W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Grant ERC – przełom w Archeologii

18.07.2022

Temat stanowisk szczątków mamucich w Centralnej Europie znany jest od końca XIX wieku, a pierwsze badania wykopaliskowe sięgają początku XX wieku. Pomimo wielu lat badań niektóre pytania cały czas pozostają bez odpowiedzi.

Muzeum. Szkielet mamuta

Prof. Jarosław Wilczyński z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk od wczesnych etapów kariery naukowej zgłębiał temat stanowisk zawierających nagromadzenia szczątków mamucich. Ciągła chęć prowadzenia badań i poszukiwania rozwiązań dla nurtujących, niewyjaśnionych zagadek przeszłości były inspiracją do przygotowania projektu pt. ”Exploring Mammoth Bone Accumulations In Central Europe”. Ten 5-letni projekt o chwytliwym akronimie MAMBA został doceniony przez wybitnych ekspertów Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC) i otrzymał dofinansowanie w wysokości niemal dwóch mln euro. Wysoki poziom dofinansowania grantu pozwoli na przeprowadzenie przekrojowych badań na szeroką skalę w kilku ośrodkach naukowych m.in. w Polsce, Czechach, Austrii, Niemczech, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Również wielkość zespołu jest tutaj imponująca: Prof. Wilczyński jako Główny Badacz będzie koordynował pracę nawet 30 naukowców. Sam projekt jest mocno interdyscyplinarny – do członków zespołu należą archeolodzy, paleontolodzy, jak również naukowcy, zajmujący się na przykład badaniami geologicznymi, geochemicznymi, izotopowymi czy paleogenetycznymi.

Dorota Markiewicz-Roszak: Na czym będzie polegał Pana grant ERC?

Prof. Jarosław Wilczyński: To wymaga dłuższego wyjaśnienia, ale postaram się to przedstawić w dużym uproszczeniu. Badania wykopaliskowe paleolitycznych stanowisk zawierających kości mamutów dostarczyły dziesiątki tysięcy, a niekiedy setki tysięcy szczątków. A co najciekawsze akumulacjom szczątków mamucich często towarzyszą ślady osadnictwa ludzkiego, o różnym charakterze. Niekiedy w pobliżu takich nagromadzeń funkcjonowały całe osady ludzkie, ze śladami przypuszczalnych konstrukcji mieszkalnych, miejscami pochówków, a niekiedy mamy tylko ślady krótkotrwałej ludzkiej aktywności. Dodatkowo sam epizod związany z pojawieniem się i zanikiem tych nagromadzeń szczątków obejmuje na obszarze Europy Środkowej okres „zaledwie” 10 tysięcy lat. Nie ma ich wcześniej ani później. Stąd też pojawiają się nasze pytania, na które będziemy szukać odpowiedzi w trakcie realizacji Grantu ERC, dotyczące przyczyn powstania tych nagromadzeń szczątków mamucich. Nadal nie wiemy bowiem, czy stanowiska te były miejscami polowań, powstały w wyniku znoszenia szczątków, czy też były naturalnymi „cmentarzyskami” mamutów, wtórnie wykorzystywanymi przez ówczesnych ludzi. Dodatkowo nadal nie wiemy, dlaczego tylko w tym czasie, przypadającym na rozwój tzw. kultury graweckiej występują tego typu nagromadzenia. Czy jest to wynikiem jakiś szczególnych uwarunkowań paleoklimatycznych, które spowodowały, że ówczesne obszary Europy obfitowały w tego rodzaju zwierzynę, czy też jest to wynik rozwoju kulturowego i technologicznego człowieka? Są to kluczowe pytania, dotyczące odległej przeszłości naszego gatunku, szukające przyczyn obserwowanych przemian kulturowych.

Pytania tego typu badacze zadawali sobie już od przeszło 100 lat i wciąż nie mamy na nie zadowalającej odpowiedzi. Obecnie dzięki rozwojowi różnych dziedzin nauki jesteśmy w stanie znacząco poszerzyć zakres naszych badań (np. o analizę izotopów czy antycznego DNA), których wyniki powinny ujawnić nam przyczyny powstawania tego typu stanowisk oraz poznać mechanizm ich formowania. Ufam, że wykorzystując dane paleogenetyczne, paleoklimatyczne i archeologiczne będziemy w stanie wreszcie dokonać przełomowych odkryć w tym temacie.

Ale i sam mamut jest niezwykle interesującym obiektem badań, silnie przemawiającym do naszej wyobraźni. Nie bez powodów przecież stał się bohaterem licznych doniesień prasowych, kreskówek czy filmów.

DMR: Co będzie największym wyzwaniem w tak wielkim przedsięwzięciu?

JW: Koordynacja dużego zespołu. To już ujawniło się na etapie pisania projektu, gdy każdy z członków zespołu chciał się wypowiedzieć i przedyskutować zagadnienia dotyczące odpowiadającej mu dziedziny badań. Z pewnością dużym wyzwaniem będzie organizowanie i planowanie badań zespołu, a później wspólna praca nad uzyskanymi wynikami. W projekcie zaangażowanych jest kilka ośrodków zagranicznych z Czech, Austrii, Niemiec, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a wyniki, które każdy z nas uzyska, musimy połączyć i stworzyć swego rodzaju syntezę wszystkich uzyskanych danych. To na pewno będzie dużym wyzwaniem nie tylko dla mnie, lecz i poszczególnych członków zespołu.

DMR: Jak Pan myśli, czy grant ERC wpłynie na Pana karierę naukową?

JW: Z pewnością tak i myślę, że w wymiarze naukowym wyłącznie pozytywnie. Ale wszystko będzie zależało od samej realizacji projektu i uzyskanych wyników. A ujemną stroną przyznania grantu jest fakt, że godziny poświęcone projektowi zostaną wygospodarowane kosztem rodziny.

DMR: Jak przygotować projekt, aby był przekonujący dla ekspertów ERC?

JW: Przede wszystkim trzeba samemu być przekonanym, że ma się świetny i przełomowy pomysł, który zasługuje na realizację. Trzeba być pewnym siebie.

Myślę, że pierwsze informacje zwrotne otrzymuje się już na etapie pisania propozycji; widzimy poziom zaangażowania koleżanek i kolegów z zespołu w prace nad projektem. Jeżeli jest on wysoki, oznacza to, że oni sami widzą szansę na powodzenie przygotowywanego projektu lub też jej nie dostrzegają, gdy zaangażowanie jest niskie. Dobrze też rozpisać sobie wszystkie mocne i niedopracowane elementy projektu, zastanowić się, co jest jego słabą stroną i jak można ją wzmocnić. Niejako wejść „w buty” recenzentów. Nie bać się pokazać projektu koleżankom, kolegom, partnerowi – bo jeżeli boimy się ich oceny to znaczy, że sami nie jesteśmy pewni swojego projektu, tego, jak jest skonstruowany. A co dopiero powiemy o recenzentach ERC! Ale dobrze byłoby również, aby osoby te miały już doświadczenie w składaniu wniosków i ich ocenianiu.

DMR: W ocenie projektu ERC oprócz przełomowego pomysłu naukowego ważny jest również dorobek głównego badacza. Jak Pan myśli, które z Pana osiągnięć naukowych były kluczowe i pozwoliły wyróżnić się z grona najlepszych naukowców? Czym chwalić się w swoim życiorysie?

JW: W przeciwieństwie do, na przykład projektów NCN, w grantach ERC oceniany jest wyłącznie dorobek głównego badacza, nie ma znaczenia, z jakiej instytucji się on wywodzi. Myślę, że szczególnie w moim przypadku ważne były nie tylko publikacje, ale też realizacja wcześniejszych projektów, w tym kierowanie zespołem badaczy. Eksperci również oceniają międzynarodowy charakter naszej pracy. Ja akurat nigdy nie byłem na stażu zagranicznym, jednak prowadziłem wiele projektów w których zaangażowany był międzynarodowy zespół badaczy i to zostało docenione. Myślę, że dla oceny dorobku kandydata w moim przypadku kluczowa była właśnie „pierwszoplanowa obecność” w tych kilku zespołowych publikacjach, będących efektem realizacji wcześniejszych projektów. A chwalić się powinniśmy przede wszystkim tymi osiągnięciami, które podkreślają nasze doświadczenie, jakie będzie przydatne do realizacji składanego projektu.

DMR: Co w przygotowaniu projektu było dla Pana najtrudniejsze?

JW: Terminy. Zawsze finalizuję takie sprawy na ostatni moment, mimo że zaczynam nad nimi pracę dużo wcześniej. Nie mam się czym chwalić i pewnie należałoby to przemilczeć, ale sam wniosek złożyłem na 15 minut przed upływem ostatecznego terminu składania wniosków.

DMR: Jak wspomina Pan rozmowę z ekspertami ERC, jak się Pan do niej przygotowywał?

JW: Rozmowa była bardzo miła i konkretna, jednak jej forma zdalna była dla mnie stresująca. Wolę osobiste wystąpienia niż te organizowane on-line.

Najlepszą formą przygotowania jest trening. Radzę ćwiczyć wystąpienie jak najczęściej. Tutaj na prawdę musimy zawrzeć wszystkie istotne informacje w wyznaczonym czasie. W moim przypadku w przeciągu 5 minut musiałem opowiedzieć o swoim 5-letnim projekcie! I musimy zdawać sobie sprawę, że przemawiamy w większości do osób, których działalność naukowa niekoniecznie pokrywa się z naszymi badaniami. Dlatego musimy mówić klarownie, na takim poziomie ogólności, aby było to zrozumiałe dla wszystkich, a z drugiej strony w sposób który nie ograniczy się do wypowiadania samych ogólników. W końcu przemawiamy do uznanych naukowców w swoich dziedzinach!

Polecam również skorzystanie z paneli próbnych ERC, organizowanych przez różne Punkty Kontaktowe ds. Programów Ramowych UE. Ja brałem udział w próbnym panelu ERC, który został zorganizowany przez Biuro ds. Doskonałości Naukowej PAN i w moim przypadku był on bardzo pomocny.

DMR: Co doradziłby Pan młodym naukowcom, którzy stoją na początku swojej kariery naukowej i zastanawiają się nad aplikowaniem o grant ERC?

JW: Po pierwsze próbować i aplikować. Chciałbym, abyśmy odczarowali trochę granty ERC, które w Polsce stały tzw. Świętym Graalem. Po drugie, pytać kolegów o opinie na temat naszego pomysłu. Feedback, otrzymany od naukowców nawet nie ściśle związanych z naszym tematem jest bardzo pomocny w doskonaleniu projektu. Najważniejsze, nie bać się krytyki, bo ona - o ile jest uzasadniona - zawsze wpływa pozytywnie na projekt. Polecam również korzystać z pomocy Horyzontalnych Punktów Kontaktowych, czy tak jak w moim przypadku - Biura ds. Doskonałości Naukowej PAN.

DMR: Bardzo dziękuje za rozmowę i życzę udanej realizacji prestiżowego grantu ERC!

{"register":{"columns":[]}}