Areszt dla małżeństwa ze Strzelina, wyłudzającego pieniądze na leczenie fikcyjnej choroby!
29.04.2024
W dniu 25 kwietnia 2024 r. Sąd Rejonowy w Strzelinie, przychylając się do wniosku prokuratora opartego na zgromadzonym materiale dowodowym, zastosował wobec Grzegorza P. i Justyny P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
W dniu 23 kwietnia 2024 r. zatrzymane zostało małżeństwo Grzegorza i Justyny P. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalono, że małżeństwo to od 2020 r. do dnia zatrzymania prowadziło, zakrojoną na szeroką skalę, zbiórkę pieniędzy na leczenie glejaka mózgu Grzegorza P., który nigdy nie był chory, symulował chorobę oraz podrabiał w tym celu dokumentację medyczną oraz faktury za leczenie.
Swoim karygodnym zachowaniem małżeństwo wyłudziło łącznie około 400 tyś. złotych, wprowadzając w błąd ponad 7 tyś. darczyńców. W chwili obecnej liczba poszkodowanych oraz kwota wyłudzonej sumy pieniędzy nadal rośnie, gdyż kolejne osoby zgłaszają się w odpowiedzi na apel prokuratury i policji.
Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W obszernych wyjaśnieniach wskazał, że na pomysł symulowania choroby wpadł w 2019 r. W tym też czasie założył zbiórki m.in. na stronach internetowych, które zajmują się pomocą charytatywną. Na rzecz mężczyzny lokalna społeczność organizowała także zbiórki w szkołach, przedszkolach, zakładach pracy i na festynach. Grzegorz P. korzystał także z pomocy miejscowej fundacji „Gramy o Życie”, która na bieżąco rozliczała jego faktury i rzekome wyjazdy do lekarza. Sam podejrzany wskazuje, iż pokrzywdzonych może być dużo więcej i że przez okres 4 lat oszukał blisko 8 tyś. osób na kwotę łączną ok. 1 miliona złotych. Nie posiada tych pieniędzy, gdyż zainwestował je na giełdzie.
Justyna P. działała wspólnie i w porozumieniu z mężem, wbrew zgormadzonym dowodom, nie przyznała się jednak do zarzucanych jej czynów. W wyjaśnieniach podała, że nie wiedziała, że mąż symuluje chorobę. Potwierdziła, że zbierała pieniądze na jego leczenie, jednakże była przekonana o jego chorobie.
Za zarzucane czyny grozi podejrzanym kara do 10 lat pozbawienia wolności.