Znikający tusz na zezwoleniu międzynarodowym
13.03.2020
Duże koszty poniosą serbski przewoźnik i zatrudniony przez niego kierowca za próbę fałszowania zezwolenia na przewóz rzeczy. Nie dość, że blankiet nie był w pełni uzupełniony, to prowadzący ciężarówkę wpisywał do niego dane znikającym tuszem. Sprawą zajął się sąd, a kierowca wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. Kontrolę przeprowadzili podlascy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego.
Kierowca serbskiej ciężarówki chciał fałszować zezwolenie na przewóz rzeczy w transporcie międzynarodowym, i wielokrotnie go używać - orzekł wczoraj (12 marca) sąd, do którego trafiła sprawa po kontroli przeprowadzonej przez podlaską ITD. 10 marca w Białymstoku inspektorzy zatrzymali pojazd, którym przewożono towar z Serbii do Polski. Podejrzenie wzbudził okazany przez kierowcę blankiet zezwolenia. Przeprowadzona przez ITD próba termiczna wykazała, że kierowca wpisywał do blankietu dane znikającym tuszem. Sprawa trafiła do sądu. Kierowca wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze ograniczenia wolności w wymiarze 3 miesięcy w zawieszeniu na 12 miesięcy. Sąd przychylił się do tego wniosku.
Koszty tej kontroli poniesie także przedsiębiorca. Zezwolenie na przewóz rzeczy w transporcie międzynarodowym musi zostać właściwie wypełnione jeszcze przed wjazdem na terytorium RP. Tymczasem w blankiecie brakowało wymaganych wpisów użytkownika dokumentu - numerów identyfikujących pojazd i naczepę.
Przewóz z niewypełnionym lub błędnie wypełnionym dokumentem jest traktowany jako przewóz bez wymaganego zezwolenia. Inspektorzy wszczęli już postępowanie administracyjne wobec serbskiego przewoźnika oraz zabezpieczyli na poczet kary 12 000 złotych kaucji. Do czasu uregulowania należności i okazania prawidłowego zezwolenia, pojazd miał przymusowy postój na parkingu strzeżonym.