79 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego
01.08.2023
W dniu dzisiejszym tj 1 sierpnia 2023r. o godzinie „W” czyli 17:00 na placu Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Błoniu zawyły syreny samochodów gaśniczych aby uczcić poległych Powstańców Warszawskich. Do uczczenia wydarzenia włączyły się również jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu Powiatu Warszawskiego Zachodniego. Zawyły syreny przy remizach OSP oraz syreny służące do ostrzegania ludności administrowane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Godzina "W" to godz. 17. To właśnie wtedy 1 sierpnia 1944 wybuchło Powstanie Warszawskie. Bohaterski zryw zakończył się 3 października 1944 roku — trwał 63 dni.
Strażacy w Powstaniu Warszawskim
W czasie Powstania Warszawskiego strażacy zostali podzieleni na oddziały, które gasiły pożary, ratowały ludzi oraz uczestniczyły w walkach z hitlerowskim okupantem. Według planów straż pożarna miała pozostać w zwartych oddziałach i pełnić służbę przy gaszeniu pożarów. Za całość działań związanych z obroną przeciwpożarową odpowiadało dowództwo Wojskowej Służby Ochrony Powstania. Część strażaków, wśród nich załoga Centralnej Szkoły Pożarniczej na Żoliborzu, należała do oddziałów Armii Krajowej. W chwili wybuchu Powstania Straż Warszawska była zdezorganizowana - 29 lipca 1944 г. Niemcy zebrali sprzęt, w tym wiele samochodów pożarniczych i wywieźli z Warszawy.
Strażacy podzieleni na grupy brali udział w licznych akcjach gaśniczych mając do dyspozycji jedynie motopompę lub hydronetkę. W późniejszym czasie, po odłączeniu zasilania w wodę sieci miejskiej, gaszono przy pomocy wiader z wodą oraz piaskiem uzbrojeni w topory, łopaty i oskardy. W akcjach gaśniczych często brała udział miejscowa ludność tworząc tzw. łańcuch wodny podając sobie z rąk do rąk wiadra z wodą. Mimo prowadzenia akcji gaśniczych w czasie nalotów, pod ostrzałem i braku sprzętu udawało się ugasić pożary wielu obiektów. Niestety ciągłe bombardowania, ostrzał nieprzyjaciela oraz brak wody powodował, że raz ugaszony pożar na nowo wybuchał z całą siłą. Niestety, strażacy z bezsilnością patrzyli jak pożar trawi ich ukochane miasto.
Z akcji zbrojnych należy wyróżnić pomoc w zdobywaniu centrali telefonicznej przy ul. Zielnej tzw. ”PASTA”. Był to silny punkt hitlerowskiego oporu. Prawie twierdza, obsadzona przez ponad stu esesmanów i żandarmów, uzbrojonych w działka, cekaemy, erkaemy i inną broń - dawała się dotkliwie we znaki powstańcom. Strażacy przy pomocy motopompy, na dany znak, podali ropę na teren obiektu oraz kolejno na wyższe kondygnacje powodując pożar, i w ten sposób przyczyniając się do zdobycia silnie umocnionego obiektu. Stłoczeni w piwnicach hitlerowcy próbowali się przebić, a gdy to się nie powiodło, poddali się. 20 sierpnia 1944 r. na dachu siedmiopiętrowego gmachu załopotała biało-czerwona flaga. Po zdobyciu centrali pożar ugaszono przygotowaną w tym celu linią gaśniczą.
Równie dzielnie strażacy wraz z innymi powstańcami bronili budynku Centralnej Szkoły Pożarniczej (obecnie Szkoła Główna Służby Pożarniczej). Walki trwały tam do 30 września 1944 r. Tego dnia niemieckie natarcie poprzedziła nawała kilkudziesięciu рoсiѕków artyleryjskich z baterii ustawionych na polach bielańskich. Obrońcy spalili niemiecki czołg, a dwa uszkodzili. Obronę załamał dopiero Goliat - zdalnie sterowany mały czołg wypełniony 200-kilogrаmowym ładunkiem kruszącym. Jego wybuch zwalił narożnik szkoły od najwyższej kondygnacji aż do piwnic, łącznie ze stropem piwnicznym. Następnie piechota niemiecka zajęła budynek szkoły. Pozostawało w niej kilkunastu zabitych i rannych i przynajmniej 150 osób spośród ludności cywilnej.
Strażacki Ruch Oporu „SKAŁA”
Po zakończeniu działań wojennych w 1939 roku na ziemiach polskich powstało wiele organizacji konspiracyjnych, kontynuujących walkę z najeźdźcą hitlerowskim. Również strażacy powołali własną organizację podziemną.
W dniu 23 grudnia 1939 roku w Oddziale II Warszawskiej Straży Ogniowej przy ul. Senatorskiej 16 odbyło się zebranie zwołane w celu zawiązania strażackiego ruchu oporu. Komendant WSO kpt. poż. Stanisław Gieysztor krótko omówił sytuację w kraju oraz zaakcentował konieczność hartu, odporności i woli prowadzenia walki z okupantem. Następnie, minutą ciszy oddano hołd poległym za ojczyznę. Uczestnicy spotkania powołali Strażacki Ruch Oporu „Skała”. Konspiracyjna organizacja objęła swoim zasięgiem większość jednostek straży pożarnej (zawodowych i ochotniczych) zarówno pod okupacją niemiecką, jak też sowiecką.
Jednym z jej współorganizatorów i pierwszym komendantem głównym został kpt. poż. Jerzy Lgocki ps. "Jastrząb", który oficjalnie sprawował funkcję kierownika technicznego pożarnictwa w Generalnym Gubernatorstwie, co ułatwiało kontakt z jednostkami strażackimi w terenie. Jego zastępcą był kpt. Stanisław Gieysztor – ówczesny komendant Warszawskiej Straży Ogniowej, a szefem sztabu – płk Leon Korzewnikjanc ps. "Doliwa".
Powołano 8 Okręgów: stołeczny, warszawsko-lubelsko-białostocki, wileński, krakowski, radomsko-częstochowski, łódzko-poznańsko-katowicki, gdyńsko-toruńsko-bydgoski i lwowski.
Organizacja popierała polski rząd na obczyźnie i współdziałała z jego zbrojnym ramieniem w kraju, czyli ZWZ-AK. Prowadzono działalność wywiadowczą, rozpoznawczą, zdobywano broń, ostrzegano i udzielano pomocy osobom zagrożonym, organizowano szkolenie wojskowe, przewożono broń oraz kolportowano podziemne pisma i ulotki.
Do najskuteczniejszych, a zarazem najbardziej zakonspirowanych należały strażackie akcje dywersyjno-sabotażowe, prowadzone pod kryptonimem "Gaśnica". Polegały one na takim prowadzeniu działań gaśniczych, żeby zamiast gasić pożar, skutecznie go rozprzestrzeniać. Zdarzało się, że sami strażacy podpalali wybrane obiekty o znaczeniu militarnym, np. składy wojskowe na Okęciu, pociąg z cysternami z benzyną lotniczą na Dworcu Gdańskim w Warszawie, warsztaty i garaże SS w Warszawie.
Kontakty z oficerami i innymi działaczami pożarnictwa z jednostek terenowych prowadzono poprzez Centralną Szkołę Pożarniczą w Warszawie oraz biuro kierownika Administracyjnego Pożarnictwa w magistracie stolicy.
Z biegiem czasu jednak niemieckie władze policyjne zwiększyły nadzór nad działalnością straży pożarnej, ograniczyły wyjazdy służbowe, a przy wyjazdach samochodami służbowymi przydzielały policjantów niemieckich, co uniemożliwiało nawiązywanie kontaktów konspiracyjnych. Wpłynęło to na znaczne ograniczenie centralnego kierowania działalnością konspiracyjną, chociaż terenowe jednostki służby pożarniczej nadal realizowały swoje zadania.
Zdjęcie: st. kpt. Paweł Klimuk
Tekst: KG PSP
Materiały
Strażacy w Powstaniu WarszawskimStrażacy_w_Powstaniu_Warszawskim_1944.pdf 1.01MB