Konsekwencja …?
30.06.2023
Od maja zeszłego roku przedsiębiorcy świadczący międzynarodowego usługi transportowe pojazdami dostawczymi zobowiązani są spełniać podobne wymagania jak użytkownicy samochodów ciężarowych. Przepisy prawa obligują ich bowiem do uzyskania odpowiednich licencji czy kierowania kierowców na badania lekarskie i psychologiczne, a także w przypadku kierowców z krajów nie będących członkami Wspólnoty, uzyskania wymaganego zezwolenie na pracę. Niestety wielu nadal lekceważy te obowiązki.
Teza ta znalazła swe potwierdzenie w trakcie piątkowych i niedzielnych działań prowadzonych na drodze ekspresowej S8 w okolicach Tuszyna. W ich trakcie zatrzymano do kontroli między innymi trzy pojazdy ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony. Pierwszym z nich usługi transportu międzynarodowego świadczył przedsiębiorca litewski, dwoma pozostałymi przedsiębiorcy polscy. Niestety w trakcie kontroli okazało się, że kontrolowany Litwin nie może okazać wypisu z licencji transportowej gdyż jego szef takiego dokumentu nie uzyskał. W przypadku samochodów z Polski oba auta prowadzone były przez obywateli Ukrainy jednak żaden z nich nie posiadał „świadectw kierowców” czyli dokumentów potwierdzających odbycie wymaganych badań i uzyskanie zgód na świadczenie pracy na rynku Unii Europejskiej. Co ciekawsze w przypadku aut kontrolowanych w piątek obie firmy były już Inspektorom znane gdyż… kilka tygodni wcześniej pojazdy będące ich własnością zostały również zatrzymane do kontroli w trakcie których ujawniono, że firmy te nie uzyskały wymaganej licencji i świadectwa kierowcy. Czy aby na pewno w biznesie chodzi o taką konsekwencję?
Wobec kontrolowanych przedsiębiorców wszczęto postępowania administracyjne zmierzające go nałożenia wielotysięcznych kar pieniężnych, a kontrolowane przewozy wstrzymano do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości.