Jechał „na magnesie” i zignorował znak „stop”
11.09.2023
Kierowca ciężarówki sam zwrócił na siebie uwagę inspektorów świętokrzyskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Mężczyzna nie zatrzymał się przed znakiem „stop” oraz rejestrował fikcyjny odpoczynek podczas jazdy. Za ingerencję w pracę tachografu stracił prawo jazdy na najbliższe trzy miesiące i został przekazany do dalszych czynności funkcjonariuszom Policji.
W czwartek (7 września), na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego, patrol Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał polski ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą. Powodem interwencji było niezastosowanie się kierującego do znaku „stop” (B-20). Za kierownicą zestawu siedział sam właściciel firmy, który jechał bez ładunku do Starachowic.
W trakcie czynności kontrolnych, inspektorzy stwierdzili, że kierowca – przedsiębiorca zapisuje w tachografie i na karcie odpoczynek zamiast jazdy. Manipulacja czasem pracy trwała od momentu rozpoczęcia przez kierowcę dziennego okresu pracy aż do zatrzymania do kontroli drogowej przez inspektorów ITD.
Inspektorzy nakazali kierowcy odpięcie naczepy od ciągnika siodłowego. Do czujnika impulsów ruchu samochodu ciężarowego był przyczepiony magnes owinięty czarną tkaniną. Ten przedmiot zakłócał prawidłowe działanie tachografu.
Kontrola zakończyła się zatrzymaniem prawa jazdy kierowcy na najbliższe trzy miesiące i nałożeniem mandatu karnego za niezastosowanie się do znaku „stop”. To nie wszystkie konsekwencje. Za użycie przedmiotu zakłócającego pracę tachografu zostanie wszczęte postępowanie z ustawy o transporcie drogowym wobec przedsiębiorcy. Grozi mu nie tylko kara pieniężna, ale również odpowiedzialność z kodeksu karnego. Zabroniona ingerencja w pracę tachografu i drogomierza pojazdu to przestępstwo. Mężczyznę przekazano do dalszych czynności w tej sprawie funkcjonariuszom z miejscowej jednostki Policji.