Strażak z Bielska-Białej uratował życie mężczyźnie. Oddał szpik bliźniakowi genetycznemu zza oceanu
23.06.2021
Na początku maja br. mł. asp. Tomasz Harat funkcjonariusz Komendy Miejskiej PSP w Bielsku-Białej wziął udział w procedurze pobrania krwiotwórczych komórek macierzystych. Jest to procedura ratująca życie osobom chorym na nowotwory krwi. Po pomyślnym zabiegu strażak z naszej komendy podarował szansę na życie dorosłemu mężczyźnie ze Stanów Zjednoczonych zostając faktycznym dawcą szpiku.
A tak nasz kolega opisuje swoją historię:
„W 2017 roku zachęcony przez koleżanki ze studiów zrejestrowałem się w bazie potencjalnych dawców szpiku. Rejestracja polegała na pobraniu wymazu z wewnętrznej strony policzka oraz wypełnieniu formularza. Była to dla mnie prosta sprawa, a podobno mogłem tym komuś pomóc w przyszłości. Od tego czasu o sprawie zapomniałem.
Pod koniec stycznia 2021 roku dostałem telefon z Fundacji DKMS, że ktoś potrzebuje mojego szpiku kostnego. Pomyślałem, że spoko, jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem. Ciekawiło mnie jak to jest oddawać szpik, wcześniej tylko 2 razy zdarzyło mi się oddać krew. Pan z Fundacji DKMS szczegółowo przedstawił mi sprawę, zgodziłem się na pobranie szpiku z krwi obwodowej. Dowiedziałem się również o ewentualnej opcji pobrania szpiku z talerza kości biodrowej, która jest zabiegiem pod narkozą. Decyzja o wyborze metody należy do lekarzy z kliniki transplantacyjnej.
Kilka dni później miałem już robione pierwsze badania krwi, mające sprawdzić czy jest zgodność z biorcą. Na koniec kwietnia przeszedłem kolejne badania potrzebne, żeby mnie zakwalifikować. Na początku maja przybyłem do kliniki, aby oddać szpik. Panie pielęgniarki podpięły mnie na 4 godziny do maszyny, z jednej ręki krew wypływała, do drugiej wracała w obiegu zamkniętym, a maszyna odseparowywała komórki. Po pobraniu dostałem legitymację Dawcy Przeszczepu oraz informację, że udało się w jakiś sposób pomóc mojemu ,,bliźniakowi genetycznemu”, którym okazał się być dorosłym mężczyzną zza oceanu.
Cieszę się, że mogłem pomóc i to jest dla mnie najważniejsze. Polecam każdemu przyłączenie się do akcji. Nic nas to nie kosztuje, a sprawia wielką radość świadomość, że komuś ratujemy życie.”