Terroryzm w dobie pandemii
"Pandemia wyraźnie zaostrzyła retorykę ekstremistów i organizacji terrorystycznych wobec środowisk obcych im etnicznie, kulturowo i religijnie", pisze Krzysztof Izak w najnowszym Przeglądzie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pismo wydawane jest przez ABW.
W artykule pt. Wpływ pandemii COVID-19 na radykalizację postaw i terroryzm opublikowanym w numerze 23. „Przeglądu Bezpieczeństwa Wewnętrznego” autor, Krzysztof Izak, odpowiada na pytanie o stosunek organizacji terrorystycznych do pandemii wywołanej przez wirus SARS-CoV-2. Zauważa, że pandemia wyraźnie zaostrzyła retorykę ekstremistów i organizacji terrorystycznych wobec środowisk obcych im etnicznie, kulturowo i religijnie. Muzułmańscy ekstremiści twierdzą, że pojawienie się niebezpiecznego wirusa to kara boska wymierzona Chinom, Stanom Zjednoczonym, żydom, szyitom i chrześcijanom (krzyżowcom).
Autor zwraca również uwagę na pojawiąjące się teorie spiskowe: że pandemię wywołali żydzi w celu przejęcia władzy nad światem, że w Indiach są za nią odpowiedzialni muzułmanie, a w Chinach – Afrykańczycy czy że COVID-19 to skutek działania broni biologicznej.
K. Izak pisze, że ograniczenia w kontaktach międzyludzkich spowodowane szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa skierowały uwagę m.in. organizacji terrorystycznych i osób o poglądach radykalnych na media społecznościowe. Terroryści i ekstremiści szerzą w nich dezinformację, nienawiść, agresję i pogardę. Obserwuje się na przykład wzrost zainteresowania filmami publikowanymi w serwisie YouTube na temat zagłady, krucjat i dżihadyzmu.
Według autora artykułu koronawirus nie obniżył skali zagrożenia terrorystycznego w Europie, mimo apeli Państwa Islamskiego o niepodróżowanie na Stary Kontynent. W Unii Europejskiej żyją przecież sympatycy obalonego kalifatu i jego byli bojownicy, którzy wrócili do krajów zamieszkania. Ci, którzy pozostali na Bliskim Wschodzie, przez dłuższy czas znajdowali się w tzw. uśpieniu. Obecnie trwa proces ich aktywizacji. Obserwuje się także zwiększenie siły przekazu propagandowego adresowanego do Europejczyków. Poprzez działalność dezinformacyjną w mediach społecznościowych Państwo Islamskie próbuje się prezentować jako struktura międzynarodowa, a tym samym ‒ wzmocnić swój przekaz do potencjalnych rekrutów. W wielu regionach świata, przede wszystkim w Syrii, Iraku, Afganistanie, Azji Południowo-Wschodniej i Afryce ma ono siły i środki do prowadzenia walki partyzanckiej i działań terrorystycznych. Wykorzystuje regionalną destabilizację i lokalne organizacje ekstremistyczne do przeprowadzania kolejnych ataków.
W zakończeniu artykułu autor podkreśla, że COVID-19 zagraża również międzynarodowej solidarności i współpracy, które są zasadnicze dla walki z organizacjami terrorystycznymi. Pandemia może uczynić miejscowe ugrupowania terrorystyczne jeszcze bardziej niebezpiecznymi, gdyż dodatkowo absorbuje i osłabia lokalne rządy i siły zbrojne. W przypadku zerwania współpracy między krajami poszczególnych regionów, zmagającymi się z kryzysem zdrowia publicznego, lub wycofania się zagranicznych sojuszników ze współdziałania z nimi konsekwencje mogą być niezwykle groźne.
Cały tekst znajduje się na stronach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.