Zamiana miejsc nie pomogła
30.11.2020
Po zatrzymaniu ciężarówki do kontroli, kierujący wyskoczył z kabiny, a pasażer przesiadł się na jego miejsce. Nie umknęło to uwadze inspektorów dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego. To był jednak dopiero początek kłopotów przewoźnika, którego ciężarówką transportowano kozy. Konieczna była również interwencja Powiatowego Lekarza Weterynarii.
W piątek (27 listopada) Inspektorzy dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego na krajowej "trójce" w Jeleniej Górze wytypowali do kontroli pojazd przewożący żywe zwierzęta. Zaraz po zatrzymaniu, kierujący wyskoczył z pojazdu, a pasażer przesiadł się na jego miejsce. Zamiana została zauważona przez kontrolującego inspektora. Okazało się, że kierujący ciężarówką posiada prawo jazdy tylko kategorii B. Samochód, którym przewożono kozy nie posiadał również odpowiedniego dopuszczenia do przewozu zwierząt, a jego badanie techniczne od ponad miesiąca było nieważne. Obaj kierowcy nie rejestrowali swojego czasu pracy oraz nie posiadali uprawnień do przewozu zwierząt. W związku z licznymi naruszeniami i brakiem możliwości dalszego transportu zwierząt kontrolowaną ciężarówką, na miejsce kontroli wezwano Powiatowego Lekarza Weterynarii. Dalszy transport zwierząt był możliwy dopiero po podstawieniu przez przewoźnika odpowiednio dostosowanego pojazdu. Natomiast kontrolowana ciężarówka odjechała z punktu kontroli na lawecie. Kierowców ciężarówki ukarano mandatami. Wobec przewoźnika wszczęte zostało postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia kary finansowej.