W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Z kolejnych stron kroniki szkolnej

06.12.2024

Z kroniki szkolnej

1982: Katarzyna Giebień, Konrad Goljanek, Jacek Hemperek, Hanna Jedynak, Wioletta Kasprowicz, Liliana Kowalska, Wiesława Latopolska, Wioletta Łosowska, Zbigniew Machciński, Barbara Mieczkowska, Marzena Myszko, Mariola Piechocka, Elżbieta Raczyńska, Ewa Ramos, Arkadiusz Ryduchowski, Magdalena Szczepanowska, Beata Wcześniaka, Dorota Wojak

1983: Waldemar Bartczak, Ewa Błaszczyńska, Marek Fiertek, Jacek Górczyński, Beata Grzonka, Piotr Hurnik, Jolanta Ingielewicz, Jolanta Jachimowicz, Grażyna Jarosławska, Grzegorz Kotek, Anna Kowalska, Elżbieta Kwiatkowska, Dorota Łobodzińska, Jan Łukasiewicz, Małgorzata Panasiewicz, Iwona Różyńska, Hanna Stark

Nie znamy losów wszystkich tych absolwentów… Ale wiemy, że wśród wymienionych osób są takie, które wyjechały z Gdańska. Elżbieta Kwiatkowska swoje miejsce znalazła w Teatrze Wielkim w Warszawie. Do stolicy udała się też Elżbieta Raczyńska, która dziś wykłada na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina.

Jeszcze dalej wyjechała Mariola Piechocka – Ona kontynuowała naukę w słonecznej Italii a potem tam pracowała. Jednak na początku XXI wieku zatęskniła za Gdańskiem, wróciła do nas i od kilku lat jest cenionym pedagogiem szkoły.

Najpierw krótkie wyjaśnienie kwestii imienia  od jednej z koleżanek:

„Zacznijmy od tego, że Alicja nie jest Alicją tylko Mariolką, i żaden z niej Krawiec, a… Krawcowa. I już koniec komplikacji, bo Mariola to osoba szczera, konkretna i zdecydowanie nie skłonna do „owijania w bawełnę”. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam po powrocie z jej włoskich wojaży, pomyślałam: „Ale babka!” i później z tą ekstra babką miałam kilka przejść. Mariolka bowiem zgodziła się być wychowawczynią klasy gimnazjalnej, której większość stanowili chłopcy sprawiający, mówiąc delikatnie, pewne problemy wychowawcze. Mariolka zawsze broniła ich jak lwica, miała też zwyczaj wpadać na moje lekcje, by coś zakomunikować swojej klasie lub na szybko z nią „obgadać”. Byłam wówczas młodym jeszcze nauczycielem, który uważał, że język polski jest najważniejszym przedmiotem na świecie, więc pewnego dnia nie wytrzymałam i gdy Mariolka „wtargnęła” na moje zajęcia i spytała: „Czy mogę coś tylko powiedzieć klasie”, ja odpowiedziała: „Nie”. Po chwili konsternacji Mariolka ostro skomentowała moją odmowę i z przytupem wyszła z sali. Przez pewien czas po prostu bałam się z nią spotkać w pokoju nauczycielskim, ale tak mnie ta sprawa dręczyła, że stwierdziłam, iż dla świętego spokoju Mariolkę przeproszę. Czaiłam się i czaiłam, aż w końcu podeszłam do Krawcowej i nieśmiało wspomniałam, że była między nami taka nieprzyjemna sytuacja, że nie powinnam do niej doprowadzić, że jest mi głupio… a wtedy Mariola wypaliła: „Królowa, daj spokój, ja już nic nie pamiętam”. I chyba za to najbardziej lubię Mariolkę, że jest prawdziwa, spontaniczna i nawet jak się rozzłości, to później zapomina o tym, co było złe:-)”.

A teraz wspomnienia uczennic, absolwentek z 2014 i 2023 roku:

Agnieszka: „Zdarzyło mi się raz pomylić kierunki do szkoły i dziwnym trafem wylądowałam w McDonaldzie na promocyjnej porannej kawie, zamiast w szkole. Informacja doszła do zwykle wyluzowanej Pani Krawiec, która po moim wybryku nie była już tak opanowana. Od tej pory starałam się omijać McDonald szerokim łukiem:-)

Super nauczyciel, świetne podejście do uczniów, umiała do nas dotrzeć, choć z perspektywy czasu wyobrażam sobie, że często nie było to łatwe”.

Kamila: „Cała Pani Krawiec: ochrzani za zmianę koloru włosów, bo cytuję: „szpetny ten nowy kolor”, ale za to z entuzjazmem zareaguje na kolczyk w karku, dając do zrozumienia, że sama by takim nie pogardziła… Najbardziej wyluzowany i szczery nauczyciel od klasyki, który zawsze radził sobie bezproblemowo z każdym naszym nastoletnim wybrykiem”.

Małgosia: „Pod skrzydła Pani Krawiec trafiłam, jeśli dobrze pamiętam, w 6 klasie. Jestem za to bardzo wdzięczna, bo - bez cienia przesady - sprawiła, że taniec na nowo zaczął sprawiać mi przyjemność, a ja poczułam się doceniona. Zapewne to między innymi dzięki temu dziś, już od 7 lat, prowadzę swoje studio tańca, a swoje grupy staram się prowadzić w taki sposób, w jaki ona prowadziła nas - w przyjaznej, czasem "luźnej" atmosferze, ale jednocześnie z naciskiem na dyscyplinę, której ten zawód wymaga. Zawsze wracam z uśmiechem do tych lat i dziękuję Pani za to”.

Inga: „Pani Alicja Krawiec była moją nauczycielką tańca klasycznego. Lekcje z nią wspominam z uśmiechem na twarzy, ponieważ zawsze można było liczyć na jej wsparcie, zrozumienie i życzliwość. Po ukończeniu szkoły nasze drogi się nie rozeszły i do tej pory utrzymujemy ze sobą kontakt. Ostatnio miałyśmy okazję spotkać się osobiście i było to cudowne spotkanie, pełne empatii i humoru. Pani Krawiec jest osobą o wielkim sercu i bardzo cieszę się, że ją poznałam”.

Marta: „Pomimo, że uczyła mnie tak naprawdę tylko 2 lata (8 i 9 klasę) to wytworzyła się między nami więź i do dzisiaj już po zakończeniu szkoły Pani Alicja przyjeżdża na wszystkie ważne premiery do Opery, w której teraz pracuję. Bardzo dobrze wspominam te końcowe lata w szkole. Lekcje klasyki, które prowadziła odbywały się w naprawdę dobrej atmosferze, byłyśmy zdyscyplinowane (przynajmniej się starałyśmy takie być), ale pomimo zadaniowości, Pani Krawiec potrafiła prowadzić zajęcia i wprowadzać poprawki z humorem, co na pewno umilało nam czas na sali tym bardziej przy stresie przed egzaminem dyplomowym w ostatniej klasie. Bardzo miło wspominam jak Pani Krawiec wraz z Panią Iwoną Kierat- Łukasik pojechały z nami na wycieczkę klasową do Włoch, do Mediolanu, gdzie naprawdę atmosfera była wspaniała. To całe zwiedzanie, wspólne wyjścia na przepyszne włoskie jedzenie i czas na wspólne rozmowy na przeróżne tematy są do dziś jednymi z moich najlepszych wspomnień ze szkoły. Z pewnością uważam, że to co najbardziej doceniam w nauce Pani Krawiec to to, że ma bardzo indywidualne podejście do każdego ucznia i stara się jak najlepiej znaleźć sposób motywacji i pracy dla każdego z osobna w inny, unikalny sposób”.

Nasza koleżanka przekopała szuflady i albumy. Dzięki temu, w drugiej części galerii, możecie Państwo obejrzeć zdjęcia nie tylko z sali baletowej, ale także takie, które dokumentują czas wolny młodych tancerzy. Proszę też zwrócić uwagę na fotografie z dyplomu, kiedy to na lekcję tańca charakterystycznego, zdający są wprowadzani na salę przez młodsze koleżanki i kolegów. W pierwszej części galerii zamieszczone są zdjęcia z archiwów szkoły.

Zdjęcia (69)

{"register":{"columns":[]}}