Stało się tak, ponieważ według oceny KE w Polsce nie ma już oczywistego ryzyka naruszania praworządności, a władze Polski podjęły ważne kroki w celu przywrócenia rządów prawa.

- Komisja uważa, że w Polsce nie występuje już jednoznaczne naruszenie praworządności, dlatego wycofała swoją uzasadnioną propozycję, która uruchomiła tę procedurę w 2017 roku - ogłosił po dzisiejszym posiedzeniu komisarzy rzecznik KE Eric Mamer. - Dziś po prostu zostały dopełnione formalności tego, co zostało zapowiedziane wcześniej, zwłaszcza w zeszłym tygodniu - powiedział rzecznik, nawiązując do posiedzenia ministrów spraw europejskich (21 maja br.). Wiceprzewodnicząca KE Viera Jourova, która brała w nim udział, poinformowała wówczas o pozytywnej ocenie Komisji na temat stanu praworządności w Polsce.

Postępowanie przeciwko Polsce rozpoczęło się w 2017 roku, po złożeniu wniosku w tej sprawie przez wiceszefową KE Verę Jourovą. Dotyczył on „poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości Unii”. Chodziło przede wszystkim o łamanie zasad praworządności w polskim wymiarze sprawiedliwości.

Podstawą do dzisiejszego zamknięcia prowadzonej od ponad sześciu lat procedury z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej była strategia (tzw. Action Plan) zaproponowana przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Plan Działań Polski w sprawie przywracania praworządności szef resortu sprawiedliwości przedstawił krajom członkowskim i KE w lutym br. podczas posiedzenia Rady Unii Europejskiej ds. Ogólnych. Zakłada on m.in. reformy: Krajowej Rady Sądownictwa, Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, a także rozdzielenia urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.

Choć nie zostały jeszcze wdrożone wszystkie te rozwiązania, to jak podkreśliła KE, nie widzi już poważnych naruszeń praworządności. Nie zwalnia to jednak Polski i Ministerstwa Sprawiedliwości z konieczności pełnego zrealizowania przyjętych w Action Planie reform.
 

Biuro Komunikacji i Promocji
Ministerstwo Sprawiedliwości