Oświadczenie Ambasadora Krzysztofa Krajewskiego dotyczące wyroku sądu w sprawie „tablic twerskich” i „tablic ostaszkowskich”
02.11.2021
Ambasada od samego początku bardzo dokładnie obserwuje sytuację wokół zdemontowanych tablic w Twerze, a także toczący się w ich sprawie proces. Na każdej rozprawie obecny był polski dyplomata z Ambasady RP w Moskwie. Także na posiedzeniu sądu, które odbyło się 2 listopada na sali rozpraw znajdowali się przedstawiciele placówki.
Przeprowadzone przez nas analizy jednoznacznie wskazują, że tablice zamontowano legalnie i przy aprobacie miejscowych władz, a ich demontaż nastąpił z naruszeniem prawa. Zresztą, przez lata tablice widniały w oficjalnym spisie tablic pamiątkowych prowadzonym na oficjalnym internetowym portalu miasta Twer i nikt nie podważał legalności ich ustanowienia. Władze i uczelnia doskonale wiedziały, że jest to miejsce regularnych uroczystości z udziałem delegacji z Polski i przedstawicieli Ambasady. Tym większe zdziwienie wywołuje fakt, że strona rosyjska z wątpliwościami nie zwróciła się do polskich władz. Gdybyśmy otrzymali w tej sprawie jakiekolwiek zapytanie, to z pewnością zostałyby przedstawione wszystkie niezbędne informacje i wyjaśnienia.
Niezmiennie oczekujemy, że obie tablice zarówno ta upamiętniająca rozstrzelanych polskich jeńców obozu z Ostaszkowie jak i ta poświęcona obywatelom sowieckim - ofiarom represji politycznych powrócą na miejsce tj. na budynek Twerskiego Państwowego Uniwersytetu Medycznego, w którym w latach 1935-1953 mieściła się siedziba Zarządu Obwodowego NKWD w Kalininie.
Jest pewna smutna symbolika w tym, że posiedzenie sądu, na którym odrzucono skargę kasacyjną miało miejsce dosłownie kilka dni po obchodzonym w Rosji Dniu Pamięci Ofiar Represji Politycznych. Przypomnę, że do demontażu tablic doszło w przededniu Dnia Zwycięstwa, co wzburzyło opinię publiczną już nie tylko w Polsce, ale i liczne środowiska w samej Rosji.
***
Postępowanie sądowe ws. tablic w Twerze nie jest jedynym, które aktualnie toczy się wokół upamiętnień ofiar Zbrodni Katyńskiej w Rosji. Przedmiotem postępowania sądowego w ostatnich miesiącach stały się również tablice upamiętniające polskich jeńców wojennych przetrzymywanych w klasztorze Нило-Столобенская пустынь koło Ostaszkowa, których część została później rozstrzelana w Twerze (d. Kalininie) i pochowana w Miednoje. Na wniosek prokuratury w Ostaszkowie sąd uznał przed kilkoma dniami, 28.10., polskie tablice za mienie niczyje, a następnie zdecydował o przekazaniu we władanie i dyspozycję miejscowego samorządu. Obserwujemy tę sytuację z niepokojem. Mamy nadzieję, że nie powtórzą one losu tablic w Twerze. Należałoby sobie wówczas postawić pytanie, czy nie mamy do czynienia z zaplanowaną stopniową polityką likwidacji pamięci o Zbrodni Katyńskiej w Rosji.