W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

Rezyliencja miejska a zaufanie społeczne

03.06.2022

Rezyliencja miejska, czyli odporność miasta na przypadki kryzysu lub szoku oraz jego zdolność do regeneracji, zależy od poziomu spójności społecznej (ang. social cohesion), za fundament której uznaje się z kolei zaufanie. W Polsce poziom zaufania społecznego jest ogólnie dość niski, jednak wyższe wartości osiąga w największych miastach. Mieszkańców małych ośrodków wyróżnia natomiast pozytywne nastawienie do instytucji publicznych. Czy jest to wystarczająca podstawa do budowania rezyliencji miejskiej w naszym kraju?

Grafika przedstawiająca wieżowce otoczone drzewami i napis: odporność miast

Czym jest rezyliencja miejska?

Korzenie pojęcia rezyliencji miejskiej są multidyscyplinarne. Pochodzi ono z łaciny – „resilere” oznacza „odbić się”. Zgodnie z etymologią tego wyrazu rezyliencja – o której mówi się m.in. w psychologii, biologii, fizyce i naukach inżynieryjnych – dotyczy zdolności przystosowawczych, powrotu do równowagi, „elastycznej” odporności. Nawet w odniesieniu do tak złożonego organizmu, jakim jest miasto, mówimy zatem o rezyliencji jako swego rodzaju „potencjale przetrwania”. Najistotniejszy jest z jej perspektywy sposób reakcji na zagrożenia i wyzwania, m.in. środowiskowe i klimatyczne, epidemiczne czy ekonomiczno-społeczne (np. nierówności dochodowe albo migracje).

Rezyliencja miejska – wspomnienie oblężonej twierdzy?

Dawne wyobrażenie o rezyliencji miejskiej urzeczywistniało się w fortyfikacjach najważniejszych obiektów obronnych (zamków rycerskich, klasztorów, grodów), w których na stałe przebywała załoga gotowa do odparcia ataku wroga. Zdolność do obrony miasta determinował, opisywany często niezwykle barwnie również polskim piórem, tzw. hart ducha oblężonych.

Wystarczy wspomnieć mit „niezdobytej twierdzy” w Kamieńcu Podolskim – autentyczne wydarzenia z 1651 roku obrosły w tym wypadku literacką fikcją. Intuicyjne (nieartystyczne i nienaukowe) zrozumienie, na czym ów hart ducha mógł się wówczas opierać, nieuchronnie prowadzi do zagadnienia poczucia wspólnoty. Z pewnością możemy stwierdzić, że obrońcy Kamieńca Podolskiego działali na rzecz wspólnych celów i wartości, spełniania potrzeb zbiorowości oraz funkcjonowania w ramach spójnej grupy.

Współczesne rozumienie rezyliencji miejskiej czerpie z pojęcia „spójności społecznej” (ang. social cohesion). Wielu badaczy uważa ją wręcz za kategorię dla rezyliencji najważniejszą. Rada Europy definiuje spójność społeczną jako: „możliwość zapewnienia przez społeczeństwo wysokiej jakości życia swoim członkom oraz zmniejszanie różnić pomiędzy standardami i unikanie nierówności społecznych”. Jest to więc swego rodzaju wspólnotowość – mocno już „przetworzona”, ale wciąż mająca te same podstawy, co w czasach obrońców Kamieńca Podolskiego. Elementy składające się na spójność społeczną – a są nimi zaufanie społeczne oraz normy i sieci społeczne – pozostają więc dość uniwersalne i ponadczasowe.

Rezyliencja miejska a zaufanie społeczne

Zaufanie społeczne, powołując się na przykład udanej rewitalizacji Buiksloterhamu – starej poprzemysłowej dzielnicy Amsterdamu, można nazwać „niewidzialnym spoiwem lepszego miejskiego planowania”. Stało się ono również ważnym czynnikiem w planowaniu zasobów naturalnych i podejmowaniu decyzji przez instytucje publiczne na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Zaufanie okazało się bowiem kluczowe dla efektywności działań Służby Leśnej Stanów Zjednoczonych – rządowej agencji zajmującej się m.in. wdrażaniem odpowiedzialnych i skutecznych programów redukcji zużycia paliwa, która stała się konieczna ze względu na to, iż wpływa znacząco na wzrost liczby pożarów na dzikich terenach. Brak zaufania społecznego skutkowałby niskim poziomem akceptacji dla tych programów oraz pociągałby za sobą kosztowne spory sądowe.

Czy polskie miasta mają podstawy do budowania rezyliencji miejskiej?

Wyniki badania zaufania społecznego w Polsce wykonanego przez CBOS w 2020 roku ujawniają, że jego brak przeważa jako postawa w prawie wszystkich analizowanych grupach społeczno-demograficznych. Jedynie mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców) wykazują dość wysoki poziom zaufania – w kontraście do mieszkańców mniejszych miast i wsi. Ale już w rankingu zaufania do instytucji publicznych prym wiedzie ta druga grupa – być może wystawiając tym samym pozytywną ocenę dla realizowanej w mniejszych ośrodkach polityki.

Dodatkowo miernikiem pewnego postępu – transformacji ze społeczności oblężonej twierdzy do społeczności miasta nowocześnie odpornego – jest wyraźna poprawa postawy mieszkańców wobec władz miasta lub gminy (od 2010 roku wskaźnik zaufania do nich stale rośnie).

Podsumowując, społeczne i polityczne normy, wartości, zasady i relacje, które kształtują decyzje podejmowane przez podmioty publiczne i prywatne w ramach tzw. infrastruktury społeczno-politycznej, prawdopodobnie będą miały taki sam wpływ na dynamikę wrażliwości czy odporności miast, jak „twarda” infrastruktura i zarządzanie środowiskiem. Planowanie urbanistyczne mające na celu zwiększenie rezyliencji miejskiej i zrównoważony rozwój jest ostatecznie złożonym procesem, również – a może przede wszystkim – w wymiarze społecznym i politycznym.

Autor: dr hab. Bogna Gawrońska-Nowak
Artykuł powstał we współpracy z Instytutem Rozwoju Miast i Regionów.

{"register":{"columns":[]}}