Dobre samopoczucie dzieci w dobie masowej cyfryzacji
04.11.2020
Czas spędzony przed ekranem komputera, telefonu lub tabletu jest czasem straconym. Gry komputerowe sprzyjają rozwojowi zachowań agresywnych. Dzieci są coraz mniej ruchliwe, a co za tym idzie: coraz słabsze i bardziej otyłe. Jednocześnie są coraz bardziej podatne na wszelkiego rodzaju nadużycia wynikające z umasowienia dostępu do internetu i mediów społecznościowych. Wykorzystując na szeroką skalę media społeczne, dzieci i młodzież izolują się coraz bardziej od świata rzeczywistego i potem nie potrafią sobie w nim poradzić.
Z powyższymi stwierdzeniami spotykamy się bardzo często i jest w nich tyle samo prawdy co i fałszu. Rozwój technologii cyfrowych bardzo wpłynął na wszystkie dziedziny życia, w tym na wychowanie i rozwój kolejnych pokoleń. Wydany w połowie października br. raport dotyczący wpływu rewolucji cyfrowej na rozwój i samopoczucie dzieci stara się ująć zagadnienie całościowo, począwszy od aspektów typowo zdrowotnych (zmniejszenie ilości snu i czasu spędzanego na świeżym powietrzu oraz skutkująca tym często otyłość) po analizę zachowań dzieci i nastolatków w sieci mediów społecznych w oparciu o główne zagadnienia związane z rozwojem dzieci i młodzieży w XXI w. (pod uwagę brano młodych ludzi do 18 r. ż.):
1) Możliwość nieskrępowanej i ryzykownej zabawy w przypadku młodszych dzieci. Taka zabawa, choć rugowana przez ostatnie 30-40 lat w trosce o bezpieczeństwo najmłodszych oraz dzięki błyskawicznemu rozwojowi rynku gier multimedialnych tudzież i zabawek połączonych z internetem, jest kluczowa dla rozwoju dziecka: dzięki niej, uczy się ono panować nad własnym strachem i ciałem. Oczywiście może się to skończyć poobdzieranymi kolanami czy ręką w gipsie, jednak osiągane w ten sposób korzyści rozwojowe zdecydowanie powinny przeważać na jej korzyść. Coraz więcej krajów decyduje się tworzenie przestrzeni do takich zabaw (prym wiedzie Walia).
2) Zacieranie się granicy pomiędzy nauką a zabawą poprzez stopniowe uatrakcyjnianie nauki i stale zwiększający się popyt na gry edukacyjne: dzięki rozmaitym aplikacjom, grom itp. przyswojenie pewnych partii materiału staje się rozrywką i całkowicie odmienia oblicze nauczania stawiając uczących przed wyzwaniami, o których już dawno zapomnieli1.
3) Dążenie do doskonałości: w tym wypadku wpływ mediów społecznościowych na psychikę dzieci, a zwłaszcza na to, jak nastolatki postrzegają same siebie jest nie do podważenia. Dotyczy to obydwu płci, choć ten trend jest bardziej widoczny u dziewcząt, które przyjmują bezkrytycznie zakłamany obraz ciała ludzkiego i starają się dążyć do niego kosztem zdrowia fizycznego i psychicznego. Ta tendencja zanika po wkroczeniu w dorosłość. Innym skrajnie niebezpiecznym dla zdrowia i życia zachowaniem jest dążenie do spełnienia swoich (lub rodzicielskich) ambicji poprzez farmaceutyczny doping intelektualny. Polega on na tym, że dzieciom, które są zupełnie zdrowe, aplikuje się leki wspomagające pamięć i koncentrację, aby osiągały lepsze wyniki w nauce.
4) Edukacja oparta na współpracy nauczycieli i rodziców uczniów: większość krajów już od dawna wdraża rozwiązania mające na celu prowadzenie właściwej edukacji w dziedzinie technologii cyfrowych z możliwie jak najszerszym ich wykorzystaniem poprzez promowanie zdrowego stylu życia, naukę odróżniania informacji fałszywych od prawdziwych oraz wspierania myślenia analitycznego pozwalającego podejść krytycznie do internetowych treści oraz zapewnić sobie bezpieczeństwo w sieci.
Więcej informacji:
https://www.oecd-ilibrary.org/education/education-in-the-digital-age_1209166a-en
1 Ciekawym przykładem jest nauka języków obcych, której nauczanie zatoczyło koło właśnie dzięki rozmaitych aplikacjom do utrwalania słownictwa. To, co było koszmarem ucznia lat 80 czy 90 XX w. stało się zabawą dzięki aplikacjom do nauki słówek. Dzisiejsi uczący się są w stanie bezboleśnie zapamiętać pół słownika, a problemem stała się nauka kontekstowa, pozwalająca na swobodne tworzenie wypowiedzi. Jeszcze na początku lat 2000 głównym problemem wielu uczących się było nie tyle opanowanie samej struktury języka, co odpowiedniej ilości słownictwa, aby móc się swobodnie porozumiewać. Teraz jest dokładnie odwrotnie. Tym samym wróciliśmy niechcący do stanu z epoki Sumerów, kiedy główną metodą przyswojenia języka było żmudne uczenie się słownictwa na pamięć.
Burns, T. and F. Gottschalk (eds.) (2020), Education in the Digital Age: Happy and Healthy Children, Educational Research and Innovation, OECD Publishing, Paris, https://doi.org/10.1787/1209166a-en
Photo: © OECD 2020; Cover © Sunny studio/Shutterstock.com