W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

40. rocznica rewolucji Solidarności (WIDEO)

31.08.2020

Wielki ruch społeczny ucieleśnił nadzieje milionów Polaków na godniejsze i lepsze życie.

soli

Solidarność zwróciła społeczeństwu podmiotowość, rozbudziła ogromne aspiracje do wolności i samorządności. Związek nauczył ludzi organizowania się, wyrażania swych myśli i pragnień. Nowym narzędziem sprawowania władzy musiał stać się mechanizm negocjacji, uzgodnień i porozumień. Przesłanie Solidarności pozostało w umysłach Polaków i z całą mocą ujawniło się po dziewięciu latach, w 1989 roku, gdy Polska stała się pierwszym krajem, w którym udało się obalić system komunistyczny, a w ślad za nią poszły kolejne państwa tzw. bloku wschodniego.

Od Jałty do Sierpnia - korzenie oporu społecznego

Decyzje podjęte w lutym 1945 roku podczas konferencji w Jałcie skazały Polskę na przynależność do sfery sowieckiej dominacji. Wraz z objęciem władzy przez ekipę komunistyczną kraj, jego społeczeństwo, gospodarka i kultura zaczęły być poddawane coraz silniejszej ideologicznej presji. Decydujący głos oddano przybyłym z Moskwy wojskowym i doradcom. Nie obowiązywały standardy demokracji, zlikwidowano niezależną od władzy prasę, wyeliminowano z życia politycznego legalną opozycję. Pod hasłem nasilającej się walki klasowej represjonowano przeciwników politycznych, uderzono w szerokie warstwy społeczeństwa. Ogromny wysiłek całego społeczeństwa odbudowującego zrujnowany kraj przypisała sobie Polska Partia Robotnicza mieniąca się „kierowniczą siłą narodu”.

Próba narzucenia Polsce po II wojnie światowej systemu komunistycznego napotykała jednak na sprzeciw, w różnych okresach silniejszy lub słabszy, ale nigdy nie wygasły. Jego podstawowymi filarami była pozycja Kościoła katolickiego i religijność znacznej części społeczeństwa, siła prywatnego rolnictwa, którego komuniści nie odważyli się skolektywizować i długa tradycja oporu przeciwko obcym rządom. Czynniki te w istotny sposób charakteryzowały Polskę wśród innych krajów obozu sowieckiego. Przed rokiem 1980 najważniejszą rolę wśród aktów protestu odegrały robotnicze strajki w latach 1956, 1970 i 1976 oraz rewolta środowiska inteligencko-studenckiego w roku 1968.

Kluczowym momentem był 1976, kiedy to po raz pierwszy w historii w państwie „demokracji ludowej” masowe protesty robotnicze brutalnie stłumione przez władze zostały wsparte przez zorganizowane środowisko inteligenckie. Powstały Komitet Obrony Robotników stał się jądrem i zaczynem polskiej opozycji demokratycznej.

Rolę katalizatora procesu budowy ruchu społecznego odegrał wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz wizyta papieża w Polsce w 1979 roku, wydarzenie bez precedensu, przełamujące izolację społeczną, łamiące ograniczenia w dyskursie społecznym i wskazujące na zdolność mobilizacji dziesiątek tysięcy wolontariuszy poza strukturami państwa. Narastał potencjał zmian, który ujawnił się z całą mocą latem 1980 roku.

Strajk!

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych rządzona przez komunistów Polska pogrążała się coraz szybciej w kryzysie społecznym i gospodarczym. Rosły ceny i koszty życia, rosło także niezadowolenie ludności. Irytował rozdźwięk między „propagandą sukcesu” a realiami życia codziennego. Opozycja demokratyczna, poddawana represjom Służby Bezpieczeństwa, dokumentowała niezliczone przypadki łamania praw obywatelskich. Sytuacja nabrzmiewała do wybuchu społecznego buntu, ale władze zdawały się lekceważyć niepokojące sygnały.

1 lipca 1980 roku w odpowiedzi na podwyżkę cen mięsa wybuchł strajk w Mielcu. W następnych tygodniach fala strajków z żądaniem podwyżek płac obiegła całą Polskę. Strajkujący w poszczególnych regionach kraju występowali spontanicznie, nie uzgadniali ani nie koordynowali swych działań.

Radykalną zmianę sytuacji wprowadził strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Największy zakład przemysłowy na polskim Wybrzeżu, symbol krwawo stłumionych przez wojsko i milicję wystąpień robotniczych w grudniu 1970 roku, był od 1978 roku punktem oparcia nieuznawanych i represjonowanych przez władze Wolnych Związków Zawodowych (WZZ). Strajk przygotowała grupa działaczy WZZ, mającą wpływ i autorytet wśród załogi, kierowana przez historyka i publicystę Bogdana Borusewicza, małżeństwo inżynierów Andrzeja i Joannę Gwiazdów, pielęgniarkę Alinę Pieńkowską, technika Andrzeja Kołodzieja oraz robotników - Lecha Wałęsę i Annę Walentynowicz.  Protest rozpoczął się 14 sierpnia. Przybrał formę strajku okupacyjnego - robotnicy zdecydowali się nie opuszczać terenu stoczni. Ich żądania były początkowo skromne. Domagano się przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz zwolnionej dyscyplinarnie kilka tygodni wcześniej, podwyżki płac i dodatku rekompensującego wzrost cen. Wybrano Komitet Strajkowy, na którego czele stanął Wałęsa. Protestujący sformułowali kolejne oczekiwania, dotyczące między innymi  gwarancji bezpieczeństwa dla strajkujących oraz wybudowania pomnika stoczniowców poległych w czasie protestów w grudniu 1970 roku. Regionalne strajki ogarnęły cały kraj. 30 sierpnia w 28 województwach Polski w siedmiuset zakładach pracy strajkowało ogółem 700 tysięcy osób.

21 postulatów

Oczy całej Polski zwrócone były na Gdańsk, centralne miejsce konfrontacji z komunistyczną władzą. 17 sierpnia Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w Stoczni Gdańskiej sformułował listę dwudziestu jeden postulatów, wspólnych dla wszystkich zakładów biorących udział w strajku. Po dyskusjach w gronie kierownictwa strajku ostatecznie zredagował ją Bogdan Borusewicz. Postulaty nie ograniczały się do żądań ekonomicznych. Listę otwierało żądanie najważniejsze i zasadnicze. Była nim „akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych…”. Kolejne żądania dotyczyły przestrzegania zagwarantowanych w Konstytucji praw i swobód, między innymi wolności słowa oraz dostępu do środków masowego przekazu, dotychczas kontrolowanych przez partię. Domagano się przywrócenia praw osobom zwolnionym z pracy po strajkach robotniczych i studentom usuniętym z uczelni za przekonania. Żądano uwolnienia wszystkich więźniów politycznych oraz poprawy warunków bytowych społeczeństwa. Oczekiwano zmian w gospodarce, które pozwoliłyby na wyjście kraju z kryzysu ekonomicznego, postulowano skrócenie wieku emerytalnego i reformę służby zdrowia. Żądano zniesienia przywilejów milicji, służby bezpieczeństwa i aparatu partyjnego i domagano się wprowadzenia wszystkich sobót wolnych od pracy.

Zestaw postulatów był skonstruowany w mądry i przemyślany sposób. Nie był manifestacją przekonań i nie zawierał demagogii, lecz żądania nadające się do negocjacji. Siła strajku zmusiła władze do podjęcia rozmów. Strajkujących wsparła siedmioosobowa Komisja Ekspertów, w której czołową rolę ogrywali kierujący jej pracami Tadeusz Mazowiecki oraz Bronisław Geremek. 21 postulatów wypisano na wielkiej drewnianej tablicy, którą zawieszono na bramie Stoczni. Stała się ona jednym z symboli sierpniowego protestu. W 2003 roku została wpisana na Listę Pamięci Świata UNESCO. Uznano ją za świadectwo wydarzeń, które miały przełomowy wpływ na demokratyczne przemiany w państwach bloku socjalistycznego.

Porozumienia Sierpniowe

31 sierpnia 1980 roku o 16.40 w Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie, które stało się kamieniem milowym we współczesnej historii Polski i jednym ze zwiastunów przyszłego upadku systemu komunistycznego - choć z tego aspektu wydarzenia nikt z jego uczestników nie zdawał sobie jeszcze sprawy. Za stołem, któremu patronowały ówczesne godło Polski, biały orzeł bez korony i gipsowy posąg patrona stoczni, Włodzimierza Lenina, zasiedli wicepremier rządu PRL Mieczysław Jagielski i przywódca strajku Lech Wałęsa. Jagielski w garniturze, w okularach z grubymi oprawkami, Wałęsa w marynarce i swetrze, wyposażony w ogromny długopis ozdobiony wizerunkiem Jana Pawła II. Było niedzielne popołudnie, bezpośrednią transmisję telewizyjną z podpisania dokumentu oglądała cała Polska. Większość Polaków zobaczyła po raz pierwszy Wałęsę - człowieka, który wkrótce stał się symbolem całego ruchu Solidarności.

Pierwszy punkt porozumienia stwierdzał, że działalność związków zawodowych w PRL nie spełniła oczekiwań pracowników, celowe jest zatem powołanie nowych, niezależnych związków zawodowych. Nowe związki miały przestrzegać zasad Konstytucji PRL, uznawać kierowniczą rolę PZPR w państwie i nie podważać systemu sojuszy międzynarodowych. Władze zapewniły, że zrewidują wyroki w procesach politycznych i zwolnią przetrzymywanych w więzieniu działaczy opozycji. Zagwarantowały także stopniową realizację większości żądań ekonomicznych z listy 21 postulatów zgłoszonych 17 sierpnia. W krótkim przemówieniu Wałęsa podsumował wyniki negocjacji: „Czy osiągnęliśmy wszystko, czego chcieliśmy, czego pragniemy, o czym marzymy? Zawsze mówię szczerze i otwarcie to, co myślę. I teraz powiem szczerze — nie wszystko, ale wszyscy wiemy, że uzyskaliśmy bardzo wiele. Ufaliście mi cały czas, a więc wierzcie w to, co powiem: uzyskaliśmy wszystko, co w obecnej sytuacji mogliśmy uzyskać. Resztę też uzyskamy, bo mamy rzecz najważniejszą: nasze niezależne, samorządne związki zawodowe. To jest nasza gwarancja na przyszłość. [...] Ogłaszam strajk za zakończony”.

Solidarietà, Solidarity, Solidarité, Solidarität

Strajk a następnie podpisanie Porozumień Sierpniowych wzbudziło ogromne zainteresowanie i emocje na całym świecie. Nigdy w dziejach obszaru zdominowanego przez Związek Sowiecki nie doszło do tak masowego i dobrze zorganizowanego wystąpienia robotników przeciwko rządzącym. Sytuację w Gdańsku śledziły dziesiątki zachodnich dziennikarzy, agencje prasowe i stacje telewizyjne umieszczały informacje o przebiegu wydarzeń na Wybrzeżu na swych czołówkach. Codzienne wielogodzinne relacje o przebiegu strajku przynosiły Radio Wolna Europa i BBC.

W większości krajów Zachodu rodzący się w Polsce ruch budził sympatię, nadzieje i entuzjazm. Tworząca się Solidarność wywołała szczególnie żywe reakcje w zagranicznych środowiskach związkowych. Już 18 sierpnia włoskie centrale związkowe CISL (Confederazione Italiana Sindicati dei Lavoratori), CGIL (Confederazione Generale Italiana del Lavoro) i UIL (Unione Italiana del Lavoro) ogłosiły wspólną deklarację popierającą strajkujących w Polsce robotników, a następnie wysłały oficjalną delegację do Warszawy. We wrześniu z inicjatywy amerykańskiej centrali związkowej AFL-CIO (American Federation of Labor and Congress of Industrial Organizations) utworzone zostało specjalne konto ze środkami dla Solidarności. W tym samym czasie wizyty w Polsce złożyli przedstawiciele belgijskiej centrali ICFTU (International Confederation of Free Trade Unions), a grupa działaczy francuskiego związku CFDT (Confederation Democratique du Travail) zaprosiła Lecha Wałęsę do przyjazdu do Francji. Jednym z największych donatorów Funduszu „Solidarności”, który powstał z inicjatywy AFL-CIO, stały się centrale związków japońskich.

Patron w Watykanie

W procesie przemian, który doprowadził do rewolucji Solidarności, ważną rolę odegrał Kościół katolicki i papież Jan Paweł II. W całej Polsce pamiętano słowa homilii wypowiedziane na stołecznym Placu Zwycięstwa podczas pierwszej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 roku:  „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi!… Tej ziemi!”. Odczytywano je powszechnie nie tylko jako apel o odnowę religijną, ale także jako zachętę i wezwanie do budowania nowej rzeczywistości społecznej. Wydarzenia, jakie rozegrały się w sierpniu 1980 roku zdawały się wielu Polakom odpowiedzią na papieskie wołanie.

W społeczeństwie tak głęboko przywiązanym do wartości religijnych poszukiwanie wsparcia Kościoła w czasie napięć towarzyszących sierpniowym strajkom było oczywiste i zrozumiałe, pomagało przetrwać trudne dni i było ważnym elementem integracji. Symbolem duchowych potrzeb protestujących w Gdańsku robotników była prośba o odprawianie na terenie stoczni mszy świętej.  Nikt z gromadzących się przed zamkniętą bramą strajkującego zakładu nie mógł przeoczyć, że umieszczono na niej portret Jana Pawła II.

Wydarzeniem, któremu kierownictwo Związku nadało najwyższą rangę i znaczenie była wizyta, jaką delegacja Solidarności złożyła papieżowi Janowi Pawłowi II w Watykanie w styczniu 1981 roku. Jednym z najbardziej niezwykłych oficjalnych dokumentów I Krajowego Zjazdu Delegatów Solidarności stał się tekst homilii zatytułowanej „Niepodległość pracy”, jaką 6 września 1981 roku do zebranych uczestników zjazdu wygłosił ksiądz Józef Tischner.

Nadziei i siły w obywatelskim sprzeciwie wobec niesprawiedliwości panującej w kraju rządzonym przez komunistów, dodawali także księża zwani kapelanami „Solidarności”. Jednym z nich był ksiądz Jerzy Popiełuszko, którego maksymą działania był biblijny cytat: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Jego najbardziej znaną formą wsparcia opozycjonistów było comiesięczne odprawianie mszy w intencji Ojczyzny. Za swoją działalność zapłacił najwyższą cenę. W październiku 1984 r. został uprowadzony i zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. W roku 2010 papież Benedykt XVI beatyfikował księdza Popiełuszkę uznając go męczennikiem za wiarę.

Eksplozja wolności

Podpisaniu Porozumień Sierpniowych i powstaniu Solidarności towarzyszyło wszechogarniające poczucie wolności. Społeczeństwo zachwyciło się nie tylko możliwością swobodnego tworzenia organizacji związkowych. Entuzjazm objął bardzo liczne inne formy społecznej aktywności - podejmowanie inicjatyw kulturalnych, działalność oświatową, spontaniczne zrzeszanie się i otwarte głoszenie poglądów. Szczególnie intensywny wyraz zyskały wypowiedzi twórców i artystów. Jeszcze w czasie trwania strajku w Stoczni do Gdańska przyjechał Andrzej Wajda, reżyser Człowieka z marmuru (1976), filmu poświęconego historii młodego robotnika w latach pięćdziesiątych 20. wieku. Uczestnicy protestu w stoczni zachęcili go wówczas, by trwające wydarzenia stały się kanwą nowego dzieła fabularnego, oddającego współczesne realia polskiego świata pracy. Zrealizowany w ciągu kilku miesięcy, w niezwykłym pospiechu, Człowiek z żelaza został z entuzjazmem przyjęty na 34. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie zdobył pierwszą w historii polskiej kinematografii nagrodę Złotej Palmy. Jesienią 1981 roku, korzystając z rozluźnienia cenzury, Krzysztof Kieślowski nakręcił Przypadek, film rozważający alternatywne wizje korzystania z wolności. Dzieło znalazło drogę na ekrany dopiero w 1987 roku.

W atmosferę posierpniowej wolności wpisała się radość z powodu przyznania Literackiej Nagrody Nobla za rok 1980 Czesławowi Miłoszowi, wybitnemu poecie, którego nazwisko cenzura od lat usuwała z wszelkich publikacji. Sierpniowe ustalenia przewidywały zgodę władz na przestrzeganie konstytucyjnej wolności słowa, druku i publikacji. Poza cenzurą ukazało się w 1981 roku łącznie ponad 3000 tytułów. Po długich negocjacjach władze przystały również na wydawanie przez Związek „Tygodnika Solidarność”, którego pierwszy numer ukazał się 3 kwietnia 1981 roku. Redaktorem naczelnym pisma został Tadeusz Mazowiecki, jeden z czołowych doradców Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w okresie sierpniowego protestu, później premier RP.

 I Zjazd Solidarności

5 września rozpoczął się I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”. Z przerwą potrwał do 7 października 1981 roku.  Miejscem obrad była gdańska hala widowiskowa Oliwia - jedyny obiekt w mieście, który mógł pomieścić 896 delegatów reprezentujących blisko 10 milionów członków Związku.

Zjazd był wielkim sukcesem związkowej demokracji. Fakt, że poprzedzony został zorganizowanymi w całym kraju wolnymi wyborami delegatów i że stał się forum swobodnej i nieskrępowanej, choć czasami nużącej i żmudnej dyskusji - był sam w sobie obnażeniem słabości systemu władzy PRL, w którym o autentycznych wyborach i wolności debaty trudno było mówić. Mimo ostrych sporów, jakie prowadziło ze sobą blisko dziewięciuset delegatów, udało się przyjąć odważny program reform politycznych i społecznych oraz wybrać krajowe władze Związku. Na czele Komisji Krajowej, po demokratycznych wyborach, do których przystąpiło czterech silnych i wyrazistych kandydatów, stanął Lech Wałęsa.

Jednym z najważniejszych - a zapewne najbardziej znanym w świecie - dokumentem uchwalonym podczas pierwszej tury zjazdu Solidarności było „Posłanie do narodów Europy Wschodniej”. Wielu działaczy Solidarności uznało Posłanie za niepotrzebne prowokowanie ZSRR i za wyzwanie rzucone sowieckiemu imperium. Uchwała łamała wcześniejsze samoograniczenia Solidarności podkreślającej dotychczas, że dokonujące się zmiany mają dotyczyć tylko Polski i nie zmierzają do „eksportu rewolucji”. Tym niemniej, w dzisiejszej ocenie historyków, Posłanie było jednym z najważniejszych przesłań ideowych, które po latach ułatwiło budowanie dobrych stosunków z odzyskującymi wolność sąsiadami Polski.

Nie trzeba było długo czekać na reakcję władz państwowych w Warszawie i Moskwie. 16 września Biuro Polityczne KC PZPR oświadczyło, iż „Porozumienia (…) zastąpiono programem politycznej opozycji, która godzi w żywotne interesy państwa i narodu polskiego, oznacza kierunek na konfrontację grożące rozlewem krwi (…) Socjalizmu będziemy bronić tak jak broni się niepodległości Polski”. A radziecka Agencja TASS nazwała zjazd Solidarności „antysowiecką orgią”.

 Grudniowa konfrontacja

Jesienią 1981 roku nastroje społeczne w Polsce uległy pogorszeniu. Kraj pogrążał się w katastrofalnej sytuacji ekonomicznej. Wielu ludzi, którzy w Sierpniu wiązali z powstaniem Związku nadzieje na większy zakres wolności obywatelskich i na poprawę warunków bytowych, odczuwało zmęczenie i rozczarowanie. Żądali oni od władz poprawy zaopatrzenia, a zarazem oskarżali rządzących o nieudolność, o brak chęci do reform i o zaciętą obronę swych przywilejów.

Związek usiłował panować nad radykalizującymi się nastrojami domagając się od władz spełnienia minimalnych warunków. Przywódcy PZPR nie zamierzali się jednak władzą dzielić. Dysponowali już ostatecznymi wersjami aktów prawnych, które miały posłużyć do przejęcia pełnej kontroli nad Solidarnością, społeczeństwem i sytuacją w kraju. Przygotowania, o których nie wiedział ogół Polaków, nie były tajemnicą dla  wąskiego grona przywódców Zachodu. Poinformował ich o nich oficer polskiego Sztabu Generalnego, płk Ryszard Kukliński, od lat współpracujący z CIA. Jego ostrzeżenia nigdy nie zostały przekazane kierownictwu Solidarności.

13 grudnia Rada Państwa wprowadziła stan wojenny na całym obszarze Polski. Na ulice miast wyjechało 1750 czołgów i 1400 pojazdów opancerzonych, pojawiły się wszędzie wojskowe patrole. Na mocy dekretu zawieszono działalność wszystkich organizacji, stowarzyszeń i związków zawodowych, w tym NSZZ Solidarność, zakazano organizowania strajków i akcji protestacyjnych oraz zwoływania wszelkiego rodzaju zgromadzeń i manifestacji. Zmilitaryzowano ponad 1100 zakładów pracy, powołano do służby wojskowej dużą liczbę rezerwistów. W 52 ośrodkach internowania osadzono ogółem 10131 działaczy Solidarności. Tysiące ludzi zostało uwięzionych, w tym Lech Wałęsa. Wielu zapłaciło życiem i zdrowiem za walkę o wartości, jakie Solidarność wniosła do życia Polaków. Ogłoszono godzinę milicyjną od 22 wieczorem do 6 rano, zabroniono przebywania bez zezwolenia poza miejscem zamieszkania dłużej niż 48 godzin. Wprowadzono cenzurę przesyłek pocztowych i wyłączono sieć telefoniczną. Wstrzymano wszystkie wyjazdy obywateli polskich za granicę. Zawieszono wydawanie wszelkich pism poza partyjnymi. Zaprzestano sprzedaży benzyny dla samochodów prywatnych. 16 grudnia 1981 roku w trakcie pacyfikacji strajku w kopalni Wujek w Katowicach oddziały milicji zastrzeliły 9 górników.

Mimo brutalnych represji, nie udało się zniszczyć Solidarności. Jej przesłanie pozostało w umysłach Polaków i z całą mocą ujawniło się po ośmiu latach, w 1989 roku, gdy Polska stała się pierwszym krajem, w którym udało się obalić system komunistyczny.

 Polska – pierwszy kamień domina

Uderzenie, jakie władza zadała Solidarności i społeczeństwu 13 grudnia było bolesne, ale dało rządzącym jedynie złudzenie zwycięstwa. Kierownictwo i baza członkowska Związku zostały zdziesiątkowane, ale podziemne struktury szybko się odbudowały. Znaczącym wzmocnieniem okazało się  przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. Komitet Noblowski uznał go za wyraziciela tęsknoty za wolnością i pokojem, a starania o zapewnienie robotnikom prawa do zakładania własnych organizacji - za ważny wkład do kampanii na rzecz uniwersalnych praw ludzkich. Wyróżnienie podczas gali w Oslo odebrała 10 grudnia 1983 r. małżonka Lecha Wałęsy – Danuta wraz z synem. Sam nagrodzony nie zdecydował się na osobisty odbiór nagrody, obawiając się, że nie zostanie wpuszczony z powrotem do kraju.

Tymczasem kryzys gospodarczy w Polsce dramatycznie się pogłębiał. Władze zdawały sobie sprawę, że próby walki z kryzysem bez wprowadzenia reform naruszających skostniałe interesy partii, bez pomocy Zachodu i bez rozwiązania problemu Solidarności skazane są na porażkę. Warunki do przeobrażeń ustrojowych stwarzała sowiecka pierestrojka - Michaił Gorbaczow zabiegający o odprężenie i współpracę z Zachodem zachęcał kierownictwa uzależnionych od Kremla partii do liberalizacji polityki wewnętrznej. Strajki, jakie miały miejsce w maju i sierpniu 1988 roku wykazały rządzącym w Polsce, że alternatywą dla dialogu z Solidarnością może być wybuch społeczny o nieznanych konsekwencjach. Słabł aparat państwowy targany wewnętrznymi rozgrywkami.

Rozmowy, jakie przywódcy Związku i kierownictwo PZPR rozpoczęli w obecności przedstawicieli Kościoła katolickiego jesienią 1988 roku zaowocowały wkrótce obradami Okrągłego Stołu. W inauguracyjnym posiedzeniu 6 lutego 1989 roku wzięło udział 54 reprezentantów strony rządowej i opozycyjnej oraz trzech obserwatorów kościelnych. Efektem dwumiesięcznych debat była m.in. zgoda na ponowną legalizację Solidarności, na utworzenie drugiej izby parlamentu i urzędu Prezydenta RP oraz na przeprowadzenie wyborów powszechnych, w których w wolnej grze wyborczej będą wybrane wszystkie 100 miejsc w Senacie i 35% miejsc w Sejmie.

Wybory przeprowadzone 4 czerwca 1989 roku przyniosły dotkliwą klęskę rządzących. Kandydaci popierani przez Solidarność zdobyli 99 ze 100 miejsc w Senacie i wszystkie mandaty sejmowe z puli 35% przeznaczonej dla bezpartyjnych12 września 1981 roku nowy Sejm powołał Tadeusza Mazowieckiego na urząd szefa pierwszego niekomunistycznego rządu w powojennej historii Polski. 

 Efekt domina – kolejne państwa zyskują wolność

Zakończenie obrad Okrągłego Stołu, uznanie przez władze polskie i sowieckie wyników czerwcowych wyborów oraz stworzenie rządu Tadeusza Mazowieckiego wywołało efekt domina w całym obozie europejskich państw komunistycznych. Ich społeczeństwa odebrały sukces Polaków jako znak, że istnieje pokojowe wyjście z obozu zdominowanego przez Moskwę, że wojska sowieckie nie wspierają już lokalnych reżimów i że Gorbaczow rzeczywiście zrezygnował z doktryny Breżniewa, usprawiedliwiającej interwencję „bratnich armii w obronie socjalizmu”. Model wypracowany przez polskich negocjatorów utorował drogę do porozumień legalizujących opozycję, wolne media i wolne wybory w innych krajach.

Jeszcze w 1989 roku ogłoszono niepodległość Republiki Węgierskiej, mieszkańcy Berlina na oczach całego świata burzyli mur berliński, będący symbolem podziału Europy, lider Aksamitnej Rewolucji w Czechosłowacji, Vaclav Havel ogłosił niepodległość Czechów i Słowaków. Śladem Polski poszła Bułgaria tocząc rozmowy przy okrągłym stole, które zaowocowały wolnymi wyborom w wiosną 1990 roku. W maju odbyły się również wolne wybory w Rumunii, chociaż doszło do nich w efekcie krwawych zamieszek, ofiarą których padł komunistyczny dyktator Nicolae Ceausescu wraz z jego małżonką. Agonia imperium sowieckiego trwała jeszcze dwa lata. Musiało dojść do nieudanego puczu w Moskwie i rozpadu ZSRR w grudniu 1991 roku, by można było uznać, że przewrócił się ostatni kamień światowego systemu komunistycznego.

 Polski gen solidarności

Solidarność słusznie kojarzona jest z ruchem wolnościowym powstałym w 1980 roku. Potrzeba manifestowania solidarności widoczna jest jednak w polskiej historii zarówno poprzedzającej powstanie związku zawodowego, jak i we współczesnej i wolnej już Polsce, będącej członkiem Unii Europejskiej i NATO.

Polska aktywnie angażuje się w rozszerzanie strefy bezpieczeństwa i dobrobytu poza granice Unii Europejskiej, dzieląc się swoim doświadczeniami z procesu transformacji z państwami aspirującymi do członkostwa w UE. To z inicjatywy Polski i Szwecji powstała unijna polityka Partnerstwa Wschodniego. Wyrazem solidarności jest także aktywny udział Warszawy w tzw. Procesie Berlińskim, mającym na celu zbliżenie do UE państw Bałkanów Zachodnich  – w tym organizacja szczytu tego formatu w Poznaniu w 2019 roku.

Polska aktywnie uczestniczy również w misjach i operacjach cywilnych i wojskowych UE, ONZ, OBWE i NATO w niestabilnych i zapalnych rejonach świata, przyczyniając się do budowania stabilności, pokoju i bezpieczeństwa nie tylko w najbliższym sąsiedztwie, ale i na całym świecie.

W ramach pomocy rozwojowej Polska wspiera Białoruś, Etiopię, Gruzję, Kenię, Liban, Mjanmę, Mołdawię, Palestynę, Senegal, Tanzanię, Ugandę i Ukrainę, a także inne kraje na całym świecie. Polskie działania humanitarne skierowane są natomiast do państw dotkniętych klęskami żywiołowymi lub działaniami wojennymi na całym świecie, bez względu na obszar geograficzny.

Wspierając innych w walce z COVID-19,  Polska wysłała znaczące ilości środków medycznych do Albanii, Armenii, Białorusi, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Gruzji, Kosowa, Hiszpanii, Jordanii, Kazachstanu, Macedonii Północnej, Mołdawii, San Marino, Serbii, Ukrainy i Włoch. Polscy lekarze i ratownicy uczestniczyli z kolei w misjach medycznych w Kirgistanie, Słowenii, Tadżykistanie, USA i we Włoszech, stawiając czoło pandemii. 

Wszystkimi, którzy zaangażowali się w pomoc potrzebującym kierowała stale żywa idea SOLIDARNOŚCI.

 

Wideo

{"register":{"columns":[]}}