Jazda "na gapę"
08.04.2021
Kierowca nie posiadał swojej karty kierowcy, więc w tachografie umieścił kartę swojego szefa. Drugi z szoferów tej załogi w ogóle nie rejestrował swojego czasu pracy, ponieważ już upłynął. Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie w czasie świątecznych ograniczeń ruchu wstrzymali też transport desek na naczepie bez OC.
W Wielki Piątek (2 kwietnia) na S17 w okolicach Ryk, inspektorzy z lubelskiego Inspektoratu Transportu Drogowego zatrzymali należący do jednego z łukowskich przewoźników ciągnik siodłowy z naczepą. Załogę stanowiło dwóch kierowców. Wracali oni po rozładunku do siedziby firmy. Szofer siedzący w trakcie zatrzymania za kierownicą nie posiadał ważnej karty kierowcy, a w tachografie umieścił kartę swojego szefa. Drugi z kierowców nie rejestrował swojego czasu pracy. "Nie chciał" go przekroczyć. Na kierowców nałożono mandaty karne w wysokości 2 tys. zł i 2,7 tys. zł. Wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne. Może on zostać ukarany karą 10 tys. zł. oraz utracić licencję.
Inspektorzy z Lublina działania kontrolne prowadzili również w Poniedziałek Wielkanocny (5 kwietnia) w czasie świątecznego ograniczenia ruchu pojazdów o dmc powyżej 12 ton. Zatrzymali tego dnia m.in. ukraiński ciągnik siodłowy z naczepą jadący ulicami Chełma. Kierowca przewoził ładunek desek. Za naruszenie obowiązującego zakazu ruchu od szofera pobrano 2 tys. zł kaucji. Pojazd natomiast skierowano na parking strzeżony, do czasu ustania ograniczenia. Okazało się również, że naczepa nie ma ważnego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej.