KOMUNIKAT o umorzeniu śledztwa w sprawie wypadku podczas prac polowych w Białobłociu
22.11.2024
KOMUNIKAT
o umorzeniu śledztwa w sprawie wypadku podczas prac polowych w Białobłociu
Prokuratura Rejonowa w Gorzowie Wlkp. umorzyła śledztwo 4282-1.Ds.l 76.2024 w sprawie wypadku z 16 czerwca 2024 r. w Białobłociu, który miał miejsce w trakcie koszenia pola ciągnikiem rolniczym z zestawem kosiarek rotacyjnych. Podczas manewru zawracania ciągnikiem 4-letni Alan R. został wciągnięty pod kosiarkę, w wyniku czego doznał rozległych obrażeń ciała (m.in. rozległej rany grzbietu z przecięciem kręgosłupa i rdzenia kręgowego), które skutkowały niewydolnością krążeniowo-oddechową i doprowadziły do śmierci chłopca po kilku godzinach od zdarzenia.
W toku śledztwa przeprowadzono szereg czynności procesowych w tym, przesłuchano świadków zdarzenia, przeprowadzono oględziny i zbadano sprawność techniczną ciągnika rolniczego, uzyskano opinię sądowo-medyczną.
Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego ustalono, że ciągnik rolniczy z zestawem kosiarek rotacyjnych był sprawny technicznie, a jego kierowca trzeźwy. W trakcie wykonywania prac kierowca należycie obserwował teren zarówno przed jak i za ciągnikiem. Fakt, że podczas manewru zawracania kierowca ciągnika nie widział dziecka wynikał ze specyficznego ukształtowania terenu, pola widzenia dostępnego z ciągnika i niedozwolonej obecności dziecka w miejscu prowadzenia prac polowych.
Postępowanie było prowadzone również pod kątem prawidłowości opieki sprawowanej nad Alanem R. Stwierdzono, że w dniu zdarzenia chłopiec pozostawał pod opieką biologicznych rodziców Agnieszki R. i Romana R. W tym czasie wymienieni opiekowali się równocześnie łącznie czworgiem dzieci w wieku od 2 lat do 12 lat. W opiece nad dziećmi pomagała im babcia. Chłopiec, mimo zakazu ojca, oddalił się z podwórka w kierunku pola na tyle szybko, że przebywająca na podwórku babcia, która jednocześnie karmiła najmłodsze z dzieci nie zdążyła zareagować na jego nieobecność. Odległość od podwórka do miejsca wypadku była niewielka, a teren posesji od strony pola nie był ogrodzony i dziecko bez przeszkód znalazło się w rejonie prac polowych.
Prokurator po szczegółowym ustaleniu przebiegu i okoliczności zdarzenia uznał, że ani kierowca ciągnika, ani rodzice dziecka swoim zachowaniem nie wyczerpali znamion czynów zabronionych i nikomu nie zarzucił popełnienia przestępstwa, a śledztwo umorzył uznając zdarzenie za tragiczny w skutkach wypadek.