Podsumowanie roku 2020
04.01.2021
W 2020 roku podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do ponad 35 tysięcy zdarzeń. Trzy czwarte z nich to tak zwane miejscowe zagrożenia, czyli interwencje niezwiązane z ogniem.
W zdarzeniach, do których byliśmy wzywani zginęło ponad 290 osób.
W pożarach zginęły 24 osoby, a 109 trafiło do szpitali. Pozostałe ofiary śmiertelne to głównie ofiary wypadków drogowych, utonięć i śmiertelnego zatrucia czadem. Ponad dwóm tysiącom siedmiuset rannym udzieliliśmy pomocy.
Jedna czwarta naszych interwencji to pożary – wśród nich ogromny odsetek stanowią pożary traw, nieużytków rolnych i obszarów leśnych oraz pożary w domach, mieszkaniach i zabudowaniach gospodarczych. Główne ich przyczyny to nieostrożność, nieprawidłowa obsługa urządzeń grzewczych lub niesprawnie działające urządzenia grzewcze. W przypadku pożarów traw głównymi przyczynami są podpalenia, nieostrożność w posługiwaniu się ogniem, czy wręcz bezmyślność lub lenistwo.
Ponad 27 tysięcy interwencji, do których byliśmy wzywani, to tak zwane miejscowe zagrożenia. Spektrum naszych działań w tych przypadkach było ogromne. Działaliśmy w zakresie ratownictwa chemicznego, ekologicznego i wysokościowego. Byliśmy wzywani praktycznie do każdego wypadku drogowego. Pomagaliśmy na akwenach przy poszukiwaniach osób zaginionych. Usuwaliśmy skutki burz, nawałnic i silnych opadów deszczu.
Telefony na numery alarmowe to nie tylko zgłoszenia wypadków i pożarów. To także alarmy fałszywe, których zanotowaliśmy ponad 1200.
W 2020 roku odnotowaliśmy o 20% więcej interwencji niż w roku 2019.
Od początku pandemii podkarpaccy strażacy czynnie uczestniczyli w działaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem koronawirusa.
Pełniliśmy dyżury w punktach kontrolnych na granicach z Ukrainą i Słowacją. Naszym zadaniem był pomiar temperatury ciała osób przekraczających granicę.
Dodatkowo strażacy w każdym z powiatów naszego regionu utworzyli przyszpitalne polowe izby przyjęć. Strażacy dowozili także żywność i leki rodzinom objętym kwarantanną.
Opracowanie oraz zdjęcie: bryg. Marcin Betleja, KW PSP w Rzeszowie