19 listopada - Światowy Dzień Toalet.
19.11.2021
U niektórych osób to święto wywoła na twarzy uśmiech politowania lub kpiny. Tymczasem dla epidemiologów i wszystkich, którzy każdego dnia zajmują się ochroną zdrowia i zapewnianiem właściwych standardów sanitarno-higienicznych dla ludzi, ten dzień dedykowany jest jednemu z najmądrzejszych wynalazków ludzkości. Twórcy i budowniczowie kanalizacji w miastach i całych regionach świata przyczynili się do uchronienia milionów ludzi przed śmiertelnymi chorobami i przed życiem w warunkach urągających godności.
Możliwość korzystania z czystej toalety i odprowadzania ścieków wydaje się większości czymś oczywistym, codziennym elementem życia. Ale to luksus, który cały czas nie jest powszechny i jest niedostępny prawie jednej trzeciej mieszkańców Ziemi! Na świecie więcej osób ma dostęp do telefonu komórkowego niż do sanitariatów. Każdego dnia około 1,4 tys. dzieci poniżej 5. roku życia umiera z powodu braku dostępu do czystej wody i sanitariatów. W niektórych regionach dziewczynki opuszczają lekcje, kiedy zaczynają miesiączkować, ponieważ szkoły nie są wyposażone w tę – wydawałoby się – podstawową infrastrukturę, jak podaje na swoich stronach internetowych UNICEF.
W sytuacjach kryzysowych, takich jak katastrofy naturalne typu uderzenie tajfunu, pożary czy tsunami zapewnienie ofiarom dostępu do pitnej wody i dostępu do urządzeń sanitarnych jest priorytetem działań ratujących życie i zdrowie.
Przy okazji dzisiejszego święta przypominamy, z jakiego rodzaju toalet możemy korzystać w przestrzeni publicznej:
- Ustępy publiczne stałe
Szalety publiczne użytkowane cały rok, zlokalizowane w obiektach budowlanych, trwale związane z gruntem, posiadające fundamenty i dach; nie dotyczy ta kategoria ustępów ogólnodostępnych w budynkach użyteczności publicznej.
- Ustępy publiczne tymczasowe
Szalety publiczne urządzone w obiektach przewidzianych do przenoszenia w inne miejsce, niepołączone trwale z gruntem oraz użytkowane okresowo (np. w sezonie letnim), zlokalizowane w obiektach budowlanych, trwale związane z gruntem, posiadające fundamenty i dach; nie dotyczy ustępów ogólnodostępnych w budynkach użyteczności publicznej.
- Ustępy ogólnodostępne
Ustępy ogólnodostępne w obiektach użyteczności publicznej, które nie zostały ujęte w innych wierszach, związanych z kontrolami obiektów użyteczności publicznej.
Pamiętajcie jednak i o tym:
Toalety publiczne powszechnie postrzega się jako idealne wylęgarnie wszelkich drobnoustrojów chorobotwórczych, odpowiedzialnych m.in. za choroby skórne, zapalenia jelit, choroby dróg moczowych etc. Z toalet publicznych korzystają nie tylko ludzie zdrowi, którzy dbają o higienę, ale również ci, którzy są nosicielami rozmaitych chorób czy pasożytów. Choć z pozoru wydaje się, że niejedna publiczna ubikacja pod względem czystości wygląda całkiem przyzwoicie, to zawsze powinna nam towarzyszyć uważność, gdy korzystamy z toalety. Wystarczy przecież, że personel sprzątający toaletę niedokładnie, pobieżnie wyczyści strategiczne punkty, tj. sedes, uchwyty, spłuczki, klamki lub sprząta ustępy zbyt rzadko. Wówczas do akcji wkraczają bakterie, wirusy, pasożyty, które namnażają się w błyskawicznym tempie, zwłaszcza w środowisku wilgotnym. W zaledwie gramie kału może żyć ich aż trylion, w tym, np. bakterie coli wywołujące biegunkę. Największe zło w ubikacjach nie tkwi, wbrew ogólnej opinii, na desce klozetowej, lecz na klamkach, wszelkich uchwytach i na podłodze. Tak najłatwiej zarazić się np. grypą. Sporym zagrożeniem jest również pryskająca z muszli woda. To potencjalne siedlisko bakterii zawartych w moczu. Warto zatem siadać na jednorazowych podkładkach (dostępnych w drogeriach) albo najprościej wyścielić sedes papierem toaletowym, który zminimalizuje bezpośredni kontakt z deską. Jednak specjaliści od mikrobiologii uspokajają, że korzystanie z publicznych toalet nie jest aż tak niebezpieczne, jak się powszechnie sądzi! Nie trzeba wyścielać sedesu nie wiadomo jak grubą warstwą papieru toaletowego ani nosić ze sobą środków odkażających, bo prawdopodobieństwo zakażenia się czymś poprzez kontakt bezpośredni z deską sedesową w miejscu publicznym jest praktycznie zerowe! Jak wyjaśniają dermatolodzy, nasza skóra jest idealną barierą ochronną przeciwko zarazkom i jeśli nie ma na niej otwartych ran czy skaleczeń, bardzo dobrze spełnia swoją funkcję. Ostrożność powinniśmy zachować, jeśli cierpimy na jakieś choroby skórne czy zakażenia. Mitem jest również to, że poprzez kontakt z deską sedesową można zarazić się chorobami przenoszonymi drogą płciową. To choroby, którymi zakażamy się w bezpośrednim kontakcie skóry ze skórą, ich rozprzestrzenienie się jest praktycznie niemożliwe przy pośrednictwie innych "nośników", np. deski sedesowej.
W kwestii korzystania z publicznych toalet specjaliści zwracają uwagę na zupełnie inny problem niż siadanie na sedesie. Światowa Organizacja Zdrowia od dawna alarmuje, że brak higieny jest jedną z głównych przyczyn rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Wiele zależy więc od naszego indywidualnego podejścia do spraw zachowania higieny po wyjściu z ubikacji. Brudne ręce przenoszą najgorsze drobnoustroje. Starajmy się minimalizować kontakt z klamkami, spłuczkami, przyciskami, uchwytami. Coraz częściej podkreśla się znaczenie tzw. „higieny łokcia”. Jeśli tylko możemy, po wymyciu i wysuszeniu dłoni w toalecie, opuśćmy ją, łokciem otwierając sobie drzwi. I jeszcze jedna ważna rada dla kobiet - nie stawiajcie swoich torebek na podłodze i nie wieszajcie jej na klamce - tylko na specjalnym wieszaku!
Największym zagrożeniem są choroby brudnych rąk. Nieumyte lub źle umyte po kontakcie z urządzeniami w toaletach publicznych są nośnikiem patogenów powodujących m.in. wirusowe zapalenie wątroby typu A, owsicę, giardiozę, tasiemczycę, toksokarozę. Na brudnych rękach z łatwością można przenosić bakterię tj. E. coli, Salmonellę, gronkowca, rotawirusy.
Dlaczego powinniśmy mieć założoną maseczkę w publicznej toalecie?
W kontekście trwającej blisko dwa lata pandemii koronawirusa należy pamiętać, że maseczkę powinniśmy nosić wszędzie tam, gdzie nie ma możliwości zachowania dystansu społecznego. Tymczasem zauważono, że ludzie bardzo często ściągają maseczkę, wchodząc do publicznej toalety. To błąd! Takie miejsca zwykle są dość ciasne, niewietrzone i odwiedzane przez bardzo liczną grupę osób, których statusu zdrowia nie znamy przecież.
Spłukiwanie wody w toalecie i w pisuarach sprawia, że wokół unosi się cała chmura niewidzialnych cząsteczek aerozolu pochodzących z tego, co właśnie po sobie w toalecie pozostawiliśmy. Ryzyko zakażenia się koronawirusem nie jest co prawda duże (jak zbadali naukowcy), ale maseczka zabezpiecza nas przed całym wachlarzem chorobotwórczych patogenów, które mogłyby się przedostać do naszych dróg oddechowych.
(jn, wykorzystano materiały ogólnodostępne UNICEF-u)