PO II Ds 23.2018
05.07.2019
Akt oskarżenia przeciwko osobom prowadzącym w Legnicy spółkę, która miała zajmować się przetwarzaniem odpadów
W toku śledztwa prowadzonego w Wydziale do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Legnicy, dotyczącego zaistniałego w nocy z 17/18 maja 2017 roku w Legnicy pożaru składowiska odpadów na ul. Dobrzejowskiej oraz sposobu funkcjonowania tego składowiska, prokurator przedstawił zarzuty popełnienia przestępstwa nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego w postaci pożaru i gwałtownego rozprzestrzenienia się substancji trujących oraz nieodpowiedniego postępowania z odpadami i zanieczyszczenia środowiska ówczesnej prezes zarządu tej spółki Ewie G. oraz pełnomocnikowi spółki Tomaszowi G., o czym informowaliśmy na stronie internetowej w dniu 11 marca 2019 roku.
Prokurator zakończył to śledztwo i w dniu 27 czerwca 2019 roku skierował do Sądu Rejonowego w Legnicy akt oskarżenia przeciwko Ewie G. i Tomaszowi G. o zarzucane im wyżej przytoczone przestępstwo, tj. popełnienie czynu z art. 163 § 2 k.k. w zw. z art. 163 § 1 pkt. 1 i 3 k.k. i art. 182 § 1 k.k. i art. 183 § 3 k.k. w zw. z art. 183 § 1 k.k. i w zw. 11 § 2 k.k.
Oboje oskarżeni byli równocześnie udziałowcami spółki z o.o. działającej na ul. Dobrzejowskiej w Legnicy, która miała zajmować się przetwarzaniem odpadów, a w tym Ewa G. była udziałowcem większościowym. W przestępczym procederze oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu. Ewa G. reprezentowała spółkę przed właściwymi organami w postępowaniach administracyjnych, a Tomasz G. faktycznie kierował funkcjonowaniem składowiska odpadów. Zarzut aktu oskarżenia obejmuje lata 2017 i 2018. Kiedy funkcjonowanie tego składowiska odpadów z powodu zanieczyszczenia powietrza wskutek częstego jego podpalania, stało się uciążliwe dla sąsiadujących z nim firm oraz okolicznych mieszkańców, podmioty te złożyły zawiadomienie o przestępstwie. Odrębne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył też w tej sprawie Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wskazując między innymi na przetwarzanie odpadów w tej spółce w takich warunkach i w taki sposób, że mogło to zagrozić życiu i zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości powietrza lub powierzchni ziemi poprzez termiczne przetwarzanie odpadów poza spalarnią.
Jak wynika z ustaleń niniejszego śledztwa, spółka oskarżonych uzyskała pozwolenie na zbieranie i przetwarzanie odpadów komunalnych, innych niż niebezpieczne i odpadów niebezpiecznych. W tym celu na tym terenie miała zostać wybudowana hala przeróbcza, w której miała mieścić się produkcja bloczków betonowych, magazyn odpadów z przeładunkiem, załadunkiem, sortowaniem surowców wtórnych (folia, papier, szkło) oraz zbiórka, transport i odzysk odpadów budowlanych i surowców wtórnych. Oskarżeni nie wybudowali ani takiego obiektu, ani niezbędnej do prowadzenia tego rodzaju działalności gospodarczej wewnętrznej instalacji kanalizacyjnej umożliwiającej zbieranie zanieczyszczonych odpadami wód opadowych i roztopowych. Wykonali jedynie bez pozwolenia na budowę prowizoryczną instalację do sortowania odpadów. Wykorzystując tę instalację sortowali odpady odzyskując różne surowce, które następnie sprzedawali. Duża część jednak z odpadów, której podczas sortowania nie wykorzystano, zalegała w pryzmach na składowisku w warunkach oraz w sposób niezgodny z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Odpady takie oskarżeni powinni przewozić do podmiotów prowadzących spalarnię lub na składowiska odpadów, które posiadały zezwolenie na ich składowanie. Tymczasem oskarżeni zaczęli pozbywać się tych zalegających odpadów inicjując kontrolowane spalanie w różnych miejscach składowiska, z których unoszący się dym stał się widoczny i wyczuwalny w okolicy. Dowody zgromadzone w śledztwie przemawiają za tym, że podpaleń składowiska dokonywali zatrudnieni w nim pracownicy, których personalnie nie ustalono. Proceder ten odbywał się w dni wolne od pracy lub poza normalnymi godzinami pracy okolicznych zakładów pracy. Proces spalania powierzchownego odpadów odbywał się wbrew przepisom, poza instalacjami spalania. Takiemu wadliwemu termicznemu przetwarzaniu odpadów towarzyszyła emisja toksycznych produktów spalania, zadymienie i charakterystyczny odór. Biegły z zakresu pożarnictwa opiniujący w niniejszej sprawie ocenił, że to tlące się wewnątrz pryzm odpady stały się przyczyną pożaru w nocy z 17/18 maja 2019 roku. Obiekt przy ulicy Dobrzejowskiej stanowił w istocie nieuporządkowane wysypisko, a nie składowisko i zakład przetwarzania odpadów jako urządzony zgodnie z przepisami obiekt zorganizowanego deponowania odpadów oraz selekcji i odzysku materiałów wtórnych.
Za opisane wyżej funkcjonowanie składowiska odpadów wbrew przepisom Ustawy z dnia 14 grudnia 2012 roku o odpadach, wbrew decyzjom administracyjnym oraz przepisom przeciwpożarowym odpowiedzialność ponoszą oboje oskarżeni, gdyż taki sposób funkcjonowania składowiska wynikał z ich działań.
W wydanych w tej sprawie opiniach, a w tym na podstawie badania próbek gleby pobranych z terenu wysypiska, biegły z zakresu ochrony środowiska stwierdził występowanie na tej działce znacznych wartości metali ciężkich oraz olbrzymich zawartości dioksyn. Zdaniem tego biegłego sposób przetwarzania w postaci magazynowania i usuwania odpadów na terenie tej spółki mógł zagrozić i zagraża życiu lub zdrowiu człowieka. W wyniku pożaru na tym składowisku do powietrza zostały wyemitowane znaczne ilości substancji zanieczyszczających, co wpływa na zagrożenie życia i zdrowia ludzi. Magazynowanie w sposób nieodpowiedni odpadów niebezpiecznych, stanowiących spaloną frakcję odpadów spowodowało i powoduje istotne obniżenie jakości powierzchni ziemi i wód powierzchniowych, a także może doprowadzić do obniżenia jakości wód podziemnych. Ustalony sposób prowadzenia działalności przez oskarżonych mógł spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
Zdaniem biegłego z zakresu pożarnictwa sposób spalania odpadów na tym składowisku skutkował niekontrolowaną emisją do otoczenia dymów zawierających substancje szkodliwe i trujące oraz spowodował realne zagrożenie rozprzestrzeniania się ognia na pozostałe odpady.
Za zarzucane oskarżonym przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Toczą się postępowania administracyjne w sprawie cofnięcia spółce oskarżonych pozwoleń na prowadzenie przedmiotowej działalności.
Lidia Tkaczyszyn - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy