Oświadczenie Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie manipulacji "Gazety Wyborczej"
31.05.2020
Ministerstwo Sprawiedliwości wyraża stanowcze oburzenie wobec kolejnej bulwersującej manipulacji dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, którzy opierając się na nieprawdzie i przy jawnym lekceważeniu faktów, opublikowali szkalujący resort i jego kierownictwo cykl tekstów pod skandalicznymi tytułami: „Homofobiczna kampania Ziobry”, „Ekipa ministra Zbigniewa Ziobry na tropie prześladowanych w Polsce chrześcijan. W roli lwów Sekielscy”.
W tekstach postawiona jest kłamliwa teza, że wraz z premierą nowego filmu braci Sekielskich, Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło kampanię w obronie prześladowanych chrześcijan. Dziennikarze gazety piszą wbrew faktom: (…) w tygodniku „Do Rzeczy” można na przykład przeczytać o atakach na Kościół, które „są elementem zaplanowanej strategii politycznej”. To naturalnie odpowiedź na „Zabawę w chowanego”, drugi film braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele. Nie ma tu mowy o przypadku.
Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że cykl tekstów, który ukazał się w tygodniku „Do Rzeczy”, nie ma nic wspólnego z premierą filmu braci Sekielskich. To kolejna manipulacja „Gazety Wyborczej” wymierzona w Ministerstwo Sprawiedliwości. W styczniu tego roku sąd nakazał wyborczej.pl publikację sprostowania, w którym redakcja musiała przyznać, że 2 lata wcześniej podała nieprawdziwą informację w artykule „Księża wyjęci z rejestru pedofilów. Dlaczego?” zarzucającą Ministerstwu Sprawiedliwości, że rejestr pedofilów chroni księży skazanych za pedofilię. Artykuł zawierał kłamstwa i insynuacje, że księża są „wyjęci z rejestru pedofilów”. W rzeczywistości zamieszczenie w rejestrze, zarówno w części jawnej, jak i niejawnej, zależy tylko i wyłącznie od kwalifikacji czynu dokonanej przez sąd i zawartej w wyroku. Rejestr funkcjonuje w sposób automatyczny – trafiają tam skazani na podstawie wyroków sądów, konkretnych artykułów i paragrafów Kodeksu karnego, zgodnie ze ściśle określonymi przepisami ustawy z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym, na mocy której wprowadzony został Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.
Manipulacja „Gazety Wyborczej” zawarta w niedawno publikowanym tekście pod tytułem „Homofobiczna kampania Ziobry” oburza tym bardziej, że na antenie telewizji TVN, Justyna Kopińska, reportażystka „Dużego Formatu”, podkreśliła zasługi Ministra Zbigniewa Ziobro w walce z pedofilią mówiąc: Jeżeli chodzi o rejestr [pedofilów]… To wiadomo, że jestem dziennikarką „Gazety Wyborczej”, mam bardziej lewicowe poglądy, ale jednak muszę przyznać, że Minister Ziobro zrobił więcej niż wszyscy poprzedni Ministrowie Sprawiedliwości, jeśli chodzi o ofiary gwałcicieli, czy pedofilii.
Minister Zbigniew Ziobro od początku kierowania resortem sprawiedliwości podkreślał, że pedofilia to obrzydliwe przestępstwo, z którym należy stanowczo walczyć. Dlatego w Ministerstwie Sprawiedliwości powstał rejestr pedofilów, dzięki któremu rodzice mogą sprawdzić, pod czyją opieką zostawiają swoje dziecko, zaostrzone zostały również przepisy, dzięki czemu przestępstwo wobec osoby małoletniej się nie przedawni oraz wprowadzono kary dla osób, które wiedząc, że popełniono przestępstwo pedofilskie wobec dziecka, nie zawiadomią o tym odpowiednich organów. Wcześniej nie było za to żadnej odpowiedzialności karnej.
Szczególne oburzenie budzi kłamstwo zarzucające Ministerstwu Sprawiedliwości oskarżanie twórców filmu o pedofilii wśród duchownych o inspirowanie ataku na księdza we Wrocławiu. Dziennikarze włożyli w usta przedstawicieli Ministerstwa fragment zeznań napastnika Zygmunta W., który po zatrzymaniu miał twierdzić, że nie żałuje swego czynu. W zeznaniach swoje działanie motywował m.in. „chęcią dania nauczki księdzu za wszystkie skrzywdzone przez kler dzieci”.
Nieprawdą jest również sugerowanie, że Ministerstwo Sprawiedliwości ukrywa jakiekolwiek informacje dotyczące wydatkowania środków publicznych, gdyż wszystkie informacje na ten temat, a zwłaszcza ogłoszenia o przetargach na kampanie informacyjno-promocyjne są publikowane na stronach resortu. Nieprawdziwe jest również zawarte w tekście twierdzenie, że Ministerstwo Sprawiedliwości opiera swoje działanie w obronie chrześcijan na fałszywych przesłankach, gdyż w tekście „Gazety Wyborczej” wskazuje się jedynie liczbę zgłoszonych przestępstw, które nie obrazują skali chrystianofobii.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie prowadzi również jakichkolwiek działań wymierzonych w mniejszości seksualne kierując się przesłankami homofobicznymi.
Opublikowane teksty są przykładem desperacji gazety, która od dłuższego czasu udaje, że jest rzetelnym medium, a w rzeczywistości publikuje teksty, które nie mają nic wspólnego z dziennikarstwem, a są obliczone wyłącznie na podniesienie gwałtownie spadającej sprzedaży dziennika. Zapewne informacja, że wydawca gazety – spółka Agora, zanotowała aż 47 milionów straty, jest motorem napędowym dla pseudodziennikarzy do generowania fake newsów mających za wszelką cenę, wzorem tabloidów i redakcji mediów plotkarskich, wpłynąć na polepszenie wyników finansowych bankrutującej spółki. Fakt, że „Gazeta Wyborcza” traci czytelników wynika naszym zdaniem przede wszystkim z coraz większego braku rzetelności, gonienia za tanią sensacją oraz generowaniem i powielaniem kłamstw, które w tym przypadku uderzyły w nasz resort.
Biuro Komunikacji i Promocji
Ministerstwo Sprawiedliwości