Kroniki szkolnej ciąg dalszy
25.10.2024
W naszym cotygodniowym cyklu, w którym wspominamy sylwetki absolwentów szkoły przyszedł czas na roczniki z lat 1963 i 1965:
1963: Andrzej Bujak, Bogusław Chojnacki, Dagmara Graeser, Anna Guzińska, Urszula Myk, Wojciech Rybak, Jerzy Sidorowicz, Edyta Sobieraj, Zofia Strutyńska, Stefania Szczepańska, Zofia Witkowska, Janusz Wojciechowski, Danuta Żurawska
1965: Nina Agafonow, Teresa Badyra, Katarzyna Bukowska, Bożena Burdyńska, Jerzy Cieślak, Stefania Dubińska, Jan Finster, Magdalena Heneczkowska, Ewa Hirszband, Andrzej Karaś, Liliana Kowalska, Ewa Pawlak, Leonard Rybicki, Jolanta Szkop, Grażyna Szmoń,
Bożena Tomaszewska, Iwona Wądołowska, Elżbieta Wilewska, Zofia Woryńczak, Jadwiga Zemło
Wśród absolwentów z 1963 roku jest dwóch Panów, o których chcielibyśmy napisać kilka słów. To bowiem późniejsi pedagodzy, którzy byli związanie ze szkołą w latach 80. i 90. Wielu pamięta Ich do dziś:
Bogusław Chojnacki – tancerz a później asystent choreografa i pedagog w zespole baletowym Opery i Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku; choreograf oraz pedagog baletu w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Dla nas temperamentny kolega z pokoju nauczycielskiego oraz wymagający i zawsze w pełni zaangażowany w swoją pracę nauczyciel-pasjonat. W pamięci Pani Ewy Napiórkowskiej Bogusław Chojnacki zapisał się jako „świetny pedagog. Bardzo dokładny pod względem przygotowania zawodowego. Zwracał szczególną uwagę na czystość formy i interpretację. Jak się brał za robotę, to „w świat” wypuszczał bardzo dobrze przygotowanych tancerzy”. Pani Elżbieta Ałabuszew napisała o Nim tak: „Z Bogusiem Chojnackim mam miłe wspomnienia. Uchodził On za guru metodyki nauczania baletu, a więc, kiedy wróciłam po studiach z Moskwy, spotykaliśmy się często w pokoju nauczycielskim przed i po naszych lekcjach. Boguś wiecznie mnie "sprawdzał" z męskiej metodyki. Później to przepytywanie przerodziło się już w gorące wspólne dyskusje, a czasami małe "kłótnie" co, jak, kiedy i lepiej uczyć. No i potem wyjechał… szkoda ”.
Niestety w archiwach szkoły nie zachowały się żadne fotografie pana Chojnackiego. Ponawiamy prośbę o przeszukanie szuflad i albumów – może znajdą Państwo fotografie Pana Bogusława?
Jerzy Sidorowicz – solista gdańskiego baletu, asystent Janiny Jarzynówny-Sobczak, reżyser ruchu scenicznego w teatrach dramatycznych, współpracownik Teatru Muzycznego w Gdyni i nauczyciel tańca w Studiu Wokalno-Aktorskim przy tym teatrze, nauczyciel jazz-modern w teatrze w Barcelonie, założyciel i choreograf studia wokalno-aktorskiego w Kotce, w Finlandii a także choreograf łyżwiarzy figurowych gdańskiego klubu „Stoczniowiec”. Dla nas Jerzy Sidorowicz to przede wszystkim wspaniały pedagog tańca współczesnego oraz charakterystycznego i kolega ze Szkoły Baletowej w Gdańsku. Współpracownicy i uczniowie zapamiętali go jako „uzdolnionego tancerza charakterystycznego, [który] wpisał w historię gdańskiego baletu wiele ciekawych ról. Zawsze szybki, zwinny, dynamiczny, bez reszty zaangażowany, pełen inwencji. Umiał pracować z tancerzami. Łatwo zdobywał ich zaufanie, zarażał swoim entuzjazmem. On naprawdę kochał balet” [słowa Janina Jarzynówna-Sobczak]. „Był fantastycznym choreografem, bardzo wymagającym od siebie i innych. Teatr pojmował jako powołanie i najwyższą powinność” [słowa Elżbiety Ałabuszew]. „Postawny, z bujną czupryną poskręcaną w loki […] miał w sobie to coś, co imponowało wszystkim dziewczynom” [wspomnienie Andrzeja Bujaka]. Uczniom Jerzy Sidorowicz imponował energią, pomysłowością i charyzmą; widzieli w nim autorytet, który stale powtarzał, że muszą wiedzieć, po co tańczą i umieć przetworzyć na ruch każdy rodzaj muzyki, by być gotowym na różne taneczne wyzwania.
Za swoje zawodowe osiągnięcia i zaangażowanie w pracę pedagogiczną w 1980 r. otrzymał honorowy medal „Za zasługi dla Gdańska”, w 1985 r. srebrny Krzyżem Zasługi, a trzy lata później odznakę „Zasłużony Działacz Kultury”.
W domowej odsłonie Jerzy Sidorowicz był dobrym mężem i ojcem, którego tak wspomina żona – Pani Ewa Hirszbrand-Sidorowicz: „Jurek był bardzo odpowiedzialny, skupiony na rodzinie, wciąż pełen planów na przyszłość. Nosił w sobie niepokój czy dany mu będzie czas na ich realizację”. Niestety, Jerzy Sidorowicz nie zdążył zrealizować wszystkich swoich zamierzeń. Zmarł nagle, w pełni sił twórczych, 14 kwietnia 1998, mając zaledwie 55 lat.
Tradycją w szkole są jesienne wizyty uczniów na gdańskich cmentarzach. Odwiedzamy groby zmarłych pedagogów - m.in. Pana Jerzego Sidorowicza - by chwili zadumy wspomnieć kolejnym pokoleniom o tych interesujących ludziach.