rękami, remontują na przykład swoje Domy PZKO, ale nie mogli spotykać się na balach, dożynkach. Czy to może mieć wpływ na wyniki Spisu Ludności?
Obostrzenia i restrykcje wynikające z pandemii COVID-19 mają miejsce w skali światowej. Wiele środowisk polonijnych musiało zrezygnować z realizacji projektów oraz wydarzeń zrzeszających te społeczności. W mojej ocenie, pomimo wielu utrudnień, nie powoduje to odłożenia spraw polonijnych na drugi plan. Wręcz przeciwnie, uważam, że Polonia za granicą jest głodna wspólnych spotkań, również tych wirtualnych. Gro wydarzeń przeniosło się do Internetu. Wystarczy przypomnieć konkursy plastyczne z okazji 11 listopada czy wcześniej udział uczniów polskich szkół z Zaolzia w konkursie MSZ „Moje najciekawsze spotkania z Polską on-line” realizowanych w ramach programu „Polska w Twoim Domu”. Korzystając z okazji chciałbym bardzo serdecznie pogratulować Miriam Lisztwanowej za zajęcie II miejsca w tym konkursie w kategorii Edukacja.
Przejście do przestrzeni wirtualnej spowodowało, że również działania komunikacyjne dotyczące spisu tam się przeniosły. Mniemam, że wysoka motywacja sprawi, że dział w spisie ludności będzie czymś oczywistym. Myślę, że w tym zakresie poczucie przez Polaków polskości jest zbyt mocne, aby wydarzenia ostatniego roku spowodowały istotne zmiany w ich świadomości, a do koniecznych restrykcji obowiązujących po obu stronach granicy podejdą ze zrozumieniem. W tym kontekście bardzo doceniam zaangażowanie Polaków w działania pomocowe w ramach akcji Polonia4Neighbours. Cieszy, że ten polski „gen solidarności” jest mocno widoczny na Zaolziu.
Wyzwaniem jest dotarcie do wszystkich osób, które o spisie mogłyby się dowiedzieć jedynie z kontaktów polonijnych czy podczas wydarzeń polonijnych organizowanych w ich miejscu zamieszkania, a które ze względu na pandemię koronawirusa obecnie nie są organizowane. Popieramy prowadzone kampanie informacyjne organizacji polonijnych, które uświadamiają wszystkim, jak ważny jest udział w spisie ludności organizowanym przez rząd Republiki Czeskiej.
Centrum Polskie stawia duży akcent na młodych, powstał nawet specjalny hasztag #jeżechpolok. To się wydaje chyba logiczne, że wykorzystujemy nowoczesne środki przekazu. Skoro młodzi raczej nie czytają gazet, a dużo czasu spędzają w sieci, to trzeba jakoś do nich dotrzeć?
Docieranie do młodej Polonii i Polaków za granicami RP to kolejne wyzwanie dla polityki polonijnej. Ludzie ci szybko się asymilują w krajach zamieszkania oraz rzadko udzielają się w organizacjach polonijnych, prowadzonych przez starsze pokolenia. To fakt, że dotarcie do młodej Polonii powinno się odbywać nowoczesnymi kanałami przekazu i taka metoda stała się wręcz koniecznością. Jak Pan stwierdził, młodzi nie czytają gazet papierowych, a większość ich działalności osobisto-zawodowej już od dawna odbywa się w Internecie. Mam nadzieję, że do zainteresowania Polską przyczynił się również zbiór materiałów edukacyjnych, kulturalnych i historycznych udostępniony przez MSZ na naszej stronie internetowej. Niemniej to przede wszystkim media społecznościowe są odpowiednim narzędziem do kontaktu z młodzieżą. Dzięki nim można prowadzić wszelkiego rodzaju kampanie informacyjne, promocyjne ale również wchodzić w interakcje co umożliwi zbieranie bardzo potrzebnych informacji zwrotnych np. ich oczekiwań czy przemyśleń w danych kwestiach społeczno – politycznych.
Obecnie, w tym zapewne pomogła pandemia, Internet stał się skutecznym medium do interakcji międzypokoleniowej. Do aktywności online dołącza coraz liczniejsze grono osób dojrzałych, w tym seniorzy. Upatrujemy tu również szansy na poprawę współpracy starszych i młodszych pokoleń Polaków – nie tylko w Czechach. Obie grupy mogą się od siebie nawzajem wiele nauczyć. Naturalna wydaje się tu rola starszego pokolenia w przekazywaniu młodym polskości, a rola młodszych w otwieraniu starszym nowoczesnych metod komunikacji.
Starszych do polskości nie trzeba przekonywać. Czy to właśnie młodzi mogą stać się przysłowiowym języczkiem u wagi?
Jak rozumiem, w pytaniu chodzi o udział w spisie ludności. Zamysłem udziału Polonii i Polaków za granicą we wszelkich spisach ludności jest oczywiście informacja dla władz w kraju zamieszkania o faktycznych liczbach obywateli Polski oraz ludności polskiego pochodzenia. Może być to argument do prowadzenia szerszych działań skierowanych do Polonii oraz do kreowania polityki wobec nich. Z drugiej strony, liczby te są bardzo ważne dla rządu RP. Im więcej osób weźmie udział w spisie, tym bardziej wiarygodne staną się jej wyniki. Posiadając wiedzę nt. faktycznej wielkości Polonii w danym kraju daje to rządowi RP możliwość stosowania adekwatnych działań w ramach polityki polonijnej. Mam tu szczególnie na myśli kwestie związane z edukacją polonijną oraz elementami polskiej kultury, z których Polonia i Polacy za granicą mogliby korzystać. Jak wcześniej wspominałem, to nie tylko budowanie różnorodności kulturowej, ale również zachowanie światowego dziedzictwa ludzkości. Zatem owszem, w naszym wspólnym, obustronnym interesie jest, aby młodzież, idąc śladem swoich rodziców i dziadków, brała udział w spisach powszechnych ludności oraz zaznaczała polskie pochodzenie.
Po przejęciu środków na Polonię i Polaków poza granicami kraju, Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło strategię długofalową, czego wyrazem jest konkurs „Współpraca z Polonią i Polakami za Granicą 2021 – Infrastruktura Polonijna”. Skąd pomysł na takie rozwiązanie, na rozłożenie pieniędzy na trzy lata, czy prosiły o nie polskie organizacje?
Rzeczywiście, w naszych obecnych działaniach nakierowanych na wspieranie środowisk polskich i polonijnych staramy się prowadzić akcje długofalowe. Nasze doświadczenia i wiedza, którą m.in. czerpiemy z bardzo bliskich kontaktów MSZ i polskich placówek dyplomatyczno-konsularnych na świecie z Rodakami żyjącymi poza Krajem potwierdzają, że długofalowa strategia, która przewiduje możliwość realizacji zadań w okresie dłuższym niż jeden rok jest z jednej strony bardzo oczekiwana, a z drugiej ma szereg zalet w zakresie efektywności kosztowej. Dobrym przykładem jest tu finansowe wspieranie infrastruktury polonijnej. Przez wiele lat, w ramach pomocy udzielanej przez polskie władze w obszarze infrastruktury, możliwości przeprowadzenia kompleksowych remontów i prac budowlanych były ograniczone. Dodatkowo, problemy z pozyskaniem przez polskie organizacje środków z innych źródeł powodowały, że skala możliwych do realizacji prac była niewielka. Doszliśmy do momentu, w którym w celu utrzymania tych nieruchomości w należytym stanie, a raczej w celu ich unowocześnienia niezbędne było prowadzenie prac na większą skalę, z większym budżetem i w dłuższym czasie. Z jednej strony pozwala to na realne wzmocnienie potencjału naszych organizacji, poszerzenie ich możliwości działania i uatrakcyjnienia oferty, zwłaszcza dla młodego pokolenia. Z drugiej strony kompleksowe remonty, oparte o dobre projekty i plany pozwalają w bardziej efektywny sposób zainwestować środki publiczne w bazę infrastrukturalną. W XXI wieku, aby poszerzyć krąg odbiorców polonijnych projektów należy przygotować miejsce. Należy tu zadbać również o atrakcyjność pod względem jakościowym, wizualnym i funkcjonalnym. Ponadto, należy wziąć pod uwagę wymagania techniczne, użytkowe, również w zakresie bezpieczeństwa infrastruktury, ekologii czy przystosowania dla osób niepełnosprawnych. Chcemy, aby ta infrastruktura, zdarza się czasami, że przestarzała, spełniała obowiązujące wymogi, a to oznacza konieczność sięgnięcia po nowe technologie, nowoczesne rozwiązania.
Nie trzeba podkreślać, że Polacy i mniejszość polska w Republice Czeskiej mają dla władz RP szczególne znaczenie i dostrzegamy konieczność wsparcia tych środowisk. Od 2020 r., kiedy ministerstwo przejęło odpowiedzialność za polonijne projekty infrastrukturalne, wsparcie ośrodków polonijnych na Zaolziu traktowane jest priorytetowo. Odpowiadając na oczekiwania i realne potrzeby naszych Rodaków zamieszkujących te tereny, MSZ udzielił dotychczas 11 dotacji na łączną kwotę 3 614 000 zł.
Pozwolę sobie w tym miejscu wspomnieć o najważniejszych realizacjach infrastrukturalnych z ubiegłego roku. W 2020 r. dzięki wsparciu MSZ rozpoczął się remont budynku Zarządu Głównego PZKO w Czeskim Cieszynie, który od lat służy naszym rodakom żyjącym na Śląsku Cieszyńskim. Budynek stanowi administracyjne, medialne i społeczne centrum polskiego środowiska działającego oraz żyjącego w Czeskim Cieszynie i całym regionie. Dzięki stopniowej rewitalizacji zwiększy się jego użyteczność, więcej polskich organizacji i instytucji będzie skupionych w jednym miejscu, co nie tylko usprawni współpracę między nimi i zapewni jedność w działaniach na rzecz zachowania polskiej tożsamości lokalnej społeczności.
Równie ważnymi polskimi ośrodkami na Zaolziu są lokalne koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego (PZKO). W ubiegłym roku rozpoczęliśmy prace nad przebudową Domu Polskiego w Wędryni, pod którego skrzydłami działają i tworzą liczne zespoły artystyczne, kluby sportowe, kluby seniora. Ta lokalna organizacja wspiera m.in. działalność „Teatru im. Jerzego Cienciały”, który istnieje od 1903 roku i jest tym samym najstarszym polskim teatrem działającym poza granicami kraju. W 2022 r. chcemy udostępnić polskiej społeczności w Wędryni w pełni funkcjonalny obiekt o wysokim standardzie użytkowania.
Podobne wsparcie otrzymało Miejskie Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Trzyńcu - Lesznej Dolnej. Miejscowy Dom Polski, wybudowany w latach 90-tych dzięki dobrowolnym składkom członków miejscowego koła polskiego, zostanie gruntowanie wyremontowany.
MSZ realizuje także inwestycje o mniejszej skali, ale równie ważne dla lokalnych organizacji. W 2020 r. zrewitalizowano Dom Polski w Bocanowicach, a 2021 r. przeprowadzony zostanie remont w ośrodkach w Karwinie-Raju, Karwinie- Frysztacie, Jabłonkowie oraz Cieszynie-Mostach.
Podsumowując, kompleksowe remonty infrastruktury mają charakter inwestycji na przyszłość. Wymaga ona w swojej istocie wielu przygotowań, w szczególności projektowych, technicznych, wykonawczych, kosztorysowych, uzgodnień z lokalnymi instytucjami nadzoru budowlanego, uzyskania pozwoleń, ale w efekcie będzie mogła służyć kolejnym pokoleniom przez długie następne lata i to jest naszym celem.
Od kilku miesięcy Ambasada RP w Pradze nie ma swojego ambasadora. W sytuacji, kiedy tyle się mówi o Grupie Wyszehradzkiej, konieczne stałoby się obsadzenie tego wakatu. Kiedy to się stanie faktem?
Polska obecnie sprawuje roczną prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej. Przewodnictwo to jest tym bardziej utrudnione, bowiem przypadło w czasie z kryzysem medycznym, społecznym i gospodarczym wywołanym pandemią COVID-19. MSZ zdaje sobie sprawę z tego, że posiadanie kompletnego składu z Ambasadorem RP kierującym placówką dyplomatyczno-konsularną jest konieczne, dlatego dokładamy wszelkich starań aby ten wakat uzupełnić.