Aktywność kierowcy poza kontrolą
30.07.2024
Kierowca autolawety z przyczepą nie rejestrował swojego czasu pracy, bo jak uważał, prowadząc samochód pomocy drogowej jest zwolniony z tego obowiązku. Kontrola, którą przeprowadzili inspektorzy podlaskiej Inspekcji Transportu Drogowego, wykazała też inne nieprawidłowości – między innymi przekroczoną o ponad 2 tony dmc zestawu.
Inspektorzy z Białegostoku w środę (24 lipca), na S61 w pobliżu Budziska, zatrzymali do kontroli autolawetę oznakowaną jako pomoc drogowa z przyczepą. Kierowca jechał z Estonii z ładunkiem trzech samochodów osobowych. Jak się okazało, nie używał w czasie jazdy karty kierowcy, a usprawiedliwiał się tym, że prowadząc samochód pomocy drogowej jest zwolniony z obowiązku rejestrowania swojej aktywności za pomocą tachografu. Realizowany przewóz nie był jednak wykonywany w związku z awaryjnym usuwaniem pojazdów, a miał handlowy charakter zarobkowego międzynarodowego przewozu rzeczy, a w takim przypadku kierowca podlega przepisom regulującym czas jazdy, przerw i odpoczynków. Ponadto stwierdzono, że tachograf nie przeszedł okresowego przeglądu. Mężczyzna nie okazał też wypisu z licencji, który wymagany jest przy tego rodzaju przewozie. Dodatkowo zestaw ważył o ponad 2 tony więcej niż jego dopuszczalna masa całkowita, wynosząca 7 ton. Za duży był również nacisk osi napędowej pojazdu i grupy dwóch osi nienapędowych przyczepy. Na kierowcę nałożono mandaty karne i zatrzymano mu prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Konsekwencje poniesie również przedsiębiorca i osoba zarządzająca transportem w firmie.
