Kolejne firmy transportowe ze wschodnim kapitałem pod lupą służb i inspekcji
23.05.2023
Blisko 60 kolejnych firm transportowych od dziś jest kontrolowanych przez inspekcje i służby. To następny etap działań, którymi obejmowane są przede wszystkim firmy działające z wykorzystaniem rosyjskiego i białoruskiego kapitału. O zakresie kontroli, wynikach wcześniejszych działań, ale też zmianach legislacyjnych, które mają chronić polski rynek transportowy mówili dziś na briefingu Wiceminister Infrastruktury Rafał Weber oraz Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.
Rozpoczynamy drugą turę kontroli wytypowanych podmiotów, co do których były wątpliwości – czy faktycznie przestrzegają przepisów prawa. Kolejne podmioty ze wschodnim kapitałem od dzisiaj są kontrolowane
– mówił Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber.
Wytypowano ok. 60 przedsiębiorstw w Warszawie, Olsztynie, Nowej Soli, Kielcach, Toruniu, Rzeszowie, Wrocławiu, Białymstoku oraz Poznaniu. Kontrole prowadzi Inspekcja Transportu Drogowego, Krajowa Administracja Skarbowa, Straż Graniczna, Państwa Inspekcja Pracy, nadzór budowlany oraz pracownicy ZUS. ITD, w prowadzonych działaniach, wspiera też CBA.
Zdarza się, że pod jednym adresem zarejestrowanych jest kilkanaście lub kilkadziesiąt firm. Na przykład w Warszawie w jednej lokalizacji zarejestrowanych jest aż 90 firm transportowych. Chcemy dokładnie zweryfikować, czy te firmy działają legalnie, czy nie dochodzi do nadużyć. W te kontrole, jeśli chodzi o Inspekcję Transportu Drogowego, zaangażowani są inspektorzy z Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego oraz pracownicy i inspektorzy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jeśli chodzi o działania Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego, to jest to bardzo szeroka kontrola, która dotyczy m.in. przestrzegania norm czasu pracy kierowców. Sprawdzamy, czy kierowcy mają odpowiednie kwalifikacje, badania lekarskie, psychologiczne, sprawdzamy, jakim taborem dysponują podmioty. Jeśli chodzi o zaangażowanie Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, weryfikujemy, czy nadal są spełnione wymagania, które firmy musiały spełnić przy otrzymywaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika
– podkreślił Szef ITD Alvin Gajadhur.
Główny Inspektor Transportu Drogowego przedstawił też wstępne wyniki kontroli przedsiębiorstw przeprowadzonych w połowie marca. Wówczas ITD, wraz z innymi służbami i instytucjami, skontrolowała ponad 60 przedsiębiorców z Białegostoku, Poznania, Częstochowy, Białej Podlaskiej, Wrocławia. Niemal we wszystkich skontrolowanych przez Inspekcję Transportu Drogowego przedsiębiorstwach, stwierdzono naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym.
Kary są w granicach 15-30 tys. zł, ze względu na ograniczenie ustawowe uzależnione od liczby kierowców zatrudnionych przez firmy. Jeśli nie byłoby ograniczenia ustawowego, kary sięgnęłyby od kilkuset tysięcy złotych do nawet kilku milionów złotych. Skala naruszeń jest spora. Dotyczą one głównie nieprzestrzegania norm czasu pracy przez kierowców, czyli m.in. skrócenia odpoczynków, przekraczania czasu jazdy, ale również nierejestrowania aktywności kierowców na wykresówkach oraz kartach kierowcy. Zdarza się, że kierowcy nie posiadają kwalifikacji wstępnej, szkolenia okresowego, badań lekarskich, są również nieprawidłowości w zakresie wydanych świadectw kierowców. Jeśli chodzi o kontrole Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, praktycznie we wszystkich przypadkach – z wyjątkiem jednego – stwierdzono nieprawidłowości
– mówił Alvin Gajadhur.
Kontrole, realizowane przez ITD oraz inne służby i instytucje, dotyczą różnych obszarów funkcjonowania przedsiębiorstw transportowych, m.in. stosowania się przedsiębiorców do przepisów transportowych, spełnienia warunków niezbędnych do wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, przepisów fiskalnych, legalności zatrudnienia pracowników, legalności wykorzystania zajmowanych obiektów budowlanych.
To wszystko po to, aby były przestrzegane zasady uczciwej konkurencji. Inspekcja Transportu Drogowego chroni rodzimych przewoźników. Choćby w trakcie kontroli drogowych około 50 proc. skontrolowanych pojazdów należy do przewoźników z zagranicy. Chcemy chronić rodzimą branżę transportową przed przejawem nieuczciwej konkurencji przewoźników z zagranicy. Jak widzimy, w firmach, które były skontrolowane, jest sporo nieprawidłowości i nadużyć, chcemy eliminować takie przypadki
– podkreślił Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.
Wiceminister Infrastruktury poinformował natomiast, że Rada Ministrów przyjęła dziś projekt ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym, przedłożony przez Ministra Infrastruktury. Przepisy nakładają na przewoźników z UE, jak również spoza UE, wymagania dotyczące zatrudnienia kierowców, które muszą być spełnione przy realizacji usług transportowych na terenie Polski.
Firmy będą musiały przedstawiać umowy, warunki na których zatrudniają kierowców, aby rynek usług transportowych był jednolity, nie był zakłócany. Te przepisy są po to, aby zlikwidować szarą strefę, która może mieć miejsce jeszcze na terenie Rzeczypospolitej – szarą strefę, która jest związana z podmiotami, których kapitał nie jest „narodowości” polskiej, czy nie jest z Unii Europejskiej. To dobre przepisy, na które czeka polska branża transportu drogowego, one chronią interesy, zachowują uczciwą konkurencję. Wszyscy ci, którzy chcą realizować działalność transportową na terenie Rzeczypospolitej, muszą stosować się do takich samych przepisów, do jakich stosują się już w chwili obecnej polskie firmy transportowe
– podkreślił Rafał Weber.
Zwrócił również uwagę, na korzyści finansowe dla polskich przedsiębiorców transportowych, wynikające z przyjętych zmian.
Te przepisy, w ramach ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym, również obniżają koszty zatrudnienia pracowników. Wychodzimy naprzeciwko oczekiwaniom przedsiębiorców. Ale z drugiej strony też jest to uzysk dla kierowców, ponieważ oni na rękę będą zarabiać więcej. Ocena skutków regulacji, która została dołączona do projektu, pokazuje, że kierowca, oczywiście uśredniając, w transporcie międzynarodowym rocznie netto będzie mógł zarobić około 1600 zł więcej. Jest to wymierny efekt, efekt finansowy ustawy, której projekt dzisiaj został przyjęty przez Radę Ministrów
– dodał Rafał Weber.
Podejmowane działania, zarówno kontrole, jak i legislacyjne, mają chronić polski rynek transportowy i zapewnić warunki do przestrzegania zasad uczciwej konkurencji.