Kto wymyślił szczepionkę?
09.01.2021
Prekursorem w tej dziedzinie okazała się lady Mary Montagu, żona brytyjskiego ambasadora w Konstantynopolu. Rozkazała ( 1718 r.) zaszczepić swego synka przeciwko ospie prawdziwej.
Chłopiec przez kilka dni gorączkował, ale szybko wrócił do zdrowia i nigdy nie zachorował na ospę. Po powrocie do Anglii lady Mary zainteresowała sprawą szczepień króla Jerzego I, który uzależnił wprowadzenie powszechnych zaszczepień od wyników eksperymentu na ludziach. Wybrano dwóch skazanych na szubienicę. Z tej próby obaj wyszli obronna ręką i zostali ułaskawieni. Ta orientalna metoda szczepień szybko rozpowszechniła się w Europie. Szczepiono nią nie tylko dzieci monarchów, ale także dzieci z sierocińców. Król pruski Fryderyk Wielki wprowadził zalecenia zaszczepień dla całego kraju i nawet wydał pouczającą broszurkę. Metodę szczepień zaproponowaną przez Mary Montagu nazwano wariolizacją, od variola vera, czyli ospa prawdziwa.
Natomiast brytyjski lekarz Edward Jenner opracował pierwszą na świecie szczepionkę. W 1796 roku przeprowadził eksperyment, polegający na zaszczepieniu ośmioletniego chłopca wirusem ospy krowiej. Wprowadził do organizmu 8-letniego chłopca ropę, pobraną z pęcherzyka na dłoni kobiety chorej na ospę krowią. Rok później temu samemu dziecku zaaplikował materiał pobrany od osoby chorej na ospę prawdziwą. W efekcie chłopiec nie zachorował a Jenner otrzymał nagrodę w wysokości 30 tys. funtów, które przeznaczył na instytut szczepień dla biednych.
Dawniej pomysłów na pokonanie epidemii nie brakowało. Brano pod uwagę nawet najdziwniejsze metody m.in. w Chinach wcierano dzieciom w błonę śluzową nosa starte na proszek strupy po ospie. Z kolei w Indiach zakładano ubrania chorych na ospę albo wkłuwano igły zakażone ropą.
Tureckim niewolnicom, które miały być sprzedane do haremu, nacinano skórę i do rany wprowadzano ropę z pęcherzy ospy. Miało to chronić kobiety przed ospą prawdziwą – chorobą, która odbierała urodę.
Innym sposobem ochrony przed morowym powietrzem było spożywanie alkoholu. Metoda się sprawdzała, ponieważ nasycony alkoholem organizm jest mniej podatny na infekcje.
W przypadku dżumy sprawdzało się picie tak zwanego "octu siedmiu złodziei", w którym przez 12 dni moczono zioła takie jak szałwia, piołun, ruta lub rozmaryn. Z perspektywy współczesnej medycyny wiemy, że była to pomocna metoda, ponieważ te zioła mają działanie bakteriobójcze.
W przypadku wścieklizny stosowano drastyczną metodę polegającą na wypalaniu żelazem fragmentu ciała pokąsanego przez zarażone zwierzę.
Całkowite uwolnienie świata od ospy prawdziwej WHO ogłosiło aż w 1974r. Co oznacza, że potrzeba było aż 178 lat wykonywania szczepień ochronnych, by móc czuć się bezpiecznym w przypadku tej choroby.