#PowiedzSprawdzam i kilka wakacyjnych perełek fake newsowych*
22.07.2022
Okres wakacji nie bez powodu został nazwany sezonem ogórkowym. W świecie polityki i mediów dzieje się niewiele. Większość z nas rozpoczęła zasłużone urlopy i próbuje wykorzystać ten czas na oderwanie od szarej rzeczywistości. Podobne zjawisko obserwujemy w świecie newsów komórkowych. Jednak udało się nam wybrać kilka dorodnych ogórków, których wartość odżywczą poddamy naszej niezawodnej ekspertyzie.
*Felieton – zawiera opinie i oceny.
Nasi przyjaciele reprezentujący nurt mobilno-sceptyczny również poczuli wakacyjny zew natury i zdecydowanie odpuścili social media. Pochwalamy taką postawę. Chwilowy detoks od internetowych aktów adoracji pozwoli na uzyskanie świeżej wielowymiarowej perspektywy na to, co tak naprawdę w życiu ważne. Zajrzyjmy więc na wakacyjną komórkową grządkę.
Przekroczony współczynnik SAR i pretensje do Komisji Europejskiej
Wbrew twierdzeniom prominentnych działaczy środowisk antykomórkowych organy powołane w celu sprawowania kontroli nad rynkiem telekomunikacyjnym nie ograniczają się do „nicnierobienia” i przyjmowania korzyści majątkowych od niemoralnych operatorów. Doskonałym przykładem jest francuska Narodowa Agencja Częstotliwości (ANFR).
Specjaliści z ANFR zajmują się kontrolą infrastruktury komórkowej, jak również urządzeń końcowych, czyli smartfonów. Jednym z najważniejszych aspektów tego typu działań jest weryfikacja zgodności współczynnika SAR odnoszącego się do pola elektromagnetycznego generowanego przez urządzenie, z wartościami dopuszczalnymi prawem. Współczynnik SAR (ang. Specific Absorption Rate), informuje o ilości energii o częstotliwości radiowej pochłanianej przez ciało człowieka podczas korzystania z telefonu komórkowego. Wskazuje swoiste tempo pochłaniania energii przez tkanki naszego organizmu. W skrócie obrazowo ujmując – jest to współczynnik promieniowania elektromagnetycznego telefonów komórkowych. Pomiary SAR dokonywane są z użyciem specjalnych anten umieszczanych w modelu ludzkiej głowy (tzw. fantomie), do którego przykłada się telefon komórkowy. Telefon oczywiście musi być włączony i musi działać w trybie zestawionego połączenia z maksymalną mocą sygnału radiowego (typowe pomiary na najgorszy przypadek). Dzięki takim pomiarom pracownicy ANFR ustalili, że trzy urządzenia dostępne na francuskim rynku przekraczają dopuszczalne wartości SAR.
Maksymalna wartość współczynnika SAR smartfonów dopuszczonych do sprzedaży określona jest przez regulacje prawne. Obecnie w Europie graniczna wartość SAR dla głowy i ciała wynosi 2 W/kg masy ciała. Niestety urządzenia SAMSUNG Galaxy Note 10 Plus, HISENSE Infinity H30 i GIGASET GX290 przekraczały dopuszczalną wartość. Dlatego regulator nakazał ich producentom dostosowanie telefonów do obowiązującego limitu. W przypadku niewykonania decyzji ANFR mógł wydać nawet zakaz sprzedaży smartfonów i wycofanie tych aktualnie użytkowanych z rynku. Według agencji trzej producenci dostosowali swoje produkty do obowiązującego limitu dzięki aktualizacjom oprogramowania. Aktualizacje zostaną przeprowadzone przez każdy telefon automatycznie. ANFR zaleca jednak, aby ich użytkownicy przeprowadzili manualne sprawdzenie pobrania oraz instalacji update’u. Ostrożności nigdy za wiele.
Niestety treść posta linkującego do artykułu na temat przekroczenia współczynnika SAR osiągnęła wyższy poziom lakonizmu. Jego wytwórca ograniczył się do uwypuklenia kwestii niezgodności urządzeń z dopuszczalną w Europie wartością SAR: „Lista #smartfonów przekraczających #SAR została zaktualizowana po 3 nowych kontrolach przez ANFR…”. Czego nie zabrakło w tym inspirującym wpisie? Zarzutów wobec Komisji Europejskiej: „na co czeka Komisja Europejska, aby zadziałać we wszystkich krajach europejskich?” i wątpliwie chwytliwych hasztagów: „#Phonegate #health #smartphones #telecom #SAR #5G”. Po raz kolejny uświadomiono nam, że kontekst i esencja informacji są jedynie zbędnymi dodatkami. To sławetna drabinka (#) i subiektywne odczucia facebookowych sygnalistów niosą ze sobą prawdziwą wartość i merytorykę.
Czy jest to informacja, która powinna podważyć wiarę społeczeństwa w integralność i skuteczność organów powołanych do sprawowania kontroli nad rynkiem telekomunikacyjnym? Wniosek z powyższej historii wydaje się z goła odwrotny. Urząd powołany do kontroli urządzeń telekomunikacyjnych dokonuje stosownej kontroli takich właśnie urządzeń. W wyniku kontroli ujawnia nieprawidłowości, jeśli takie mają miejsce. Informuje producenta o niezgodności wykonania jego urządzenia z przepisami i wzywa do usunięcia tych niezgodości. Producent bezzwłocznie dokonuje koniecznych poprawek i dostosowuje smartfona do wymaganych norm. Jest do tego zobowiązany m.in. postanowieniami Dyrektywy 2014/53/UE (art. 10 Obowiązki producentów). Zdecydowanie nie wpisuje się to w obraz urzędniczej indolencji wymieszanej z korupcją toczącą tego typu organizacje. Tym bardziej ciężko zrozumieć wykorzystanie takich informacji jako argument przeciwko telekomunikacji mobilnej. Nikt nie tłumaczy ogromnych korporacji produkujących sprzęt elektroniczny. W historii zdarzały się wadliwe produkty, które musiały być usuwane z rynku. Nie jest to zjawisko ograniczone stricte do producentów komórek. Błędy się zdarzają, ale w tej sytuacji system nadzoru zadziałał prawidłowo i skutecznie. Wartości tego wątpliwie ekscytującego newsa oceniamy na jednego ogórka w skali do dziesięciu.
Bezczelny oportunizm
Kolejny news rozpropagowany w odmętach Internetu przez naszych aktywistów antykomórkowych jest słownikowym przykładem wprowadzenia czytelnika w błąd. Na szczęście zgodnie z przysłowiem „kłamstwo ma krótkie nogi”. Jednak kłamstwo, o którym za chwilę, nóg tych jest wręcz pozbawione. Kilka dni temu na forach internetowych pojawiła się informacja o śmierci pewnego Amerykanina, który jest pierwszą udokumentowaną ofiarą bezpośrednio związaną z masztami komórkowymi… a konkretnie jednym masztem znajdującym się w kompleksie leśnym stanu Alabama. Szkoda, że poza chwytliwym nagłówkiem spreparowanym na własne potrzeby, jego wytwórca nie przedstawił faktycznego przebiegu zdarzeń do jakich doszło w okolicy miasta Mobile (wbrew licznym teoriom nazwa lokalizacji jest kompletnie przypadkowa) w Alabamie.
Dziennikarze stacji AlabamaNews ustalili, że 36-letni pracownik stanowej Służby Leśnej Brett Savage zginął w nieszczęśliwym wypadku podczas, uwaga „usuwania masztu telekomunikacyjnego”. Tak, nie była to śmiertelna wiązka PEM, która trafiła skonsternowanego technika i pozbawiła go życia. Zdarzenie miało więcej wspólnego z wypadkiem budowlanym niż promieniowaniem elektromagnetycznym w jakkolwiek zmanipulowanym kontekście. Według AlabamaNews „Komisja twierdzi, że Savage pomagał załodze usunąć wieżę komunikacyjną, która spadła niespodziewanie w trakcie rozbiórki, zabijając go na miejscu. Savage pracował dla Komisji Leśnictwa Alabamy przez ostatnie trzy miesiące. W sprawie prowadzone jest dalsze śledztwo”. Niestety, jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, nawet tragiczna śmierć kompletnie nie związana z działaniem sieci komórkowych jest instrumentalnie wykorzystywana na potrzeby wojny propagandowej. Mimo solidnej dozy cynizmu, z jaką zetknęliśmy się podczas wertowania postów komórkowych sceptyków, tego typu clickbaity w dalszym ciągu wywołują nasz niesmak. Nie posuniemy się do nadawania jakiejkolwiek oceny tej obrzydliwej eksploatacji rodzinnej tragedii Savage’ów.
Chomiki zdychają na potęgę! W Opolu. Wina telekomów?
Z ostatniej chwili. Polscy internauci informują o nagłej śmierci do jakiej miało dojść w Opolu. Prawdopodobną przyczyną zgonu był dwutygodniowy pobyt denata w sąsiedztwie masztu telefonii komórkowej. Informacja trafiła do szerokiej publiczności dzięki portalowi Facebook.
Po raz kolejny i zapewne nie ostatni. Osoba posiadająca bezpośrednią wiedzę na ten temat zamieściła następujący wpis: „Mój znajomy wyjechał na wakacje do Darłówka, miał chomika w domu, którego zawiózł na te 2 tygodnie swojej nieobecności do swojego znajomego do miasta (Opole). Pech chciał, że mieszkanie znajomego (tego, który miał się opiekować chomikiem) było naprzeciw stacji bazowej telefonii komórkowej. Chomiczek zdechł po 2 tygodniach, ale to pewnie tylko przypadek …, a jak tam wasze chomiki, hodujecie takie zwierzątka?”
Pozostawimy Państwa z tym frapującym pytaniem. My nie byliśmy w stanie znaleźć satysfakcjonującej odpowiedzi.
Produkcja fake newsów może zostać doprowadzona do pewnego rodzaju sztuki. Coraz mniej jest w stanie nas zaskoczyć. Niuanse językowe użyte podczas redakcji, czy pomijanie pewnych aspektów przekazywanej informacji potrafią całkowicie zmienić jej zawartość i przekaz. Specjaliści od produkcji nieprawdziwych informacji potrafią pakować swoje produkty z niebywałym kunsztem i starannością. Na szczęście środowiskom antykomórkowym daleko do takiej fachowości w szerzeniu kłamstwa. Mimo wszystko zespół #PowiedzSprawdzam nie spoczywa na laurach. Żadna manipulacja nie przejdzie obok naszego kolegialnego nosa.
O projekcie
Projekt „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa" realizowany przez KPRM we współpracy z Instytutem Łączności - Państwowym Instytutem Badawczym w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa Działanie 3.4. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości Polaków w zakresie działania, wykorzystania, bezpieczeństwa i znaczenia mobilnych sieci telekomunikacyjnych, a tym samym usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. W ramach projektu zrealizowane zostaną działania w następujących obszarach: walka z dezinformacją, edukacja, podstawy prawne procesu inwestycyjnego, bezpieczeństwo i jakość życia.