W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Samochody pościgowe CANARD pod lupą prokuratury

16.02.2024

Zasadność, celowość oraz sposób wydatkowania środków publicznych przy zakupie 33 pojazdów o charakterystyce pozwalającej na ich użycie do pościgów, w tym zwłaszcza 22 pojazdów z ręcznymi urządzeniami do mierzenia prędkości (czyli w założeniu w trybie stacjonarnej kontroli) będzie przedmiotem postępowania prokuratury. Niewykluczone są dalsze zawiadomienia związane z weryfikowaniem dokumentacji odnośnie finansowania innych obszarów tego samego projektu.

Niebieski samochód osobowy

Projekt rozbudowy i modernizacji systemu CANARD, który jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej oraz budżetu państwa w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, miał w efekcie realizowanych inwestycji podnieść skuteczność eliminowania niebezpiecznych zachowań kierowców, skutkujących przekraczaniem prędkości oraz nierespektowaniem sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach.

W ramach tego projektu przewidziano zakup pojazdów wraz z urządzeniami rejestrującymi. Czas trwania postępowania przetargowego w sprawie dostarczenia pojazdów trwał prawie dwa lata. W jego wyniku określono warunki dla dostawy pojazdów, których spełnienie spowodowało zaopatrzenie się w pojazdy przewyższające wymagania do osiągnięcia celów CANARD w realizowanych zadaniach (cele te spełniałby również zakup pojazdów tańszych).

Na zrealizowanie obydwu postępowań poniesiono wydatek ok. 12 mln zł ze środków publicznych, kupując w pierwszym postępowaniu 11 pojazdów niewspółmiernie drogich do realizowanych celów, a w drugim postępowaniu 22 pojazdy po zawyżonych cenach, z niedającą się wytłumaczyć decyzją o ich zakupie w wyniku której wydano dodatkowe 2 mln 124 tys. zł. Mamy wszelkie podstawy podejrzewać, że w CANARD doszło do niegospodarności przy realizacji tych zamówień – powiedział w trakcie briefingu Główny Inspektor Transportu Drogowego Artur Czapiewski.

Rozbudowa systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym miała zwiększyć skuteczność i efektywność prowadzonych kontroli, tymczasem decyzja o zakupie 33 nowych samochodów z miernikami prędkości budzi wątpliwości co do celowości i zasadności wydatkowania środków publicznych. Wątpliwości rodzi sposób prowadzenia nadzoru ówczesnego kierownictwa GITD nad prowadzonymi postępowaniami przetargowymi m.in. w zakresie wyboru najkorzystniejszej oferty, czy też procedury odbioru pojazdów. W ocenie obecnego kierownictwa istnieje wysokie prawdopodobieństwo naruszenia zasad oszczędnego wydatkowania środków publicznych i rażącej niegospodarności.

Wobec stwierdzonych nieprawidłowości, skierowałem dziś do prokuratury rejonowej w Warszawie zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa niecelowego wydatkowania środków publicznych oraz działanie na szkodę interesu publicznego na skutek decyzji i niewystarczającego nadzoru sprawowanego przez byłe kierownictwo GITD – w tym Głównego Inspektora – dodał Artur Czapiewski.

W obecnej chwili trwa też analiza innych wydatków związanych z realizacją zadań i projektów nadzorowanych przez poprzednie kierownictwo Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Kierownictwo GITD nie wyklucza skierowania kolejnych zawiadomień.

Zdjęcia (3)

{"register":{"columns":[]}}