Niebezpieczny transport na bakier z prawem
24.01.2022
Niewyróżniający się na drodze zespół pojazdów transportował 25 ton saletry amonowej. Taki przewóz wymaga właściwego oznakowania. Kontrola wodzisławskich inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego wykazała sporo nieprawidłowości w transporcie towarów niebezpiecznych. Skończyło się nie tylko naliczeniem kaucji na poczet przyszłej kary, natychmiastowym usunięciem nieprawidłowości, ale i wymianą kierowcy.
Na przejściu granicznym w Cieszynie 20 stycznia patrol śląskiej ITD zatrzymał zespół pojazdów z Czech. Przewożono nim 25 ton saletry amonowej, czyli materiału niebezpiecznego, sklasyfikowanego w przepisach ADR pod numerem UN 2067. Transport nie spełniał wymogów. Pojazd powinien być odpowiednio wyposażony i oznakowany z przodu i z tyłu pomarańczowymi tablicami. Ładunek nie był też odpowiednio zabezpieczony przed możliwością przemieszczania się, a na wyposażeniu była jedynie 2-kilogramowa gaśnica. Poza tym kierowca nie posiadał międzynarodowego listu przewozowego CMR i dokumentu wymaganego przepisami ADR, czyli określającego nazwę i ilość przewożonego materiału niebezpiecznego, czy miejsca załadunku i przeznaczenia. Kierowca posiadał tylko zdjęcie faktury zakupu towaru. Nie miał też dokumentów potwierdzających przeszkolenie w zakresie wykonywania przewozów towarów niebezpiecznych.
Czeski przewoźnik wpłacił kaucję na poczet przyszłej kary, usunął stwierdzone nieprawidłowości oraz wyznaczył kierowcę, który posiadał wymagane szkolenie ADR. Za stwierdzone naruszenia przewoźnikowi i osobie zarządzającej transportem grozi kara w wysokości ponad 7,5 tys. zł. Osobne postępowanie odnośnie obowiązków załadowcy towaru, będzie prowadzone wobec polskiego podmiotu, czyli sprzedawcy.