Erasmus+
Erasmus+
Gdynia - 2019
W grudniu 2019 odwiedziło nas 18 uczniów: 6 z Włoch, 6 z Rumunii i 6 z Bułgarii. Przyjechali do Zespołu Szkół Plastycznych w ramach programu Erasmus+. Włoscy koledzy i koleżanki przyjechali w niedzielę wieczorem na lotnisko w Gdańsku. Byli zaskoczeni naszą zimową pogodą oraz już pozytywnie swoimi gospodarzami.
Już pierwszego dnia część z nich miała okazję spróbować naszych tradycyjnych potraw, dodatkowo pod koniec ich przyjazdu wszyscy razem udaliśmy się na pierogi. W ciągu tygodnia nasi goście brali udział w specjalnie zorganizowanych dla nich warsztatach fotograficznych, poznawali nieznane im techniki robienia zdjęć i wiele się nauczyli. Resztę naszej 8-dniowej przygody spędziliśmy zwiedzając okolice: Gdańsk, Sopot, Malbork. Każdego dnia po zajęciach lub wycieczce chodziliśmy w różne miejsca w grupach lub parach poznając siebie, nasze tradycje i kulturę, jedzenie i zwyczaje.
Pewnego dnia wszyscy udaliśmy się na lodowisko. Zabraliśmy ich również na naszą wersje Gelato. Chyba jako Polacy podołaliśmy w tej kwestii: byli zachwyceni. Byliśmy na Jarmarku Świątecznym w Gdańsku. Innego dnia sześcioro z nas zorganizowało sobie wieczór gier. Jeszcze kolejnego - Escape Room. Nikt się nie nudził. W sobotę w nocy pożegnaliśmy naszych przyjaciół na lotnisku w Gdańsku z poczuciem, że pomimo zmęczenia było warto i jesteśmy głodni dalszych spotkań. tekst: Bożena Młynarska, klasa 4 OSSP
Focsani (Rumunia) - 2021
Miasto Focsani w Rumunii odwiedziły Amelia Karpińska, Milena Semmerling, Agata Radziszewska, Weronika Treppa, Matylda Molis oraz Julia Hennig wraz z nauczycielkami języka angielskiego panią Anną Skrzyńską oraz Katarzyną Byczkowską. Odwiedziłyśmy Liceum Plastyczne w Focsani a spotkali się tam z nami partnerzy z Liceum Plastycznego z miasta Plovdiv w Bułgarii.
---
Poleciałyśmy do obcego kraju, nie znając ludzi ani kultury. Obie te rzeczy stopniowo zmieniały się każdego dnia, gdy brałyśmy udział w aktywnościach, które dla nas przygotowano. Codziennie uczyliśmy się czegoś nowego. Szlifowałyśmy swój angielski. Odwiedzałyśmy nowe miejsca, obserwowałyśmy zwyczaje oraz nabywałyśmy wiedzę o rumuńskiej kulturze. Korzystałyśmy z ogromnej życzliwości i gościnności naszych gospodarzy, którzy dołożyli wszelkich starań, abyśmy zapamiętały Rumunię jako interesujący, piękny kraj z ciekawą kulturą oraz dobrymi ludźmi, którzy stale ją pielęgnują. Bardzo się ze sobą zżyliśmy; pożegnanie nie obyło się bez łez:). Wróciłyśmy z wieloma nowymi doświadczeniami, wielką dozą inspiracji, nowymi znajomościami oraz lekkim przeziębieniem.
Jestem niezmiernie wdzięczna!
tekst: Matylda Molis (3B)
---
Wyjazd do Rumunii w ramach programu Erasmus+ (Art is in the air) był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Miałam możliwość odwiedzić kraj, którego nigdy dotąd nie miałam okazji zwiedzać.
Ramona - Rumunka, u której mieszkałam, była bardzo gościnna i opiekuńcza. Mimo, że twierdziła, że angielski nie jest jej mocną stroną, nie miałyśmy problemu, aby się między sobą dogadać. W razie potrzeby z pomocą przychodził nam tłumacz Google albo po prostu język rumuński, a nawet polski. W ten sposób dowiedziałam się, że po rumuńsku kasztan wymawia się kastan. Ramona bardzo przejęła się też moim wegetarianizmem, czego powiem szczerze bardzo się obawiałam, bo kuchnia rumuńska w dużej mierze opiera się właśnie na potrawach mięsnych. Na szczęście Ramona nie miała z tym problemu i razem ze mną nie jadła mięsa, co było bardzo miłe z jej strony.
Każdy dzień niósł za sobą nowe odkrycia i doświadczenia. Spacerowaliśmy po górach, podziwiając zapierające dech krajobrazy, aby dotrzeć do pracowni, gdzie mieszkała rodzina od pokoleń zajmująca się wykonywaniem tradycyjnych masek rytualnych. Mieliśmy okazję oglądać występ ludowego zespołu (należała do niego m. in. Ramona), podczas którego tańczono oraz śpiewano pieśni ludowe.
Szkoła zorganizowała dla nas warsztaty z tworzenia ikon i z rzeźbiarstwa. Specjalnie na nasz przyjazd uczniowie przygotowali również przedstawienie oraz koncert. Różnorodność dziedzin sztuki, z jakimi obcowaliśmy wynikała z tego, że szkoła specjalizowała się nie tylko sztukach plastycznych, ale również muzyce i teatrze.
Bardzo urzekł mnie dzień, kiedy wybraliśmy się zwiedzać zamki, które pięknie wpisywały się w malowniczy, jesienny krajobraz. Pierwszy z zamków osadzony był między górami. Z zewnątrz prezentował się bardzo sympatycznie, o ile budynek można nazwać sympatycznym. Środek był bardzo wysmakowany, pełen bogatych zdobień i przepychu, na co nie wskazywał wygląd zewnętrzny zamku. Owszem, był elegancki, aczkolwiek nie zapowiadał aż tak niesamowitego wnętrza, które wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Drugi zaś zamek mieścił się na szczycie skały w Transylwanii i swego czasu należał do znanego i okrutnego władcy - Drakuli. Z faktu, że byliśmy tam tydzień przed obchodami Halloween, wnętrze było dodatkowo przystrojone na tę okazję, tworząc mroczny klimat, co w połączeniu z kończącym się dniem tworzyło niezapomnianą atmosferę.
Tak się złożyło, że pod koniec wyjazdu miałam swoje 18 urodziny. Był to świetny pretekst, aby dowiedzieć się jak brzmi sto lat po rumuńsku. Oczywiście nie zrozumiałam ani słowa, ale nie przeszkadzało mi to, aby cieszyć się tortem niespodzianką, który przygotowała dla mnie Ramona wraz z koleżankami. Absolutnie nie przeszło mi przez myśl, że zorganizują dla mnie ciasto i świeczki, więc niespodzianka była jak najbardziej udana. Miło spędziliśmy razem czas, siedząc w parku i jedząc tort. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam spędzić ten ważny dla mnie dzień w tak magicznym miejscu z tak wspaniałymi ludźmi.
Wróciłam do domu bardzo zadowolona z nową energią i dwiema kliszami ze zrobionymi podczas pobytu zdjęciami. To była wspaniała przygoda. Mam nadzieję, że nie jest to ostatni raz, kiedy wyjeżdżam w jakieś piękne miejsce w ramach Erasmusa.
tekst: Amelia Karpińska (3A)
Płowdiw (Bułgaria) - 2022
W dniach 8-15 maja 2022 Amelia Korczak, Tomasz Lubocki, Łucja Borkowska, Agata Konkel, Nina Szadziewicz, Zuzanna Czarnecka oraz Pola Rapacz wraz z nauczycielkami języka angielskiego Anną Skrzyńską i Katarzyną Byczkowską udały się na spotkanie naszej grupy Erasmus+ do Bułgarii, do miasta Płowdiw, gdzie mieści się zaprzyjaźnione liceum plastyczne.
---
Zajęcia z dnia na dzień były coraz bardziej interesujące. Biorąc udział w warsztatach z mozaiki, murali i sitodruku każdy z nas mógł poznać nową technikę pod względem teorii jak i praktyki. Nasze zainteresowanie warsztatami rosło a jeszcze bardziej pobudzał to fakt, że było to coś zupełnie nowego.
Uczestnicząc w programie Erasmus+ mieliśmy okazję poznać wiele cudownych osób z innych krajów i poznać kulturę i piękno Bułgarii. Mimo tego, że byliśmy oddaleni o kilka tysięcy kilometrów od naszej szkoły, każdy odczuwał wrażenie jakbyśmy byli w naszym Orłowie. Zarówno szkoła jak i ludzie sprawili, że czuliśmy się jak w domu.
tekst: Agata Konkel (3D)
---
Kiedy wybieraliśmy się w podróż w ramach projektu Erasmus+ do Bułgarii, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. W Polsce temat tego kraju nie jest zbyt często poruszany. Żadne z nas raczej nie wybrałoby się z własnej inicjatywy do miasta Plovdiv. Wielkim więc zaskoczeniem było dla wszystkich, jak urzekające miejsce zastaliśmy. Zróżnicowana bryła miasta co chwilę zaskakiwała nowymi zakamarkami. Bogactwo kulturowe łączące wiele odrębnych tradycji w niepowtarzalną całość inspirowało do tworzenia. Przyroda mieniła się od promieni południowego słońca, w jego blasku każdy kolor stawał się cieplejszy i żywszy. Gościli nas ludzie pełni entuzjazmu, którzy z wielkim zaangażowaniem starali się jak najlepiej pokazać nam miasto. Wyjazd ten wzbogacił nas o wiele wiedzy i pięknych wspomnień, chyba każde z nas ciepło zapamięta tę podróż.
tekst: Zuzanna Czarnecka (3D)
---
Wyjazd do Bułgarii w ramach projektu Erasmus+ Art is in the air był niezwykle wyjątkowym doświadczeniem. Jako artysta byłem zainteresowany programem wymiany. Płowdiw i Perushtitsa okazały się wspaniałymi miejscami pod względem kulturowym i turystycznym. Oprócz rozwoju osobistego i artystycznego poprzez wystawy sztuki i muzea poznałem masę wspaniałych i wyjątkowych ludzi, z którymi kontakt mam do dzisiaj. Przydała się znajomość języka rosyjskiego, ponieważ duża część Bułgarów nie porozumiewała się w języku angielskim.
tekst: Tomasz Lubocki (3D)
Laterza (Włochy) - 2022
W dniach 5-12 czerwca 2022 Ada Cylka, Ania Serafin, Maciej Nowacki, Natalia Podworska, Weronika Wąsowicz oraz Zuzanna Wolf wraz z nauczycielkami języka angielskiego Anną Skrzyńską i Katarzyną Byczkowską udały się na ostatnie spotkanie naszej grupy Erasmus+ do Włoch, do miasta Laterza.
---
Nasz wyjazd do Włoch z projektem Erasmus+ był cudownym przeżyciem. Nabrałam mnóstwo doświadczenia i odwagi podczas posługiwania się językiem angielskim. Po przylocie do Bari wyruszyliśmy autokarem do Laterzy. Kiedy dotarliśmy na miejsce, towarzyszyło mi pozytywne uczucie ekscytacji na myśl o poznaniu moich hostów w prawdziwym życiu.
Bałam się, że ich nie rozpoznam, jednak po wyjściu z pojazdu od razu zauważyłam zielony plakat powitalny "Welcome Adrianna to Laterza". Strasznie miły gest, który zapowiedział moją przygodę z tą rodziną. Przywitałam się a następnie wsiedliśmy do auta. Na początku było trochę niezręcznie, bo jak się okazało, rodzice słabo mówią po angielsku. Jednak mimo bariery językowej, dzięki angielskiemu mogłam na spokojnie domyśleć się o co im chodzi. Na pomoc również przyszedł translator, który przydawał się mamie hostów.
Od razu wiedziałam, że trafiłam do dobrych ludzi. Ich tata okazał się bardzo pomocny a mama bardzo troskliwa (i świetna kucharka). Sebastiano i Angela byli moimi głównymi hostami, których przyznał mi Erasmus. Bardzo dziękuję za tak dobry wybór. Przekochane rodzeństwo, które przez cały wyjazd starało mi się pokazać jak najwięcej atrakcji w ich mieście. Był jeszcze ich uroczy młodszy brat, który również się przełamał i porozmawiał ze mną o swoim hobby. Bardzo chcieli, żebym poznała wiele osób z ich rodziny, więc tak oto przedstawili mi dziadków oraz ojca chrzestnego Seby. W ostatnim dniu właśnie do niego wzięli mnie na farmę. Jeździłam konno i głaskałam małe kurczaczki. To tak troszkę o ludziach, u których mieszkałam, bo mogłabym napisać o nich o wiele więcej.
Plan przygotowany przez Erasmus+ okazał się strzałem w dziesiątkę. Odwiedziliśmy wiele pięknych miejsc takich jak Kanion Gravina, gdzie widok zapierał dech w piersiach. Udało nam się pojechać do Bari, Alberobello oraz Matery i Taranto. Zwiedziliśmy kamienne miasto i muzeum MuMa (muzeum Majolica). Każda z wycieczek była inna i równie ciekawa. Oczywiście mieliśmy czas wolny, żeby pochodzić na własną rękę, co też było świetne. Uczestniczyliśmy w kilkugodzinnych warsztatach artystycznych. W międzyczasie Mama Seby i Angeli dbała o to, żebym na żadną z wycieczek nie pojechała głodna. Codziennie słodkie śniadanie, dwudaniowy lunch i kolacja. Zjadłam wiele regionalnych przysmaków, praktycznie nie było niczego, co by mi nie smakowało (ominę szerokim łukiem temat ośmiornicy, której niestety nie dałam rady tknąć). Obawiam się, że właśnie na jedzenie wydałam najwięcej pieniędzy- było warto. Region, w którym znajduje się Laterza właśnie słynny jest z pysznego jedzenia. Polecam wpaść przy okazji pobytu we Włoszech. Również ciekawą sprawą jest mentalność mieszkańców. Każdy, na którego trafiłam był otwarty i miły, wszyscy uśmiechnięci!
Zaskoczyły mnie za to ich zasady drogowe, a raczej ich brak. Wszyscy tam wchodzą na jezdnię gdzie chcą i jeżdżą bez pasów. Jest to duży kontrast między tym, co poznałam tam a tym, co znam z domu.
A teraz czas na część artystyczną! Mimo zwiedzania zabytków i muzeów, które same w sobie mają związek ze sztuką, mieliśmy okazję własnoręcznie wykonać majolicę! Jest to ceramika pokrywana polewą ołowiowo-cynową. Na zajęcia poszliśmy do warsztatu, w którym dostaliśmy potrzebne przedmioty i materiały. Pierwszego dnia robiliśmy zdobienia na kafelkach. Drugiego własne naczynia i cokolwiek innego chcieliśmy. Na końcu mogliśmy zabrać wszystko do domu, oczywiście po wypaleniu tych przedmiotów.
Mogłabym pisać naprawdę sporo na temat tego wyjazdu, jednak nie umiem oddać jak dobrze się bawiłam. Polecam poprzeglądać zdjęcia [f], które lepiej pokażą co widzieliśmy. Bardzo dziękuję Pani Ani Skrzyńskiej i Pani Kasi Byczkowskiej za świetną organizację. Dziękuję pięknie naszej polskiej grupie, która pokazała klasę i znajomość języka!
tekst: Adrianna Cylka (2B)
---
Co wydarzyło się we Włoszech? Przyjechali Polacy z zagranicy.
Pobyt tam wiele mnie nauczył, szczególnie życia i kultury tego rejonu. Cieszę się, że mogliśmy integrować się z rodzinami goszczącymi, ale też między sobą. Zwyczaje najlepiej poznaje się 'od podszewki'.
Wyruszyłam z Polski z nastawieniem obserwatora i czynnego uczestnika projektu Erasmus+ Sztuka na rynku pracy, który trwa trzeci rok w naszej szkole. Można by powiedzieć 'what happened in Italy, stays in Italy', ale moim zdaniem ogólnym wrażeniem warto się podzielić i zachęcić przyszłych podróżników. Trzy sprawy: spokój, otwartość i pokazanie swojej kultury. Te zasady przydają się w każdej podróży. Warto też zauważyć, że wyjeżdżamy nie tylko po to, aby poznawać inną kulturę, ale także podzielić się swoją.
Do pogody można przywyknąć, styl życia wywrócony o 180 stopni w stosunku do Polski. Życie zaczyna się po 21, jedzenie i rozmowy, 5 godzin snu i od nowa.
Ogólne wrażenie - pozytywne, nawet jeśli spływasz potem, to masz taki wewnętrzny luz. Przyznaję, Włochów intrygują zagraniczni goście, a szczególnie w małych miasteczkach. Ale to chyba w każdym kraju, stajesz się wklejonym jpgiem w photoshopa.
Mieszkałam w Ginosie, niedaleko Bari. W uliczkach można by było urządzić labirynt, a chodniki i budynki są tak jasne, że całe miasteczko miło oddziałuje swoimi kolorami słonecznego beżu.
tekst: Zuzanna Wolf (3B)
-------------
Materiały
Erasmus+, Absolwenci, którzy obecnie wykonują różne zawodyErasmus+_-_Produkt_końcowy_-_absolwenci,_którzy_obecnie_wykonują_różne_zawody_artystyczne.pdf 16.20MB Erasmus+, Absolwenci, którzy obecnie są nauczycielami
Erasmus+_Absolwenci-Którzy_-obecnie-są-nauczycielami.pdf 13.55MB Erasmus+, pierwsze strony książki
Erasmus+_Pierwsze_strony_książki.pdf 0.15MB Erasmus+, okładka do książki
Erasmus+_Okładka_ksiązki.pdf 3.58MB