Zły przykład
Lekkomyślność, brak wyobraźni czy wprost ludzka głupota? A może pójście na łatwiznę i zwykłe ludzkie cwaniactwo? Każdy kto przeczyta tę krótką notkę niech sobie sam odpowie jakimi słowami należy określić postępowanie pewnego rolnika. Rzecz miała miejsce w sobotę 8 sierpnia, kiedy to praktycznie w całej Polsce żar lał się z nieba. Temperatury przekraczały 30 oC. Na polach trwały żniwa. Łany zbóż, hektary słomy i ściernisk wysuszone na wiór a każda iskierka może w niwecz obrócić uprawy czy zabudowania gospodarstwa.
Nasz „bohater” to rolnik, mieszkający w jednej ze wsi w powiecie kościańskim. Tego dnia wpadł na pomysł aby w ramach sobotnich porządków pozbyć się odpadów folii, sznurka i opakowań po środkach ochrony roślin. Powszechnie wiadomo, że tego typu odpady można dostarczyć do punktu segregowanej zbiórki odpadów komunalnych (w skrócie PSZOK), które zlokalizowane są w każdej gminie. Ale po co tyle zachodu? Tenże rolnik znalazł inny sposób na zrobienie porządku w obejściu. Popołudniem zwiózł odpady w jedno miejsce za zabudowaniami i podpalił. Widząc dym szybko zareagowali sąsiedzi i zawiadomili strażaków. Podobno inne metody perswazji nie działały. Po 10 minutach w obejściu zjawili się strażacy, którzy ugasili śmieci. Sprawdzili wszystko wokół czy aby gdzieś nie tli się iskra, która za chwilę wznieci pożar w innym miejscu. Ratownicy zakończyli akcję wręczeniem wezwania do Komendy Powiatowej PSP w Kościanie. Ciąg dalszy wydarzeń już nastąpił i mamy nadzieję, że kilkaset złotych mandatu będzie argumentem, który w wystarczający sposób przemówi do rozumu i zachęci do właściwej gospodarki odpadami w tym gospodarstwie.
A po co w ogóle ta opowieść. Rolnictwo, tak jak wiele dziedzin, przeszło ogromne przeobrażenia. Postęp, modernizacja i mechanizacja pozwalają na to, by w zupełnie inny sposób prowadzić gospodarstwo. Ma to też pewne swe konsekwencja, chociażby w rodzaju i ilości odpadów. Jednak absolutnie to nie powód, by wdrażać taki jak opisany sposób pozbycia się tego niewygodnego „balastu”. Na szczęście opisany przypadek nie jest powszechną praktyką lecz incydentem. Dziwi jednak brak wyobraźni i empatii. Bo czyż tak trudno uzmysłowić sobie jaką tak naprawdę wyrządza się szkodę środowisku spalając odpady? Jakie zagrożenie sprowadza się nie tylko na własne gospodarstwo ale też na całe otoczenie. Zdecydowana większość zna odpowiedzi na te pytania. Ale jak się okazuje większość to nie wszyscy!
Opracowanie: mł. asp. Dawid Kryś - KP PSP w Kościanie
Zdjęcia: archiwum KP PSP w Kościanie