Historia
Historia chorzowskiej straży pożarnej w mieście którego patronem jest Św. Florian
Aż do XIX wieku na obszarze obecnego miasta Chorzów nie funkcjonowały żadne straże pożarne. Była to sytuacja niekorzystna dla mieszkańców tych terenów z racji tego, iż prężne rozwijające się w owych czasach miasto Królewska Huta narażone było na liczne pożary wynikające głównie ze stosowania w budownictwie materiałów łatwo zapalnych, a także gęsta zabudowa i mizerne zabezpieczenia przeciwpożarowe procesów technologicznych w przemyśle.
Do 1873, a więc roku, w którym została utworzona straż pożarna na tych terenach, to na barkach mieszkańców spoczywało gaszenie występujących pożarów. Mieszkańcy Górnego Śląska do gaszenia ognia używali bosaków, drabin oraz wiader, których posiadanie w gospodarstwie było obligatoryjne. W momencie wybuchu pożaru, każdy mieszkaniec wsi, w której doszło do tego zdarzenia zobowiązany było do brania udziału w akcji gaśniczej, jako członek pospolitego ruszenia. Nocą nad bezpieczeństwem czuwali stróże nocni, którymi byli gospodarze danej wsi, a w przypadku wybuchu pożaru ostrzegali resztę mieszkańców za pomocą trąbek. Ponad to każda z gmin posiadała w swoim inwentarzu drabiny, kubły, beczki oraz prymitywne sikawki, gdyż zakup i utrzymanie droższej sikawki wiązały się z wysokimi kosztami. Gminy, które były na to stać posiadały własne sikawki, a biedniejsze łączyły się w związki sikawkowe w celu zakupu tego urządzenia.
Druga połowa XIX wieku był to okres, w którym na obszarze ówczesnego powiatu bytomskiego początek miało tworzenia się ochotniczych straży pożarnych. W 1874, a dokładnie 8 kwietnia tego roku, magistrat Królewskiej Huty wzywał aby osoby zainteresowane wstąpieniem do ochotniczej straży pożarnej zgłaszały się do władz w swoich dzielnicach. Miasto miało zapewnić ochotnikowi mundur, a także wynagrodzenie od każdej akcji gaśniczej. W tym samym roku dnia 22 października rada miasta uchwaliła zgodę na utworzenie miejskiego związku pożarniczego. Komendę nad nią objął inżynier Schubert. Powstanie OSP w Królewskiej Hucie datuje się na 1 listopada 1874 roku. Sprawdzian dla nowopowstałej jednostki przyszedł niedługo po jej utworzeniu, gdy dnia 5 grudnia 1874 przeprowadzała akcję gaśniczą w piwnicy domu Tichouera w rynku.
Obecna remiza przy ulicy Katowickiej 123 została przekazana straży pożarnej dokładnie 6 listopada 1906 roku. W budynku tym znajdowało się miejsce na halę wozów strażackich izbę dla sześciu strażaków odbywających dyżur, znajdowała się tam również stajnia dla koni. Zagospodarowano także osobne pomieszczenie, gdzie mieścił się lombard, biblioteka, sześć klas dokształcającej szkoły kupieckiej, urząd probierczy oraz szkoła robót ręcznych.
Początkowo do użytku jednostki było oddanych 5 sikawek konnych, 3 wozy do przewozu węży, 2 wozy do przewozu ludzi i sprzętu, 34 drabiny, aparaty tlenowe, nosze, a także wozy dezynfekcyjne. W 1907 roku jednostka wzbogaciła się o karetkę do przewozu chorych, natomiast w 1912 roku zakupiono sikawkę samochodową firmy Benz-Gaggenau. Z tyłu samochodu znajdowała się pompa o wydajności 1500l/min napędzana mocą silnika pojazdu. Charakterystycznym elementem jest napęd łańcuchowy na tylne koła oraz sztywne ogumienie. Sikawka tego typu była jedną z pierwszych na Górnym Śląsku. Obecnie można ją zobaczyć jako eksponat w Centralnym Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach.
Na terenie Huty Królewskiej działały także odrębne struktury ochrony przeciwpożarowej, które były zorganizowane na terenie miejscowych zakładów przemysłowych. Taka też zakładowa straż pożarna istniała na terenie huty „Królewskiej”. W skład wyposażenia tej jednostki wchodziło 16 sikawek ciśnieniowych, 18 zwykłych z napędem ręcznym, a także jedna napędzana silnikiem parowym. Ponad to straż posiadała 8 wozów hydrantowych, 4600 metrów węży konopnych oraz 400 metrów węży gumowych. Pomocy przy gaszeniu pożarów na terenie zakładów udzielała tzw. straż pomocnicza, w skład której wchodzili robotnicy z poszczególnych wydziałów huty. Robotnicy ci odbywali okresowe ćwiczenia na okoliczność wybuchu pożaru, za które pobierali odszkodowania w wysokości 2 marek i 50 fenigów. Zakładowa straż huty „Królewskiej” przez lata rozwijała się i ugasiła wiele pożarów na terenie zakładu.
Na terenie Huty Królewskiej funkcjonowały również straże kopalniane. Kopalnia „Król” była kopalnią państwową i w 1896 roku postanowiono utworzyć stałą zorganizowaną kopalnianą straż pożarną, kiedy dotychczasowa ochrona przeciwpożarowa wobec rozwoju technologii i urządzeń wydobywczych przestała wystarczać. Poza gaszeniem pożarów w samym zakładzie jednostka straży zakładowej wykazała się podczas gaszenia pożarów na kopalni Cleophas, a także w fabryce Rutgersa w Hajdukach.
W 1896 roku w Chorzowie (Starym) założono ochotniczą straż pożarną, której remiza strażacka znajdowała się w budynku urzędu gminnego na obecnym placu św. Jana 31a. Nie wiemy nic o jej działalności. Pomieszczenia dawnej straży przebudowano w 1961 roku. Obecnie mieści się tam ośrodek pomocy osobom uzależnionym od alkoholu.
Ochotnicza zorganizowana straż w Hajdukach Nowych powstała w 1907 roku. Do straży mogli należeć mężczyźni w wieku 18-60 lat oraz nieletni posiadający zgodę ojca lub opiekuna. Członkowie straży posiadali ubezpieczenie od wypadku w czasie akcji i ćwiczeń. Pierwszy sprzęt oraz kwotę 638,15 marek nowa straż przejęła po dawnym związku sikawkowym. Zakupiono dodatkowo nową sikawkę i mundury dla strażaków. Remiza i wieża ćwiczeń została wzniesiona na placu koło Domu Młodzieży (Jugendheim – posesja przy obecnej ul. Wolskiego 2 – wówczas była to część Schulstrasse czyli obecnej ul. Omańkowskiej.)
Działalność tej jednostki praktycznie uległa zawieszeniu na czas I wojny światowej.
Próby jej wznowienia były utrudnione ze względu na rosnącą niechęć w relacjach polsko-niemieckich. Dopiero w 1919 roku została ona oficjalnie podjęta.
W 1934 roku doszło do scalenia miasta Królewska Huta, gminy Chorzów i gminy Nowe Hajduki w jedno miasto – Chorzów. W tym też roku doszło do utworzenia oddziału Miejskiego Związku Straży Pożarnych R.P., w jego skład weszły: OPS Królewska Huta, OPS Maciejkowice, OPS Chorzów, a także OPS Nowe Hajduki.
Po drugiej wojnie światowej remiza w Chorzowie była w opłakanym stanie, splądrowana i zniszczona nie nadawała się do użytku. Do wyremontowania remizy zgłosili się pozostali w mieście strażacy.
W obrębie swojego działania Zawodowa Straż Pożarna miała nie tylko Chorzów, ale także Świętochłowice i Siemianowice. Z biegiem czasu jednostka zdobywała coraz lepsze wyposażenie, pozyskano między innymi dwa beczkowozy z Zakładów Oczyszczania Miasta, mundury od straży ochotniczej i wojskowych władz sowieckich.
W roku 1946 w budynku dawnej remizy w Hajdukach, otworzono Wojewódzką Szkołę Pożarniczą, którą w 1950 przemianowano na Podoficerską Szkołę Pożarniczą, gdzie szkolono członków straży ochotniczych, zawodowych i zakładowych. Szkoła została zlikwidowana w roku 1956.
Budynek remizy w Chorzowie zmodernizowano w latach 1979-1989. Dobudowano do niego także nową część, w której znajduje się sala gimnastyczna. Powstała również stacja napraw i diagnostyki pojazdów samochodowych. W tych latach straż powiększyła swój sprzęt o 30-metrową autodrabinę Magirus, samochód do ratownictwa wysokościowego i ciężki samochód gaśniczy Steyr.
W roku 1993 obchodzona była rocznica 125-lecia nadania praw miejskich Królewskiej Hucie. Z uwagi na niemal 200-letnią tradycję hutniczą miasta, oraz cześć jaką cieszy się wśród mieszkańców miasta Św. Florian patron strażaków i hutników. Rada miasta w Chorzowie podjęła uchwałę popierającą starania duchowieństwa chorzowskiego w sprawie sprowadzenia z Krakowa do miasta Chorzowa relikwii Św. Floriana oraz ustanowiono Św. Floriana patronem miasta.