Alternatywne waluty lokalne – recepta na kryzys
09.06.2022
Jak wspierać lokalne gospodarki? To pytanie, które zadają sobie zarówno samorządowcy, jak i mieszkanki oraz mieszkańcy miast. Pandemia COVID-19 pokazała, że w czasach kryzysu powinniśmy bardziej niż zwykle dbać o to, w jaki sposób wydajemy swoje pieniądze, ponieważ to od nas zależy, czy lokalne sklepy i lokale gastronomiczne przetrwają trudny okres. Na własne oczy mogliśmy zobaczyć, jak zmienia się krajobraz gospodarczy tak mniejszych, jak i większych miejscowości. Przetrwały biznesy, które mogły polegać na wsparciu lokalnych społeczności. Obecnie, kiedy powoli uczymy się nowej rzeczywistości, warto zastanowić się nad tym, jak możemy nie tylko systemowo podtrzymać odruchy wspierania przedsiębiorców w swoim sąsiedztwie, ale również wykorzystać je jako podstawę do kolejnych działań.
Wysoka inflacja sprawia, że klasyczny pieniądz traci na wartości i znaczeniu. Wyzwaniem staje się więc odpowiedzenie sobie na pytanie, jak powinien wyglądać lokalny obieg wartości. Taki, który pozwoli nie tylko utrzymać lokalne biznesy, ale również wysoką jakość życia. Napięcie pomiędzy odpowiedzialnym wydawaniem pieniędzy a koniecznością rezygnacji z dotychczasowego poziomu konsumpcji będzie w kolejnych latach wyznaczać dynamikę lokalnego rozwoju.
Tutaj z pomocą mogą przyjść lokalne waluty, które nie tylko pozwalają na wymianę, ale również tworzą dodatkowe obiegi wartości oparte na zbieraniu wirtualnych monet, punktów czy tokenów – na podobnej zasadzie co w codziennych relacjach, w których przecież nie tylko płacimy za produkty i usługi, ale też wymieniamy się przysługami i dzielimy różnymi zasobami.
Lokalne waluty i miejskie systemy płatności
Do niedawna waluty lokalne kojarzyły się nam głównie z kolorowymi banknotami, których można było używać wyłącznie na pewnym terytorium.
Jedną z najpopularniejszych z nich był funt brystolski, który w latach 2012–2021 miał stymulować lokalny rynek dziewiątego pod względem liczby mieszkańców brytyjskiego miasta. Na podobnej zasadzie działały również inne terytorialne funty, za które zakupy można było zrobić w Totnes, Exeter, londyńskiej dzielnicy Brixton, Kingston, Lewes, Liverpoolu czy Birmingham.
Ich głównym celem było wspieranie mniejszych biznesów oraz troska o to, by pieniądz nie opuszczał granic miasta lub dzielnicy. Części z nich towarzyszyły rozwiązania pozwalające na bezgotówkowe płatności oparte na systemie transakcji przeprowadzanych za pomocą wiadomości tekstowych - kupujący wysyłali SMS z informacją o wysokości przekazanej sumy na numer przypisany danemu lokalowi. System „pay-by-text” był poprzednikiem popularnych obecnie płatności bezgotówkowych, które wykonujemy za pomocą naszych smartfonów.
Rozwój technologii i przestawianie się na płatności cyfrowe sprawiają, że analogowe lokalne waluty muszą się przeobrażać, aby nadal móc pełnić swoją funkcję. W świecie rozliczeń bezgotówkowych i rozwijających się technologii „blockchain” papierowe banknoty stają się anachronizmem, a lokalne systemy płatnicze oparte o SMS-y są zbyt kosztowne w utrzymaniu. Konieczne było więc zrobienie kroku do przodu.
Najciekawszym przykładem wprowadzenia lokalnej waluty w erę nowoczesnych finansów jest transformacja funta brystolskiego w miejski system płatniczy Bristol Pay. Ambicją w tym wypadku było stworzenie systemu opłat, który pozwoli miastu czerpać korzyści z transakcji, a jednocześnie ułatwi mieszkankom i mieszkańcom regulowanie bieżących należności. Ma to działać na podobnej zasadzie co komercyjne bramki płatnicze, jednak prowizje i dane mają pozostawać lokalne.
Równolegle Bristol opracowuje system tokenowy zachęcający do działań wspierających strategiczny kierunek rozwoju miasta, którym jest dążenie do neutralności klimatycznej. Oba systemy są rozłączne, co oznacza, że tokenów nie można wymieniać na zniżki ani usługi. Nie jest to jednak jedyny model testowany obecnie przez samorządy.
Tokenizacja dobra
Również inne miasta tworzą promujące prospołeczne zachowania systemy tokenowe, w których nagrodą poza prestiżem są również wymierne korzyści finansowe.
Przykładem takiej waluty jest Citizen Coin Bradford, oferujący zniżki na zakupy w lokalnych sklepach i kawiarniach za różnego rodzaju prace wolontariackie. Listę takich zadań tworzą organizacje społeczne, które rejestrują się do programu. Punkty można zbierać między innymi za pomoc w zbieraniu owoców, udział w integracyjnych imprezach tanecznych, warsztatach podnoszenia kompetencji (np. językowych dla imigrantów) czy akcjach sprzątania przestrzeni publicznej.
Tokeny da się przenosić na innych, na przykład młoda, aktywna osoba może oddać część swojego zasobu starszej sąsiadce. Przedsiębiorcy sami wyznaczają poziom zniżek, a udział w programie jest też dla nich formą reklamy. Citizen Coin to alternatywa waluta, której przekaz jest prosty: działasz dla społeczności – płacisz mniej.
Rozwiązania bazujące na idei wymiany „promiejskich” działań na korzyści pojawiają się również w Polsce. W tym kierunku idą założenia Greencoina, czyli lokalnej waluty Gdańska, która w założeniu ma wynagradzać postawy prośrodowiskowe mieszkanek i mieszkańców miasta.
Autorzy i autorki tej koncepcji zakładają, że warto promować ekologiczne działania i nagradzać ludzi finansowo za wspieranie zielonych usług i technologii. Reguły są proste: jestem eko, więc dostaję punkty, które mogę wydać na kolejne eko usługi. System ma łączyć ludzi i różne instytucje zaangażowane w ochronę środowiska. Projekt jest na wstępnym etapie rozwoju, a zespół badawczy próbuje odpowiedzieć na różne pytania. Jak stworzyć społeczność wokół lokalnej waluty? Jak zapewnić optymalne działanie systemu? Jak szacować wartość lokalnej waluty? Etap koncepcyjny ma potrwać do końca 2022 roku. Choć nie ma obecnie jednej ścieżki dla alternatywnych walut, jedno jest pewne: będą one cyfrowe i ściśle związane ze strategicznymi celami miasta.
Autor: Joanna Erbel
Artykuł powstał we współpracy z Instytutem Rozwoju Miast i Regionów.