Krynica-Zdrój,Czarny Potok - pożar sauny w hotelu
30.12.2022
30 grudnia o godzinie 13.42 zastępy z JRG w Krynicy Zdroju oraz OSP Muszyna zadysponowane zostały do działań w Krynicy Zdroju na ulicy Cazrny Potok. Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że na terenie kompleksu hotelowego w pawilonie w którym nie było miejsc noclegowych a znajdował się min. basen, siłownia, kręgielnia, sala dla dzieci i restauracja, powstał pożar w saunie zlokalizowanej przy basenie. Z informacji uzyskanych od personelu wynikało, że nie było osób zagrożonych gdyż zostały one ewakuowane a prąd elektryczny do pawilonu został odłączony. W budynku panowało bardzo duże zadymienie obejmujące praktycznie cały pawilon. Dojście do miejsca powstania pożaru bardzo trudne. Działania zastępów straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Strażacy wyposażeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych weszli do wnętrza budynku i podali prąd proszku gaśniczego z gaśnic co pozwoliło stłumić pożar. W czasie działań otrzymano informację, że do pracowników ochrony wpłynął alarm z jednej z wind i możliwości uwięzienia osób w windzie. Po stwierdzeniu, że żadna z trzech wind nie znajdowała się w poziomie parteru z otwartymi drzwiami. Podjęto decyzję o włączeniu prądu i sprowadzeniu wind do parteru. Po wykonaniu tej czynności nie stwierdzono obecności żadnych osób w windach. Ponownie odłączono prąd elektryczny od pawilonu. Otrzymano od obsługi hotelu listę osób przebywających w obiekcie i ewakuowanych przed przybyciem strażaków. Na podstawie tej informacji potwierdzono, że wszyscy goście korzystający z pawilonu oraz stali pracownicy opuścili budynek (tj.15 gości w tym 12 dzieci oraz 5 osób personelu). Pożar sauny został dogaszony z wykorzystaniem wewnętrznej sieci hydrantowej. Z uwagi na powstanie bardzo dużego zadymienia w całym pawilonie F dalsze działania skierowane były na oddymienie pomieszczeń i ich sprawdzenie. Z uwagi na bardzo małą ilość okien możliwych do otwarcia oddymianie przebiegało bardzo wolno. W trakcie działań strażacy otrzymali informację od pracowników hotelu o braku kontaktu z jednym z pracowników - elektrykiem, który był odpowiedzialny za obsługę techniczną tego pawilonu. Ustalono, że pracownik ten na początku zdarzenia przebywał na zewnątrz budynku, jednak nikt nie był w stanie wykluczyć, że samowolnie nie wszedł do strefy objętej zadymieniem. Strażacy podjęli decyzję o pilnym przeszukaniu całego zadymionego pawilonu. Do pomieszczeń zadymionych wprowadzono strażaków w sprzęcie ochrony dróg oddechowych a do pozostałych pomieszczeń wprowadzono ratowników w maseczkach. Po przeszukaniu wszystkich pomieszczeń nie odnaleziono żadnych osób. O zaginięciu osoby powiadomiono Policję. Po pewnym czasie wpłynęła informacja o odnalezieniu pracownika w miejscu jego zamieszkania. Działania strażaków trwały cztery godziny.