Dobre praktyki Domów Pomocy Społecznej w czasie pandemii
07.10.2020
Przez pandemię koronowirusa niemal każda dziedzina naszego życia musiała ulec diametralnej zmianie. Te dotknęły także domy pomocy społecznej - miejsca, w których funkcjonują osoby wymagające całodobowej opieki. Pracownicy DPS-ów wdrażali w swoich placówkach dobre praktyki realizowane w czasie pandemii, by pomóc tym, które z powodu wieku, choroby lub niepełnosprawności są najbardziej narażone na działania koronowirusa.
Ważne bezpieczeństwo
Pandemia zrodziła przed wszystkim wiele wyzwań. Domy pomocy społecznej z jednej strony musiały się dostosować do panujących obecnie warunków, z drugiej zaproponować podopiecznym i pracownikom nowe zasady działania. Priorytetem było zapewnienie osobom starszym, chorym i niepełnosprawnym potrzebną, całodobową opiekę, gwarantując przy tym maksymalny poziom bezpieczeństwa wszystkim dookoła.
Próby stworzenia bezpiecznych warunków dla mieszkańców podjęte zostały chociażby w DPS dla Osób Niepełnosprawnych Fizycznie w Lublinie. Aktualnie w placówce przebywa 100 osób. Najmłodszy mieszkaniec ma 26 lat, najstarszy 90. Tomasz Zdunek, kierownik działu administracyjno-gospodarczego, zapewnia, że placówka zabiega również o bezpieczeństwo pracy zatrudnionego personelu. „W codziennych działaniach stosujemy się do rekomendacji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Głównego Inspektora Sanitarnego oraz Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego” – podkreśla.
Na co dzień personel stosuje przyłbice, maseczki, rękawice oraz płyny dezynfekcyjne. Środki ochrony osobistej zostały zabezpieczone ze strony Urzędu Miasta Lublin oraz Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jak mówi Zdunek, na zabezpieczenie środków DPS przeznacza również środki własne planowane na ten cel w roku 2020.
Działania poprzedzające
DPS w Czubinie (woj. mazowieckie) przeznaczony jest dla 104 osób dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. Dyrektor placówki Roman Wodzyński przyznaje, że pierwsze działania zapewniające bezpieczeństwo podopiecznym zostały podjęte jeszcze przed opublikowaniem w połowie marca rozporządzenia ministra zdrowia wprowadzający w Polsce stan zagrożenia epidemicznego.
W tym celu wprowadzono m.in. obowiązek mycia i dezynfekowania przez pracowników powierzchni dotykowych co 3 godziny, obowiązek używania rękawiczek jednorazowych i mierzenia temperatury, a także zmieniono system czasu pracy pracowników, aby zapewnić ciągłość działania placówki. Mieszkańcy zaś mieli zapewnione zajęcia terapeutyczne (ze zredukowana liczbą uczestników i z podziałem na grupy), a także liczne konstruktywne, umożliwiające samorealizację i rozwój zainteresowań aktywności organizowane w czasie wolnym, z zachowaniem maksymalnego reżimu sanitarnego.
W okresie zmniejszania się zagrożenia stopniowo powracano do organizacji zajęć grupowych, jednak nadal z zachowaniem maksymalnych środków ostrożności. „Wszelkie formy aktywizacji odgrywają bardzo istotną rolę w życiu mieszkańców. Pozwalają budować poczucie własnej wartości, rozwijać talenty, utrzymać zachowane funkcje sprawnościowe, zapobiegać marazmowi, rozwijać relacje społeczne. To wpływa pozytywnie na ogólny komfort i samopoczucie oraz zmniejszają poczucie zagrożenia pandemią i związanym z nim ograniczeniem kontaktów ze światem zewnętrznym” – mówi Wodzyński.
Priorytet: aktywizacja
O tym, że aktywizacja mieszkańców w czasie pandemii jest ważna mówi także Marzena Asad, inspektor ds. administracyjnych w DPS „Kombatant” w Bytomiu. Placówka jest przeznaczona dla niemal 130 osób w podeszłym wieku. Po wybuchu pandemii również zadbano o niezbędne środki bezpieczeństwa pracowników i podopiecznych m.in. wprowadzono rotacyjny system pracy pielęgniarek, zapewnienie środków ochrony indywidualnej, monitorowano na bieżąco stan zdrowia wszystkich osób w placówce.
W późniejszym okresie – jak mówi Asad – priorytetem stała się aktywizacja mieszkańców z zachowaniem reżimu sanitarnego. W tym celu przeprowadzano zajęcia plenerowe z wykorzystaniem siłowni i kręgielni, organizowano liczne spotkania integracyjne w ogrodzie, a także prowadzono zajęcia usprawniające w pokojach mieszkańców, w kompleksie rehabilitacyjnym, indywidualnie, z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu. „Aktywizacja mieszkańców i szeroko rozumiana rehabilitacja przyczyniła się do zwiększenia wydolności fizycznej, odreagowania negatywnych emocji związanych z izolacją, dostarczyła radości i znacząco wpłynęła na poprawę komfortu życia podopiecznego” – mówi Asad.
„Dużo zajęć dla mieszkańców odbywa się na wolnym powietrzu. Mieszkańcy bardzo polubili spotkania przy grillu, ćwiczenia aktywizujące, gry towarzyskie” – mówi z kolei Maria Janeta, zastępca dyrektora DPS im. Papieża Jana Pawła II w Gorzycach (woj. podkarpackie).
W placówce mieszka blisko 220 osób w podeszłym wieku i osoby niepełnosprawne. W czasie pandemii mocno przeorganizowano prace personelu i organizację czasu wolnego dla mieszkańców. „Spotkania i imprezy kulturalno-oświatowe, które były organizowane dla całej społeczności teraz organizowane są dla mniejszych grup. Działają pracownie terapii zajęciowej, zwiększona została liczba odbieranych kanałów telewizyjnych, przygotowano dla mieszkańców nowe miejsca wypoczynku w ogrodzie. Wspólnie spotykają się mieszkańcy zamieszkali na danym segmencie. Kaplica domowa jest otwarta dla wszystkich. Każdy człowiek spragniony jest kontaktu z drugim człowiekiem. Zajęcia odciągają od negatywnego myślenia, dostarczają wrażeń, obniżają napięcie” – zaznacza Janeta.
DPS-y tworzą ludzie
Podopieczni DPS im. Św. Jana Pawła II w Lublinie szczególnie odczuli skutki pandemii. W ramach podejmowanych działań zapobiegawczych - oprócz wprowadzenia i przestrzegania podstawowych środków bezpieczeństwa i higieny - wprowadzony został zakaz wstępu dla wszystkich osób z zewnątrz. Niezbędne formalności załatwiane są w wyznaczanym miejscu przed wejściem do placówki, a dzięki przeszklonym drzwiom, mieszkańcy mogą zobaczyć się z odwiedzającymi ich bliskimi. Umożliwiono im również rozmowy telefoniczne i wideo rozmowy.
„Mieszkańcy nie mogą opuszczać Domu, co ma negatywny wpływ na ich samopoczucie, mają jednak możliwość korzystania z ogrodu, gdzie spacerują i spędzają wolny czas” – mówi Barbara Bartyzel, pracownik społeczny DPS. „Działania personelu skupiają się na kontakcie terapeutycznym, rozmowach wpierających, organizacji czasu oraz indywidualnym wsparciu, które pomaga przezwyciężać poczucie izolacji” – dodała.
Jednak wszyscy pracownicy i kierujący placówkami są zgodni: domy pomocy społecznej są ważne dla ich mieszkańców i trzeba robić wszystko, aby kontynuowały one swoją działalność niezależnie od panujących warunków. „Dom Pomocy Społecznej jako miejsce zamieszkania i miejsce pracy łączy w sobie cechy prawdziwego domu, dbając szczególnie o wartości i emocje, z jakimi kojarzy się dom. Jest to dość trudne połączenie, jednak zawierające w sobie cały wachlarz emocji i wartości związanych zarówno z pracą z człowiekiem, jak też istotą domu jako miejsca bezpiecznego, miłego oraz ważnego dla człowieka, mieszkańca DPS” – uważa Magdalena Zawadko, główny specjalista w DPS im. Marie Juchacz w Gorzowie Wielkopolskim.
W jej ocenie poczucie stabilności i bezpieczeństwa w domu pomocy społecznej w dużej mierze zależy właśnie od ludzi, od umiejętności współpracy oraz od okazywania szacunku drugiemu człowiekowi. „Dom pomocy społecznej tworzą ludzie: mieszkańcy i personel, którzy poprzez realizację wytyczonych celów sprawiają, iż całość funkcjonowania można ująć jako sukces” – dodała.