Główny Inspektorat
Transportu Drogowego

Beztroską wykazał się kierowca zatrzymany do kontroli przez inspektorów z WITD w Katowicach. Nie dość, że kierował pojazdem bez prawa jazdy, to jeszcze - jak się okazało - na magnesie.

W miniony piątek w godzinach popołudniowych na drodze krajowej nr 1 w Podwarpiu inspektorzy z wojewódzkiego inspektoratu transportu drogowego w Katowicach zatrzymali do kontroli ciągnik z naczepą należący do polskiego przedsiębiorcy.

Kierowca pojazdu okazał inspektorom wszystkie dokumenty oprócz…. prawa jazdy. Twierdził, że oczekuje właśnie na wymianę tego dokumentu ze względu na odbyty kurs na przewóz rzeczy.

Inspektorzy nie dali wiary jego wyjaśnieniom i poprosili będzińską drogówkę o sprawdzenie tego faktu. Okazało się, że kierowca kłamał - w rzeczywistości jego prawo jazdy zostało 6 miesięcy wcześniej zatrzymane za przekroczenie 24 punktów karnych. Aby odzyskać dokument należało zdać ponownie egzamin na prawo jazdy. Kontrolowany nie dopełnił tego obowiązku. Nie przyznał się też swojemu szefowi, który do momentu kontroli ITD nie miał pojęcia, że od pół roku zatrudnia kierowcę bez uprawnień.

Na tym jednak nie koniec przewinień pomysłowego szofera. W trakcie kontroli inspektorzy sporządzili wydruk z tachografu cyfrowego. Dane na nim zawarte wskazały, że kierowca w momencie zatrzymania do kontroli…odpoczywał. Zapytany wprost gdzie ma magnes beztrosko poinformował, że nie zdążył go usunąć z impulsatora przy skrzyni biegów. Po weryfikacji prawdziwego czasu jego prowadzenia okazało się, że używał go, by ukryć fakt, że skrócił odpoczynek dzienny.

Na nieodpowiedzialnego kierującego inspektorzy ITD nałożyli 2 mandaty karne, a wobec przewoźnika wszczęte zostanie postępowanie administracyjne. Dodatkowo, by dostarczyć towar przewoźnik musiał zapewnić i dowieźć na miejsce kontroli kierowcę z wymaganym prawem jazdy kat. C+E. Natomiast postępowanie w sprawie braku uprawnień do prowadzenia pojazdu przekazano policji z Będzina.