Komentarz wiceministra Marcina Warchoła w związku ze zgłoszeniem przez Prezydenta RP projektu ustawy o Sądzie Najwyższym
03.02.2022
Z uwagi na liczne pytania dziennikarzy, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł podzielił się na briefingu prasowym swoimi uwagami do zgłoszonego przez Prezydenta Andrzeja Dudę projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak zaznaczył, nie jest to oficjalne stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości. Poniżej komentarz wiceministra Marcina Warchoła.
„Chciałbym wyrazić zrozumienie dla inicjatywy Pana Prezydenta Andrzeja Dudy. Jest on bowiem architektem i autorem ustawy o Sądzie Najwyższym, która stała się powodem ataków na Polskę ze strony Komisji Europejskiej oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To projekt prezydencki, a nie ministerialny jest powodem kar nałożonych przez TSUE i jednym z argumentów blokady przez KE wypłaty z Krajowego Planu Odbudowy. Przypomnę, że projekty Ministerstwa Sprawiedliwości zostały przez Pana Prezydenta zawetowane. Gdyby obowiązywały, jestem przekonany, że nie byłoby teraz problemów.
Projekt Pana Prezydenta nie był udostępniony Ministerstwu Sprawiedliwości. Nie znam jego szczegółów, więc mogę jedynie wstępnie odnieść się do wypowiedzi z konferencji prasowej.
Pan Prezydent ma oczywiste prawo zaproponować przepisy, które zastąpiłyby obecnie obowiązujące. Jest zrozumiałe, że poczuwa się do współodpowiedzialności za aktualny stan rzeczy.
Chcę podkreślić, że byłoby rzeczą bardzo niedobrą, gdyby propozycje prezydenta oznaczały politykę białej flagi. Obowiązkiem głowy państwa jest stać w obronie polskiej konstytucji i suwerenności, zgodnie z art. 126 ust. 2 Konstytucji RP.
Wydaje się na pierwszy rzut oka, że te propozycje niczego nie rozwiązują. Kompromis zaproponowany przez Pana Prezydenta, którego wyrazem są obecnie obowiązujące ustawy sądowe został przez UE odrzucony. Mimo to Pan Prezydent nadal idzie tym tropem. Projekt nie zaspokaja żądań UE. Po pierwsze - dlatego, że kwestionuje ona demokratycznie wybraną KRS, a tego projekt nie dotyczy. Po drugie - dlatego, że UE nakazuje stosować się do wyroków TSUE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. A dzisiejszy wyrok ETPC podważa status sędziów Izby Cywilnej. W jego świetle pierwsza prezes Małgorzata Manowska nie jest więc sędzią. Stosowanie się do wyroków ETPC jest wpisane w mechanizm warunkowości. Jeśli zatem chcemy się wycofywać, to jest to droga donikąd.
Nie dość, że projekt ten nie rozwiązuje problemów z UE, to istnieje zagrożenie, że doprowadzi do anarchii i spowolnienia rozpatrywania spraw sądowych zwykłych ludzi.
Po pierwsze - dlatego, że wprowadza mechanizm weryfikacji sędziów z perspektywy ich praworządności. Jest obecnie 1500 sędziów powołanych z udziałem demokratycznej KRS, którzy wydali około miliona orzeczeń. Wszystkie te orzeczenia mogłyby być kwestionowane. To gigantycznie wydłużyłoby postępowania i stworzyło niepewność prawa. Sędziowie zamiast rozpatrywać sprawy zwykłych ludzi, do czego są powołani, będą zajmować się sami sobą, tj. badaniem swojego statusu. Po drugie - jest to zakwestionowanie prerogatyw prezydenta. Pan Prezydent poddaje w wątpliwość wydane przez siebie decyzje o ich nominowaniu.
Kolejna dziś ogłoszona propozycja Pana Prezydenta zakłada weryfikację orzeczeń wydawanych przez sędziów Izby Dyscyplinarnej. Mechanizm ten wprowadza niepewność do wymiaru sprawiedliwości i również spowoduje znaczące spowolnienie spraw w sądach.
Trzecią propozycją Pana Prezydenta jest obowiązkowe pozbawienie funkcji sędziów Izby Dyscyplinarnej z alternatywą powrotu do pozostałych izb albo przejścia w stan spoczynku. W ich miejsce przyszliby zaś sędziowie wybrani w drodze losowania, w tym również tzw. starzy sędziowie SN. Mogłoby to spowodować sytuację, że „starzy” będą nadal kwestionować udział w składach sędziów powołanych przez prezydenta z udziałem demokratycznej KRS.
Reasumując, rozumiem inicjatywę Pana Prezydenta, bo podstawą szantażu UE są jego projekty, obecnie obowiązujące. Jednakże obawiam się, że dziś zaprezentowane propozycje niczego nie rozwiązują. UE nadal będzie miała pretekst do blokowania należnych nam pieniędzy, gdyż projekt nie dotyczy ani KRS, ani sędziów z pozostałych izb SN. Projekt z dużym prawdopodobieństwem przyczyniłby się do anarchii, chaosu i spowolnienia spraw zwykłych ludzi w sądach. Już jest zresztą obśmiewany przez przedstawicieli nadzwyczajnej kasty i totalnej opozycji. My jesteśmy gotowi na dyskusję”.