Zapomniał o… magnesie na impulsatorze
01.07.2020
Kierowca ciężarówki przypomniał sobie o tym, że jedzie z niedozwolonym magnesem dopiero na widok funkcjonariuszy pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Zatrzymał się na poboczu autostrady A1 i zdjął niedozwolony przedmiot z impulsatora skrzyni biegów. Zachowanie mężczyzny wzbudziło podejrzenia inspektorów. 40-tonowy zestaw został zatrzymany do kontroli.
We wtorek (30 stycznia) za punktem poboru opłat na autostradzie A1 w Rusocinie inspektorzy ITD ze Starogardu Gdańskiego prowadzili kontrole ciężarówek. Ich uwagę zwrócił kierowca zestawu, który zatrzymał się na poboczu autostrady przed bramkami. Po chwili ruszył i został zatrzymany do kontroli drogowej. Gdy inspektor wyjął wykresówkę z tachografu szybko poznał powód krótkiego postoju ciężarówki na poboczu. Z analizy zapisu przebytej drogi wynikało, że pojazd przejechał zaledwie kilkaset metrów. Choć, jak przyznał kierowca, jechał z centrum logistycznego w Będzieszynie. Stamtąd do miejsca kontroli ITD przejechał więc ok. 2,5 kilometra.
W trakcie kontroli ustalono, że mężczyzna rano dojechał z Gniezna do centrum logistycznego w Będzieszynie. Tam oczekiwał dłużej niż wstępnie przewidywał na rozładunek i załadunek towaru. Przejazd z parkingu pod rampę wyładowczą i załadowczą przerwałby okres odpoczynku. Kierowca postanowił więc przyłożyć magnes do impulsatora skrzyni biegów. W ten sposób chciał ukryć przejazdy na rozładunek i załadunek towaru. Szofer przyznał, że wyjechał z terenu centrum logistycznego w trasę do Bydgoszczy z magnesem na impulsatorze. Twierdził, że przypomniał sobie o zdjęciu magnesu dopiero tuż przed wjazdem na autostradę A1.
Za ujawnione naruszenie przepisów kierowcę ukarano mandatem w wysokości 2 tysięcy złotych. Odpowiedzialność finansowa grozi również jego pracodawcy. Wobec przewoźnika toczy się postępowanie administracyjne. Inspektorzy ITD złożą też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szofera z art. 306a Kodeksu Karnego.