40. rocznica pacyfikacji gorzowskiego „Ursusa"
16.12.2021
Wojewoda Władysław Dajczak złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą pacyfikację strajku w Zakładach Mechanicznych URSUS w Gorzowie Wielkopolskim.
Rankiem 14 grudnia 1981 roku, w gorzowskich zakładach pracy rozpoczęły się protesty przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego.
- 16 Grudnia 1981 roku, w tym miejscu znajdował się Ursus, duży i znany zakład w Gorzowie, w którym rozegrały się dramatyczne sceny. Komunistyczny reżim, który 3 dni wcześniej wprowadził stan wojenny , kolejny raz zagrodził Polakom drogę do wolności, a marzenie o niej zostało zatrzymane na prawie 10 kolejnych, długich lat. To tu reżim pokazał jak był zdeterminowany by bronić swojej sowieckiej władzy. Robotnicy, którzy chcieli tylko wyrazić swój sprzeciw wobec wprowadzenia stanu wojennego byli bici i maltretowani bez żadnych skrupułów. Dzisiaj w tym miejscu jest tablica pamiątkowa, na którą możemy spojrzeć gdy tędy przechodzimy i pomyśleć o tamtych wydarzeniach i ludziach – mówił wojewoda Władysław Dajczak po złożeniu kwiatów.
W pacyfikacji zakładu uczestniczyło 350 funkcjonariuszy milicji z różnych jednostek i niedookreślone do dziś siły wojska. Działania służb reżimowych rozpoczęły się we wczesnych godzinach rannych 16 grudnia 1981r. Zakłady Mechaniczne „Ursus” stały się symbolem gorzowskich protestów, choć w innych miejscach liczba protestujących była większa. Według różnych szacunków w „Ursusie”, w zależności od momentu, protestowało od 500 do 1000 osób.
Oddziały MO otoczyły halę Oddziału Montażowo-Mechanicznego, w której skupieni byli protestujący. Po użyciu gazu łzawiącego, gdy ludzie zaczęli wychodzić z pomieszczenia, byli kierowani w stronę wyjścia z zakładu. W czasie tej drogi oraz na samej portierni doszło do brutalnych pobić strajkujących. Łącznie zatrzymano 76 osób, z których 9 postawiono prokuratorskie zarzuty i sądzono.
- Ludzie, którzy zdecydowali się wtedy na strajk musieli mieć wielką odwagę. Jak wiemy z historii cena, którą zapłacili była wielka. Otrzymywali kary więzienia, byli prześladowani, wyrzucani z pracy. Cierpiały nie tylko te osoby, które brały udział w strajkach, ale także ich rodziny. Dzieci nie były przyjmowane do szkół, młodych ludzi wrzucano ze studiów. Był to element zastraszenia całego społeczeństwa, dlatego my, pokolenie które korzysta z wolności i jej owoców jesteśmy zobowiązani aby pamiętać o tych wydarzeniach. Powinniśmy wyrażać wdzięczność ich uczestnikom i kierować ten przekaz do młodego pokolenia – podkreślał wojewoda.
W Gorzowie Wielkopolskim poza „Ursusem” strajkowano w:, „Stilonie”, Elektrociepłowni, „Silwanie”, Gorzowskim Przedsiębiorstwie Robót Inżynieryjnych, Gorzowskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego, „Zrembie”, „Stolbudzie”, a także w „Metalplaście” w Witnicy oraz w Zakładach Mechanicznych w Sulęcinie.
W całym kraju strajk podjęto w około 200 miejscach, pomimo aresztowania lub internowania lokalnych liderów opozycji antykomunistycznej. 16 grudnia 1981r. doszło do brutalnej pacyfikacji Kopalni „Wujek” w Katowicach. W jej wyniku zginęło 9 górników, a 23 zostało rannych.