W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

IV Wodny Okrągły Stół nad Odrą we Wrocławiu z udziałem Wód Polskich

24.04.2024

Tuż nad Odrą przy wybrzeżu Wyspiańskiego we Wrocławiu już po raz czwarty zebrali się naukowcy, eksperci, profesjonaliści i specjaliści zajmujący się na co dzień gospodarowaniem wodami. Wśród głównych uczestników wydarzenia znalazł się Mateusz Balcerowicz, Zastępca Prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą, który razem z innymi diagnozował problemy i szanse związane z wykorzystywaniem zasobów wodnych w naszym kraju między innymi na potrzeby rolnictwa. IV Wodny Okrągły Stół to preludium Międzynarodowego Kongresu Miasto-Woda-Jakość Życia, który w stolicy Dolnego Śląska odbędzie się w dniach 15-16 października 2024 roku.

IV Wodny Okrągły Stół 2024 we Wrocławiu pod hasłem Woda w rolnictwie – szanse i zagrożenia z udziałem Wód Polskich.

W wydarzeniu, które zostało zorganizowane 24 kwietnia 2024 roku w Budynku H14 Politechniki Wrocławskiej przez Fundację Gospodarki i Administracji Publicznej, Open Eyes Economy Summit, Kongres Miasto-Woda-Jakość Życia oraz Miasto Wrocław, oprócz Mateusza Balcerowicza, Zastępcy Prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą, w roli gościa wzięła także udział Beata Głuchowska, Dyrektor Wód Polskich Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. To właśnie RZGW we Wrocławiu na co dzień administruje rzekami i akwenami na terenie czterech województw Polski południowo-zachodniej: dolnośląskiego oraz części lubuskiego, opolskiego i wielkopolskiego.

– Odbyły się już cztery Wodne Okrągłe Stoły, ten jest czwarty z kolei, a więc już mamy pewne doświadczenia. Przy czym wszystkie edycje odbywały się we Wrocławiu. Kilka konkluzji z poprzednich Okrągłych Stołów jest takich, że nie istnieją proste rozwiązania złożonych problemów, potrzebne są przemyślane ustawienie priorytetów i rozwiązania oparte na wiedzy – mówił podczas otwarcia wydarzenia prof. dr hab. Zbigniew Kundzewicz, Wiceprzewodniczący Rady Programowej Kongresu.

– Ekosystem jest skorelowany z produkcją rolną i coraz bardziej podatny na globalne zmiany, które doprowadzają do deszczy nawalnych, suszy czy wpływają na jakość wody. My tego wszystkiego doświadczamy również we Wrocławiu. Doświadczamy w wymiarze międzynarodowym, regionalnym, wojewódzkim i miejskim z uwagi na przebieg głównej rzeki Odry przez nasze miasto. Cieszę się, że w tym kontekście merytorycznie rozmawiamy o sytuacji globalnej, ale również lokalnej, bliskiej stolicy Dolnego Śląska – zaznaczał Jakub Mazur, Wiceprezydent Wrocławia.

– Bardzo się cieszę, że na naszym wydarzeniu po raz pierwszy w historii gościmy Pana Wiceprezesa Wód Polskich, a także Panią Dyrektor RZGW we Wrocławiu, która również reprezentuje Wody Polskie. Niedawno rozmawiałem z Ministerstwem Infrastruktury o tym, aby wydarzenia Powodzi Tysiąclecia sprzed 27 lat już się we Wrocławiu nie powtórzyły. Niewątpliwie bez strony rządowej, bez Wód Polskich, bez ministerstw, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić pewnych reform gospodarowania wodami z poziomu Wrocławia. To Państwa udział, eksperckość wpływa na to, że tworzymy bazę merytoryczną, która może być potem wykorzystana, ponieważ to eksperci, profesorowie, naukowcy, którzy badają zagadnienia w kontekście szerszym, przy pomocy rachunku przyczynowo-skutkowego, są traktowani poważnie – uzupełnił Jakub Mazur.

Hasłem przewodnim konferencji było „Woda w rolnictwie – szanse i zagrożenia”. Podczas pierwszej sesji dotyczącej zasobów wodnych padło wiele ważnych stwierdzeń na temat problemów związanych z wykorzystywaniem i poborem wody na potrzeby rolne, ale pojawiły się także rozmaite wskazówki, dotyczące dalszych perspektyw działań, które mogą obecny stan rzeczy i niedobory wody zmienić.

– Jeżeli mówimy o gospodarowaniu wodami, w tym na potrzeby rolnictwa, to musimy mieć świadomość, że z bilansu, danych Głównego Urzędu Statystycznego, ale też z pozwoleń wodnoprawnych wynika, że to użytkowanie wód na potrzeby gospodarki w 70% przypadków jest na potrzeby rolnictwa, 20% to przemysł, 10% to gospodarka komunalna. Natomiast w przypadku do poborów, 70% stanowi przemysł, 20% gospodarka komunalna i 10% rolnictwa. To że wykorzystujemy wodę, która spada na potrzeby produkcji rolnej, w miejscu, w którym ona się pojawia, to dobrze. Natomiast w momencie, gdy przechodzimy do tematu wykorzystania wody z poboru czy to ujęć wody powierzchniowej, czy wody podziemnej, i te dane całkowicie się odwracają, zauważamy faktyczny problem – wyliczał Mateusz Balcerowicz, Zastępca Prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą.

Eksperci wskazywali, że ustawa Prawo wodne narzuca rozwiązanie w postaci planistycznej, czyli „Planu Przeciwdziałania Skutkom Suszy”, jaki po raz pierwszy został przyjęty w Polsce w roku 2021 i zawiera szereg działań podzielonych na 4 grupy, wraz ze wspólnym celem, którym jest zwiększenie retencji glebowej. Pierwsza jest retencja glebowa, a dopiero później mówimy o retencji krajobrazowej, korytowej czy zbiornikowej. Wody Polskie skupiły się na retencji korytowej. To znaczy tam, gdzie urządzenia, np. rowy melioracyjne należące do Skarbu Państwa, służyły do odwodnienia gruntów, starano się odwrócić ich pracę, aby trochę tej wody zatrzymać. Przy czym to jest nadal woda, która znajduje się bardziej w korycie, niż w gruncie.

– Jeśli chodzi o kontrole, presja na czystą wodę jest oczywista i ona będzie się pogłębiała. W przypadku coraz częstszych okresów suszy na różnych obszarach kraju będzie taka konieczność, aby tę wodę na potrzeby gospodarki wodnej w rolnictwie wykorzystywać. Co do zasady musimy pamiętać o tym, że gospodarowanie wodami opadowymi jak i roztopowymi nie jest usługą wodną. Usługą wodną jest dopiero korzystanie z urządzenia wodnego lub pobór wody przekraczającego zwykłe korzystanie z wód. W związku z tym Wody Polskie są w tej trudnej sytuacji, że kontrola odbywa się w tym momencie, gdy podmiot już takie pozwolenie posiada. Czyli albo ma urządzenie wodne, albo prowadzi działalność w ramach usługi wodnej – wyjaśniał Mateusz Balcerowicz.

Zastępca Prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą wskazał również na trudności w prowadzeniu działań kontrolnych. Wody Polskie w tym zakresie stale prowadzą działania, poprzez kontrolę poborów również w zakresie rolnictwa. Wody powierzchniowe i podziemne mogą służyć do nawodnienia na potrzeby rolnictwa, ale wszystko to się musi odbywać w systemie administracyjnym, kontrolnym w oparciu o prawo wodne, które stworzyło pewne ramy. 

Dr hab. inż. Tamara Tokarczyk – prof. IMGW PIB, Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie podkreślała, że koszt suszy z 2018 roku tylko w sektorze rolniczym wynosił 1,5 mld zł utraconej wartości dodanej, natomiast całkowity koszt dla gospodarki Polski to było 2,6 mld zł. W tym dodatkowym miliardzie znajdują się koszty pośrednie. To są ogromne liczby. Wiemy, że nie możemy lekceważyć tych zjawisk. Z drugiej strony one powinny stanowić dla nas nauczkę. Powinniśmy umieć wyciągać wnioski. To, co na pewno wiemy, to że suszy nie można zapobiec. To, co możemy zrobić w kierunku suszy, to minimalizacja jej skutków.

W dalszej części wydarzenia w zabytkowym gmachu Politechniki Wrocławskiej tuż nad Odrą paneliści debatowali między innymi nad jakością wód, znajdujących się w krajowych zasobach oraz na temat trendów i wyzwań, jakie obecnie, ale także w najbliższych latach czekają całą branżę gospodarki wodnej w Polsce i Europie.

Zdjęcia (12)

{"register":{"columns":[]}}