Malujemy oznakowanie poziome na autostradzie A1 od węzła Tuszyn do Piotrkowa
17.05.2022
Wobec wątpliwości i zastrzeżeń pojawiających się w mediach społecznościowych, dotyczących oznakowania poziomego na połączeniu istniejącej i budowanej autostrady A1 w rejonie węzła Tuszyn, wyjaśniamy, jakie zasady obowiązują w podobnych sytuacjach. Podstawowym źródłem niezrozumienia problemu, jest fakt, że budowany, trzypasowy odcinek trasy połączony został w tym właśnie miejscu z dwupasowym odcinkiem istniejącej już autostrady A1 Łódź - Tuszyn.
Każda z jezdni na nowym odcinku A1 ma po trzy pasy ruchu o szerokości 3,75 m każdy, pas awaryjny o szerokości 3 m i tzw. „opaskę” o szerokości 0,5 m. Oznacza to, że całkowita szerokość nowej jezdni wynosi 14,75 m. Tymczasem na istniejącym, dwupasowym odcinku, każda z jezdni ma jedynie 13,25 m.
Ze względów bezpieczeństwa zasadą jest także, że prawy (podstawowy) pas ruchu prowadzony jest w taki sposób, aby maksymalnie ograniczyć konieczność manewrowania. Dotyczy to przede wszystkim pojazdów ciężarowych, które w generalnej większości poruszają się prawą stroną jezdni. Tymczasem proponowane w mediach społecznościowych rozwiązanie powodowałoby konieczność zmiany pasa ruchu przez jadących z Łodzi w kierunku Katowic. Zauważalna jest w tym miejscu większa „popularność” relacji północ - południe niż na kierunku DK12/91 Łódź - A1 Katowice. Należy mieć świadomość tego, że w związku z oddawanymi do użytkowania i obecnie realizowanymi inwestycjami, obecny układ drogowy cały czas się przeobraża i stopniowo ulega docelowemu ukształtowaniu. Niemniej jednak wspomniana tendencja dominacji ruchu na autostradzie A1 staje się faktem.
Taka sytuacja uniemożliwiała przejście pasa włączenia (z węzła Tuszyn) w prawy (podstawowy) pas ruchu, dla jadących w kierunku Katowic. Wynika to z faktu, że w przypadku autostrad wymagany w takim miejscu jest pas awaryjny o szerokości 3 m.
Na innych węzłach, w różnych częściach kraju, stosowane są takie same zasady dotyczące rozwiązań organizacji ruchu. Kluczowa jest sytuacja ruchowa i obłożenie poszczególnych relacji, a te różnią się w zależności od lokalizacji czy węzła. Dla przykładu na węźle Łódź Południe dominująca jest relacja A1 Łódź/Gdańsk - S8 Wrocław wobec relacji A1 Katowice - S8 Wrocław, gdzie ruch jest zauważalnie mniejszy. Dlatego w tym miejscu pas włączania, którym porusza się większość pojazdów, staje się podstawowym pasem ruchu. Z kolei na węźle Stryków, pomimo dużej popularności relacji Poznań - Warszawa (SDR ponad 25 tys. pojazdów), również znacząca liczba pojazdów (SDR ponad 13 tys. pojazdów) - w szczególności ciężarowych - korzysta z relacji DK14 Łódź - A2 Warszawa. Taka sytuacja, w połączeniu z małą odległością do węzła Łódź Północ, gdzie następują kolejne zmiany kierunków ruchu, uzasadnia przejście pasa łącznicy dwupasowej w podstawowy pas ruchu.
Należy tu podkreślić, że nie może być także mowy o zwężeniu jezdni w tym miejscu z trzech do dwóch pasów ruchu (a takie błędne interpretacje pojawiły się w mediach społecznościowych), ponieważ autostrada A1 na odcinku Gdańsk - Tuszyn ma na każdej jezdni po dwa pasy ruchu. Mamy tu także do czynienia z zakończeniem podwójnego pasa włączenia łącznicy DK12/91 Łódź - A1 Katowice. W przypadku rozwiązania sugerowanego przez internautów, na odcinku ok. 200 m nie byłoby wymaganego dla autostrady pasa awaryjnego o szerokości 3 m.
W przypadku rejonu węzła Tuszyn mamy więc do czynienia ze szczególnym miejscem. Odcinek autostrady A1 oddany do ruchu w 2016 roku łączy się ze starym fragmentem A1, który przebudowany został do nowych parametrów. Niosło to jednak za sobą pewne ograniczenia natury technicznej. „Stara” autostrada między węzłem Tuszyn i węzłem Piotrków Trybunalski Zachód, która poddana została przebudowie, miała wąski pas rozdziału, zatem poszerzając nowo budowane jezdnie, można było to uczynić jedynie „na zewnątrz”, co wymusiło takie właśnie rozwiązania.