W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Kolejne strony kroniki szkolnej

15.11.2024

Z kroniki szkolnej

Dziś wspominamy aż trzy roczniki absolwentów:

1974: Iwona Derlatka, Manuela Duszyńska, Maria Grześkiewicz, Ewa Hoppe, Teresa Jania, Lilianna Pawluć, Jerzy Piętka, Iwona Piotrowska, Anna Skoraczewska, Tadeusz Witkowski, Izabela Zub

1975: Elżbieta Ałabuszew, Hanna Bartnicka, Jacek Drozdowski, Arkadiusz Duch, Barbara Kamińska, Agnieszka Karolak, Alicja Kubiczek, Urszula Lewandowska, Tomasz Łukaszyński, Małgorzata Migdał, Krzysztof Pastor, Andrzej Pofelski, Regina Rogojsza

Maria Szałajda, Anna Szlósarczyk, Barbara Wybierała, Wioletta Zalewska

1976: Andrzej Choiński, Benedykt Dykowski, Wojciech Górny, Grzegorz Miłoń, Ireneusz Rubiecki, Bogdan Szymaniuk, Krzysztof Szymaniuk, Zdzisław Zieliński

Osoby, które uważnie czytają nasze posty, zauważą, że nazwiska z 1976 roku są znajome… Ten wyjątkowy rocznik wspomniany był w poście z okazji dnia chłopaka – w tej klasie nie było żadnej dziewczyny - absolwentki…

W zachowanych kronikach szkolnych i albumach znajdujemy coraz więcej zdjęć i informacji. Zapraszamy do galerii, by zobaczyć wspomnienia ze studniówek i autografy złożone na zakończenie szkoły w 1974 i 1975 roku. W kronice znaleźliśmy wycinek z gazety, w którym wspomniana jest sesja z Ratusza Głównomiejskiego. Zdjęcie mało czytelne, jak to w tamtych czasach. Ale w szkolnych archiwach zachowało się kilka zdjęć z tamtej sesji… Na niektórych widzimy m.in. Krzysztofa Pastora, absolwenta z 1975 roku, którego nazwisko na pewno Państwo kojarzycie. My poprosiliśmy kilka osób, by podzieliły się wspomnieniami o Panu Krzysztofie:

Elżbieta Ałabuszew była koleżanką z klasy Krzysztofa Pastora: „Przeniosłam się do gdańskiej Baletówki dopiero w VII klasie i chyba nie bardzo pasowałam do tej wesołej paczki, byłam dla niej za bardzo „na serio”. Pamiętam, że Krzysiek zawsze błyszczał na lekcjach historii i świetny sobie radził na zajęciach z partnerowania. W 1975 roku w Operze Leśnej zatańczył w „Królewnie Śnieżce” Księcia, u którego boku Śnieżką była nasza koleżanka Hanka Bartnicka, ja… otrzymałam rolę Wiedźmy i Motyla... Pamiętam też, że na początku VII klasy zostaliśmy zaproszeni na wycieczkę do Telewizji Gdańsk na ul. Sobótki, po której mieliśmy wrócić na lekcje chemii. Ale tak „martwiliśmy się” tym, że Krzysiek jest chory i zamiast być z nami na wycieczce, siedzi sam w domu, że postanowiliśmy go odwiedzić i wspólnymi siłami „pocieszyć”. Nasza troska, delikatnie mówiąc, spotkała się z „niezrozumieniem”, cała klasa została ukarana, a ja i Ania Szlósarczyk szczególnie, bo na 3 miesiące straciłyśmy stypendium. To było bardzo niesprawiedliwe…”

Tomasz Łukaszyński: „Znam Krzysztofa Pastora, mogę powiedzieć prawie od zawsze. Byłem z Nim w jednej klasie przez cały okres szkoły baletowej. Jesteśmy absolwentami tego samego rocznika. Był uczynny, wesoły, ale wyważony. Elokwentny i w dyskusjach na lekcjach zawsze aktywny. Wspominam, że był bardzo dobrym kolegą i przyjacielem. Jacek (Drozdowski) też trzymał się z nami, ale Krzysztof i Arek (Duch) byli najlepszymi przyjaciółmi. Wspólnie z całą naszą klasą spędzaliśmy dużo czasu również poza szkołą, odwiedzając się w domach, wspólnie chodziliśmy na plażę, graliśmy w siatkówkę. Skakaliśmy też z mola w Sopocie do wody „na główkę”; oczywiście tylko chłopaki. Również razem chodziliśmy na mecze Lechii Gdańsk. Byliśmy bardzo zgraną klasą.

Szkoła organizowała kolonie letnie w górach, jeździło wiele klas, co też było przyczyną bliskich koleżeńskich więzi. Po maturze nasze drogi na krótko się rozeszły, gdyż Krzysztof razem z Arkiem Duchem zostali zaangażowani w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu. Ja natomiast pojechałem do Łodzi do Teatru Wielkiego. Za namową Arka i Krzyśka, po dwóch sezonach artystycznych dołączyłem do poznańskiego zespołu. Po kilku latach tańczyliśmy w tym samym czasie w Teatrze Wielkim w Łódź, ja ponownie.

W kolejnych latach wiele koleżanek i kolegów z naszej klasy wyjechało za granicę, ja również. Krzysztof wrócił do Polski, gdzie objął funkcję dyrektora Polskiego Baletu Narodowego w Warszawie, odnosząc duże sukcesy artystyczne.

Praktycznie przy każdym moim pobycie w Warszawie (gdzie mieszka rodzina mojej żony) spotykamy się, przy okazji mogę zobaczyć jego doskonałe spektakle baletowe.

Krzysiu jest cały czas świetnym kolegą i przyjacielem. I każde spotkanie jest szalenie miłe i pełne pozytywnych wrażeń”

Aleksandra Goździk pamięta Krzysztofa Pastora z jego szkolnych lat: „Krzysiek był niezwykle sympatycznym i utalentowanym chłopcem, wraz z kolegami z klasy tworzyli paczkę uroczych łobuzów, łobuzów „mocnych” zawodowo i bardzo dowcipnych, szczególnie Krzysiek lubił żarciki i niegroźne psikusy. Pastor i „spółka” byli 5 lat ode mnie starsi, więc wraz z koleżankami byłyśmy nimi zachwycone, szczególnie gdy na jednym z letnich obozów opiekowali się nami jak starsi i kochani bracie. Piękne to były wakacje…”

Aleksandra Foltman przez wiele lat tańczyła w zespole Polskiego Baletu Narodowego, którego dyrektorem był Krzysztof Pastor i tak wspomina naszego absolwenta z 1975 roku: „Krzysztof Pastor to choreograf - wizjoner, człowiek z ogromną wiedzą oraz dużymi wymaganiami wobec swoich tancerzy, czasem „rzucał ich na głęboką wodę”, bo lubił ludzi pewnych siebie i przebojowych, bardzo cenił też elegancję w ruchu. Czuliśmy do niego duży respekt i oddychaliśmy z ulgę, gdy podczas prób „puszczeniem oczka” potwierdzał, że jest OK. Był szarmancki wobec kobiet i często obdarowywał je komplementami. Bardzo mile mnie zaskoczył, gdy po powrocie do Gdańska w skrzynce pocztowej odnalazłam list z pięknymi i osobistymi podziękowaniami za współpracę. Kiedy spotykamy się przy różnych tanecznych wydarzeniach zawsze się ze mną wita i jest niezwykle serdeczny”.

Andrzej Marek Stasiewicz: „Dużo wspomnień nie mam, ale dwoma się podzielę. Będąc w V klasie chodziliśmy na przerwach pod salę baletową i przez uchylone drzwi a czasami otwarte przyglądaliśmy się jak wspaniale ćwiczą zwłaszcza duże skoki chłopcy z klasy IX: Pastor, Duch i Drozdowski Tak to była "mocna klasa". Po szkole Krzysztof Pastor wyjechał pracować do Łodzi, Poznania i dalej w Europie i świecie. Kolejne spotkanie z Krzysztofem Pastorem po latach w roku 1994 w Teatrze Wielkim w Warszawie. Krzysztof już jako uznany choreograf, przyjechał wystawić swój balet do muzyki Mikołaja Góreckiego „III Symfonia”. Miałem przyjemność tańczyć w pierwszej i trzeciej części tego baletu. Byłem pod wrażeniem zwłaszcza pierwszej, bo była w formie kanonu na ponad 30 tancerzy. Cała choreografia była piękna i wzruszająca, ze znakomitą rolą Ewy Głowackiej, której partnerował masz absolwent Bogusław Tużnik. Ostatnio spotkaliśmy się na konkursie Młody Tancerz, gdzie Krzysztof Pastor był przewodniczącym Jury. A ja wraz z panem Andrzejem Morawcem przygotowaliśmy Kubę Kiryka. Miło było posłuchać bardzo pochlebnych opinii”.

Nasz absolwent i tancerz Opery Nova w Bydgoszczy współpracował z Krzysztofem Pastorem przy spektaklu „Niebezpieczne związki”, tak wspomina tamten czas: „Próby do przedstawienia przebiegały sprawnie, w przyjaznej atmosferze. Pan Krzysztof Pastor kładł duży nacisk na ukazanie emocji, charakteru i historii odgrywanych przez nas postaci. Dawał trafne, techniczne uwagi. Myślę, że mogę powiedzieć, że się polubiliśmy…”

Jakub Kiryk, uczeń klasy IX, poznał Krzysztofa Pastora w takich okolicznościach: „Spotkałem Pana Krzysztofa Pastora podczas konkursu Młody Tancerz Roku. Rozmowa z Nim była bardzo sympatyczna, czułem, że ma w sobie dużo życzliwości dla młodych tancerzy i chce pomóc im się rozwijać. Mnie umożliwił pracę z artystami Polskiego Baletu Narodowego. To było dla mnie niezwykłe przeżycie”.

Bardzo dziękujemy wszystkim wspominającym - zaangażowanym w tworzenie tego tekstu. Pani Eli, która była przez kilkanaście lat nauczycielem tańca klasycznego a także współczesnego i charakterystycznego w naszej szkole. A teraz realizuje swoje pasje „za wielką wodą”. Ale znalazła czas, by spisać, co pamięta z minionych lat. I „załatwiła” nam jeszcze wspomnienia kolegi z klasy… 

We wspomnieniach i na zdjęciach pojawiają się nazwiska innych osób z w/w roczników. Nie jesteśmy w stanie do wszystkich absolwentów dotrzeć i zebrać informacji o wszystkich. Dlatego też prosimy o dzielenie się swoimi wspomnieniami, fotografiami z albumów.

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów szkoły oraz Pani Eli Ałabuszew-Kutek i Pana Tomka Łukaszyńskiego. Bardzo serdecznie dziękujemy za udostępnienie fotografii.

Zdjęcia (22)

{"register":{"columns":[]}}