Na bakier z czasem pracy
12.05.2021
Używanie karty innej osoby, ustawienie tachografu w trybie „OUT”, czy też zastosowanie magnesu lub urządzenia go wyłączającego - to wciąż częste praktyki stosowane przez kierowców w celu zafałszowania swojej aktywności za kierownicą. Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z Poznania i Gorzowa Wlkp. surowo ukarali nieuczciwych szoferów.
W piątek (7 maja) w punkcie kontrolnym w Maryszewicach, wielkopolscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego skontrolowali ciężarówkę lokalnego przewoźnika. Kierowca jechał "na pusto", już po rozładunku. Inspektora prowadzącego kontrolę zainteresowało dlaczego tuż przed zatrzymaniem tachograf nie zliczał przejechanych kilometrów oraz nie rejestrował aktywności kierowcy. Okazało się, że zmodyfikowano tachograf, dzięki czemu kierujący miał możliwość dowolnej zmiany swojej aktywności podczas prowadzenia pojazdu, przestawiając na przykład urządzenie na odpoczynek. Kierowca w trakcie jazdy nie używał też swojej karty, a do impulsatora skrzyni biegów przyczepił magnes. Kierującego ukarano mandatem karny w kwocie 2 tys. zł., a wobec przedsiębiorcy zostało wszczęte postępowanie administracyjne zagrożone karą 12 tys. zł. W związku z wykryciem przestępstwa związanego z ingerencją w urządzenie rejestrujące, na miejsce kontroli wezwano policję.
Inny kierowca, którego aktywność za kierownicą sprawdzili w poniedziałek (10 maja) lubuscy inspektorzy ITD na autostradzie A2, prowadząc ciężarówkę zamiast swojej karty używał karty swojego szefa. W ten sposób przejechał już 181 km. Kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 2 tys. zł., a wobec przedsiębiorcy zostanie wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej w wysokości 3 tys. zł. Karta, którą nieprawnie posługiwał się szofer została zatrzymana.
Tego samego dnia lubuscy inspektorzy na ekspresowej "trójce" zatrzymali również pojazd, którego kierowca używał w trakcie jazdy trybu "OUT" w tachografie i nie zalogował karty kierowcy. Nie był to jednorazowy przypadek. Analiza danych z urządzenia rejestrującego wykazała, że szofer systematycznie praktykował taki "model" jazdy. Ciągnik siodłowy od ponad trzech miesięcy nie miał też ważnych badań technicznych. Oprócz tego szyba czołowa pojazdu była pęknięta oraz uszkodzony był też układ oczyszczania spalin - do instalacji elektrycznej pojazdu podłączono niedozwolony emulator AdBlue. Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny niesprawnego technicznie ciągnika samochodowego. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 2,2 tys. zł. Kar finansowych mogą się również spodziewać przedsiębiorca i osoba zarządzająca transportem w przedsiębiorstwie.