Fajerwerki oparły się na „firance"
Źle zabezpieczony ładunek fajerwerków przesunął się podczas jazdy ukraińskiej ciężarówki. Ładunek oparł się na tzw. "firance" naczepy. Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z Białegostoku widząc wybrzuszenie plandeki niezwłocznie zatrzymali zestaw do kontroli. Mimo, że kierowca wiedział co się stało, kontynuował jazdę, chcąc czym prędzej wyjechać z Polski.
7 października na punkcie kontrolnym na trasie S8, uwagę inspektorów ITD z Białegostoku zwróciła zbliżająca się ukraińska ciężarówka oznaczona nalepkami dedykowanymi do przewozów materiałów wybuchowych. Plandeka naczepy była mocno wybrzuszona. Zaniepokoiło to inspektorów. Po zatrzymaniu okazało się, że transport realizowano pod plombą celną. Kierowca tłumaczył, że dopiero po przekroczeniu granicy chciał poprawić mocowanie ładunku. Jednak do granicy pozostało mu jeszcze ponad 100 kilometrów. Na miejsce kontroli wezwano funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy zdjeli plombę. Okazało się, że ładunek sztucznych ogni przemieścił się poza obrys pojazdu - podczas załadunku został niewłaściwie zamocowany. Fajerwerki ponownie zabezpieczono. Wszczęte zostanie postępowanie wobec przewoźnika.