W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

#PowiedzSprawdzam: ból głowy i zachwiane feng shui mieszkańców Alma Street, czyli dużo hałasu o nic*

03.09.2022

Mieszkańcy amerykańskiego miasteczka Pittsfield cierpią katusze. Codziennie. A wszystkiemu winna jest – dobrze zgadliście – sieć 5G. Po zgłębieniu tematu okazuje się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy Pittsfield, a jedynie rezydenci jednej ulicy – całe 17 osób. Prowadzeni przez Courtney Gilardi, lokalną wyznawczynię Zen, chcą usunięcia wieży telekomunikacyjnej.

Element graficzny.

*Felieton – zawiera opinie i oceny.

Autor: Karol Zimnoch, DT KPRM.


 

 

Autorzy strony Activist Post, która zrzesza amerykańskich antysystemowców i przeciwników: NWO, „plandemii”, operatorów sieci komórkowych oraz innych złoczyńców, opublikowali niedawno kolejną informację dotyczącą sprawy sądowej związanej z technologią 5G. Tym razem akcja tej tragedii, a raczej – jak się wkrótce okaże – komedii, ma miejsce w mieście Pittsfield w stanie Massachusetts i ciągnie się co najmniej od 2020 roku. Cała sprawa dotyczy wieży sieci 5G oraz jej „ofiar” – mieszkańców pobliskiej ulicy Alma Street, tworzących naprawdę niecodzienne towarzystwo. Zapraszamy niniejszym na wyprawę przez gąszcz prawnych batalii, artykułów, konferencji i pikiet, na której nie można się obyć bez intelektualnej maczety, ostrza wytyczającego rzeczywisty szlak, odkrywającego prawdę zakrytą listowiem emocji. Niestety – spoiler – droga ta prowadzi na manowce teorii spiskowych.

Zacznijmy jednak ab ovo, czyli dla niewtajemniczonych od początku. Dnia 28 lipca 2022 roku na lokalnych stronach informacyjnych opublikowana została informacja o sądowym procesie pomiędzy mieszkańcami a władzami miasta Pittsfield, która szybko trafiła na inne, tym razem zdecydowanie bardziej subiektywne i antysystemowe portale, jak np. EHTrust czy znany nam już Activist Post. Warto nadmienić, że strony te są ze sobą mocno związane, z czego ta druga wydaje się być (choć nie ma na to bezpośrednich dowodów) tubą pierwszej. Jako że artykuł, który znalazł się na Activist Post, jest kopią tego ze Spectrum News (z dodatkiem komentarza, o którym niżej), skupię się teraz na wydarzeniach z Pittsfield, a dopiero potem na „wartości dodanej” przez wymieniony portal.

Koszmar z Alma Street

Ponad dwa lata temu, na końcu ulicy Alma Street postawiona została wieża z antenami sieci 5G. Choć nie jest ona mała – liczy sobie 35 metrów – i z pewnością nie upiększa okolicy, to należy zwrócić uwagę, że na zdjęciach wyraźnie widać, iż znajduje się pośród drzew, w dużej odległości od jakichkolwiek zabudowań. Jak możemy jednak przeczytać w nagłówkach, władze miasta, które wyraziły zgodę firmie Verizon na budowę, zyskały sobie tą decyzją przeciwników. Tak przynajmniej można wywnioskować z tytułu artykułu zamieszczonego na stronie Activist Post: „Mieszkańcy pozywają prezydenta i władze miasta o nadajnik sieci komórkowej, przez który chorują” (ang. „Residents Sue Mayor and City Solicitor over Cell Tower That’s Making Them Sick”). Biorąc pod uwagę fakt, że Pittsfield zamieszkuje ponad 40 tys. osób (dane z 2020 roku), można odnieść wrażenie, że władze miasta mają poważny problem. A jednak, kiedy zagłębimy się w lekturę artykułu relacjonującego tę niesamowitą historię, można zauważyć pewną stopniową redukcję liczebności strony pozywającej. Czytamy kolejno o: „chorych mieszkańcach Pittsfield”, „kilku mieszkańcach odczuwających bóle głowy”, a wreszcie o „mieszkańcach Alma Street”.

Otóż, zdobyliśmy się na trud sprawdzenia na Mapach Google rozmiarów tejże ulicy i okazało się, że na Alma Street mieszczą się… 3 (słownie: trzy) domy jednorodzinne. Cóż, bardzo szybko przeszliśmy więc drogę od społeczności całego miasta do społeczności niewielkiej ślepej uliczki. W innym artykule, nie przekopiowanym przez „autora” z Activist Post, niejakiego B.N. Franka, o którego osobie jeszcze wspomnimy, można przeczytać, że od 2020 roku na niedogodności zdążyło się poskarżyć 17 osób. Czy trzy domy jednorodzinne są w stanie tyle pomieścić? Prawdopodobnie tak. Czy tytuł artykułu i jego narracja to hiperbola i manipulacja? Zdecydowanie tak.

Waleczni z Alma Street – na pohybel telekomom

No dobrze, ale o co właściwie chodzi? Z czym lub kim walczą dzielni mieszkańcy Alma Street? Nie powinna dziwić odpowiedź, że z całym systemem. Zaraz po postawieniu wieży 5G grupa przeciwników technologii, telekomunikacji i szybkiego Internetu rozpoczęła swoją społeczno-prawną batalię. Przez 18 miesięcy sporo się działo – miały miejsce spotkania online, publiczne oświadczenia [dostęp: 22.08.2022], wiece „ekspertów” [dostęp: 22.08.2022], etc. Niestety, niewiele to dało, gdyż wieża jak stała, tak stała i stoi nadal. Doprowadziło to do przeniesienia sprawy ze sfery publicystyczno-społecznej na drogę prawną. Mieszkańcom Alma Street udało się przekonać lokalną komisję zdrowia, aby sprawdziła, czy wieża 5G stanowi zagrożenie dla społeczności. Na wojowników wolności czekał jednak kolejny zawód – nadajnik firmy Verizon działa bez zarzutu, a pole elektromagnetyczne (PEM) kształtujące się wokoło instalacji nie przekracza obowiązujących limitów. W tym momencie jednak dochodzimy do stanu, który został opisany m.in. przez Activist Post. Zdesperowani mieszkańcy, z pewnością dotknięci faktem, że badania wykazały brak możliwości wpływu anteny na zdrowie i życie lokalnej społeczności, pozwali bowiem władze miasta za „ich brak działań w celu zbadania problemów zdrowotnych wynikających z pobliskiej wieży komórkowej” (ang. „its lack of action to investigate health concerns stemming from a nearby cell tower”.

Oberwało się również pani burmistrz Lindzie Tyer, która według pozywających „niewłaściwie zmusiła komisję zdrowia do cofnięcia nakazu zaprzestania działalności w związku z eksploatacją wieży” (ang. „improperly pressured the board of health to rescind a cease and desist order regarding the tower’s operation”). Jednym słowem mieszkańcy Alma Street zwęszyli spisek. Zdaniem adwokata strony pozywającej „komisja bardzo ciężko pracowała, aby znaleźć rozwiązanie problemu, o którym wie, że istnieje, ale została sfrustrowana ingerencją z zewnątrz” (ang. „the board has been working really hard to try to find a solution to the problem it knows exists, but it has been frustrated by outside interference”). Z tych kilku przytoczonych fragmentów można więc wywnioskować, że przeciwnicy sieci 5G uważają, iż władze miasta i pani burmistrz (za rządów której postawiona została wieża) mają pewien interes w tym, aby nadajnik pozostał na swoim miejscu i wywierają presję na komisji zdrowia, aby ta nie nakazała demontażu wieży.

Dlaczego lokalnym władzom tak by na tym zależało? Wytrawny „foliarz” znajdzie setki powodów i wytłumaczeń, np.: z pewnością jest to spisek telekomów, których przedstawiciele przekupują władze, aby realizować swoje niecne, depopulacyjne cele. Bardzo prawdopodobne, że właśnie tak to widzą mieszkańcy Alma Street, którzy chcą wywalczyć w sądzie powołanie nowej, „niezależnej” komisji zdrowia, aby ta jeszcze raz zbadała działalność wieży i jej wpływu na zdrowie lokalnej społeczności. Oczywiście, jeśli droga prawna zawiedzie, zawsze będzie można powiedzieć, że sądy również są skorumpowane i chronią interesy telekomów… .

Ból głowy i zakłócone feng shui – sylwetka mieszkańców Alma Street

Kim są jednak bojownicy z Alma Street? Jak napisałem powyżej, w ciągu dwóch lat na dolegliwości zdrowotne zdążyło się poskarżyć 17 osób. Niewiele o nich wiadomo. Można ich jednak ujrzeć na nagraniu [dostęp: 22.08.2022] z publicznego oświadczenia, gdzie domagali się nakazu zaprzestania działalności masztu 5G. Niemal wszyscy występują w maseczkach, kadr obejmuje jedynie 6 osób, których twarzy – poza wypowiadającymi się – nie widzimy. Kiedy jednak prześledzi się kilka nagrań lub artykułów związanych z tą sprawą, łatwo odnotować stałą obecność pewnej osoby. Jest nią niejaka Courtney Gilardi. Choć nigdzie nie zostało to opisane wprost, można przyjąć, że pani Gilardi pełni ważną, jeśli nie przewodniczącą funkcję w „strukturach” protestujących. To właśnie ona reprezentuje interesy mieszkańców Alma Street, ona też najczęściej pojawia się w mediach w związku z tą sprawą. Choć o pani Gilardi nie ma zbyt wielu informacji w Internecie, to jeden fakt przykuwa szczególną uwagę. Otóż, dzięki jej profilowi na portalu LinkedIn można dowiedzieć się, iż prowadzi ona działalność pod nazwą WestZen Healing Arts. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie charakter tej działalności. Pani Gilardi zajmuje się bowiem tzw. kręglarstwem, hipnozą, akupunkturą oraz innymi quasi-leczniczymi zabiegami inspirowanymi wschodnimi technikami psychosomatycznymi (działalność Cortney Gilardi nie posiada strony internetowej. W Pittsfield znajdują się jednak inne ośrodki zajmujące się medycyną niekonwencjonalną, które świadczą wymienione usługi [dostęp: 22.08.2022]). Nie mamy oczywiście zamiaru krytykować czy obśmiewać medycyny ludowej lub filozofii Zen i innych wschodnich nauk. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że wiara w medycynę niekonwencjonalną i jej praktyka, łączą się w pewien sposób z krytycznym podejściem do sieci 5G i PEM. Bardzo często to właśnie osoby wyczulone na „energię” odczuwają negatywny wpływ nadajników na ich „aurę”. Warto też zadać w tym momencie pytanie o to, jakich niezależnych „specjalistów” chcą sprowadzić mieszkańcy Alma Street. Czy rzeczywiście chodzi tu o biegłych z tytułem naukowym, czy raczej wolnomyślicieli z różdżkami i wahadełkami?

No dobrze, ale co właściwie dolega pani Gilardi i pozostałym 16 „poszkodowanym”? Czyżby na Alma Street doszło do epidemii nowotworów? Czyżby trup słał się gęsto? Bynajmniej. Jak możemy przeczytać w artykule zamieszczonym na stronie Activist Post: „Kilku mieszkańców twierdzi, że od momentu włączenia wieży odczuwa bóle głowy, nudności i szumy uszne” (ang. „several residents say they’ve been experiencing headaches, naseau, and tinnitus since the tower was turned on”). Warto skonfrontować te, bądź co bądź, mało dramatyczne i z pewnością nie zagrażające zdrowiu czy życiu objawy z bardzo dramatycznym tonem wypowiedzi pani Gilardi: „To tak duży problem w Pittsfield. Mamy tyle wsparcia i tak wielu ludzi, którzy chcą, abyśmy byli bezpieczni we własnych domach” (ang. „This is such a big issue here in Pittsfield. We have so much support and so many people who want to see us home safe”). Czy rzekomy ból głowy – czy też zbiorowa migrena – kilkunastu osób, z których część zajmuje się medycyną niekonwencjonalną, to rzeczywiście „tak duży problem” w czterdziestotysięcznym mieście? Osąd pozostawiamy Czytelnikowi.

Komentarz publicysto-kopisty z Activist Post, czyli wiadomo – wszyscy umrzemy

Powróćmy jednak do medium, za pośrednictwem którego mogliśmy zapoznać się z całą tą sprawą. Strona Activist Post, której dokładną analizę zawarłem w poprzednim artykule (również dotyczącym sądowej „batalii” z 5G i złoczyńcami z telekomów) znana jest ze swojej antysystemowości, co w praktyce sprowadza się do stosowania różnych technik manipulacyjnych. W przypadku omawianego artykułu nie było inaczej. Najpierw jednak zwróćmy uwagę na „autora”, a raczej kopistę, który opublikował pod swoim nazwiskiem artykuł ze strony Spectrum News, uzupełniwszy go swoim komentarzem. Niejaki B.N. Frank, bo o nim mowa, okazuje się być bardzo płodnym publicysto-kopistą. Na stronie Activist Post artykuły opatrzone jego nazwiskiem ukazują się codziennie, czasem nawet dwa razy dziennie. Oczywiście, zdecydowana większość to jedynie skopiowane teksty opatrzone krótkim komentarzem i dramatycznym, manipulacyjnym nagłówkiem autorstwa B.N. Franka. Activist Post nie jest jednak jedynym portalem, gdzie omawiana postać publikuje swoje antysystemowe wypociny. Jego wpisy, często pokrywające się, można odnaleźć jeszcze na dwóch stronach: BlackListed News oraz Nexus Newsfeed. Jak można się domyślać, w kwestii antysystemowości i poziomu tzw. „foliarstwa” nie są gorsze od Activist Post.

B.N. Frank pozwolił sobie na opatrzenie relacji z wydarzeń z Pittsfield krótkim komentarzem. Jak się jednak okazuje, jest to dokładna kopia tekstu zamieszczonego przy wszystkich innych artykułach dotyczących technologii 5G, które można przeczytać na stronie Activist Post. Niezbyt pracowici redaktorzy portalu za każdym razem zasypują czytelnika masą odnośników przenoszących do stron i dokumentów o wątpliwej autentyczności i wartości naukowej na temat szkodliwości sieci 5G i PEM. Szczególnie interesujący pozostaje fakt, że większość tych linków prowadzi do jednej strony – Environmental Health Trust. Jest to fundacja, która upodobała sobie sianie strachu i sceptycyzmu względem technologii 5G. Związki pomiędzy tymi dwiema platformami, choć bezpośrednio trudne do wykazania, z pewnością istnieją.

Jak zatem widać, Activist Post, stoi na straży… no właśnie, czego? Pod płaszczykiem dbania o zdrowie i życie mieszkańców Alma Street, portal po raz kolejny wykorzystuje okazje do straszenia technologią 5G. Autorzy strony, w bardziej lub mniej umiejętny sposób, nadają wydarzeniom lokalnym narrację sugerującą, że mamy do czynienia z pewnym globalnym procesem – czy raczej spiskiem. To manipulacja w najczystszej, choć łatwej do zdemaskowania postaci. Wydarzenia takie jak sprawa z Pittsfield po raz kolejny stają się pretekstem do siania antysystemowej propagandy, implikując spisek telekomów i władz. Strony pokroju Activist Post, stając po stronie „uciśnionych”, kreują się na ostatnie bastiony prawdy, ostoje wolności i zdrowego rozsądku. W rzeczywistości jednak są zupełnym zaprzeczeniem wymienionych wartości, a jedyne, co są w stanie rzeczywiście zapewnić swoim czytelnikom, to poczucie wszechobecnego zagrożenia, teorie spiskowe i ból głowy – z pewnością nie mniejszy od tego, którego rzekomo doświadczają mieszkańcy Alma Street.

 

 


O projekcie

Projekt „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa" realizowany przez KPRM we współpracy z Instytutem Łączności - Państwowym Instytutem Badawczym w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa Działanie 3.4. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości Polaków w zakresie działania, wykorzystania, bezpieczeństwa i znaczenia mobilnych sieci telekomunikacyjnych, a tym samym usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. W ramach projektu zrealizowane zostaną działania w następujących obszarach: walka z dezinformacją, edukacja, podstawy prawne procesu inwestycyjnego, bezpieczeństwo i jakość życia.

Wideo

{"register":{"columns":[]}}