W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Zobacz politykę cookies.
Powrót

"W podróży Maestro"

14.04.2020

Wybitny polski kompozytor i dyrygent Krzysztof Penderecki zmarł w niedzielę 29 marca 2020 r. Jego prace łączyły tradycję z innowacją. Długotrwała przyjaźń z fińskim wirtuozem wiolonczelistą zaowocowała powstaniem wielu dzieł K. Pendereckiego. Chcemy opublikować wspomnienia Arto Norasa, w których on pisze o przyjaźni i współpracy obu artystów.

Krzysztof Penderecki

W PODRÓŻY MAESTRO

Naszą współpracę oraz długą i barwną przyjaźń rozpoczął DIVERTIMENTO PER VIOLONCELLO SOLO.

Maestro Krzysztofa Pendereckiego spotkałem po raz pierwszy w dniu, w którym wystąpiłem przed nim wykonując Divertimento, w 1997 roku podczas festiwalu Pablo Casals w Prades, w nędznej klasie szkolnej wypełnionej biurkami. Kompozytor chciał usłyszeć nowego wykonawcę swojego dzieła przed faktyczną francuską premierą.

Po moim wykonaniu kompozytor milczał przez onieśmielająco długi czas, a potem krzyknął: „Myślę, że może da się to zrozumieć." Grałem część Scherzo Vivace, dwa razy szybciej niż on sobie ją wyobrażał lub kiedykolwiek wcześniej słyszał. Od tego momentu nastało nowe tempo interpretacji utworu i nasza przyjaźń.

Krzysztof Penderecki był jednym z wielkich kompozytorów muzyki naszych czasów. Jako wiolonczeliście, bycie przyjacielem kompozytora stanowiło wielki przywilej. Komponował on więcej utworów na wiolonczelę niż większość kompozytorów XX wieku.

W  katalogu jego dzieł widać, że ludzki głos był mu wyjątkowo drogi. Sam kompozytor grał na skrzypcach w młodości, ale kantelynowa, obejmująca wszystkie pola dźwiękowe wiolonczela była instrumentem, który najbardziej go inspirował. Pięć koncertów, Largo i Concerto Grosso to ogromna spuścizna, którą wiolonczeliści od niego otrzymali.

Gdy kompozytor jest również dyrygentem, oferuje muzykom ogromną szansę tak autentycznej interpretacji dzieła, jak to możliwe. Miałem okazję występować z Pendereckim wielokrotnie – na wszystkich kontynentach. Nasze żony Elżbieta i Tytti często podróżowały z nami, nasza przyjaźń pogłębiała się wtedy, byliśmy jak rodzina – ze wspólnymi radościami i smutkami.

Krzysztof i Elżbieta byli często naszymi gośćmi na moim festiwalu muzycznym w Naantali. Nad morzem powstawały fragmenty jego kompozycji. Inspirowało go morze, ale jego największą pasją były drzewa. Arboretto z ponad 2000 gatunków drzew, które stworzył na terenie swojego gospodarstwa, jest atrakcją światowej skali.

Poza komponowaniem wolał pracować jako dyrygent niż jako nauczyciel kompozycji. Penderecki uważał, że teorii można się nauczyć, ale kompozytorem trzeba się urodzić. Jednak głęboko zaangażował się w propagowanie muzyki klasycznej. Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, które powstało na terenie jego gospodarstwa w Lusławicach, narodziło się w wyniku ogromnego nakładu pracy. Nowoczesne centrum muzyczne o powierzchni hektara posiada salę koncertową na 700 osób, salę kameralną, sale lekcyjne, bibliotekę i hotel z restauracją dla prawie stu gości.

Naszymi najbardziej pamiętnymi wspólnymi wyjazdami były podróże promujące muzykę klasyczną w Wenezueli. Kilkakrotnie spędziliśmy tydzień-dwa w Caracas jako goście Instytutu El Sistema, dając koncerty i nauczając. El Sistema był (w jeszcze normalnie funkcjonującym kraju) miejscem, którego celem była edukacja poprzez muzykę oraz zapobieganie dyskryminacji dzieci. Przyszła gwiazda El Sistema, dyrygent Gustavo Dudamel, był wówczas uczniem grającym na skrzypcach i dyrygentem oraz nauczycielem najmłodszej orkiestry w El Sistema.

Często koncertowałem z Maestro w Polsce. Byłem stałym bywalcem Beethoven Music Festival organizowanym i prowadzonym przez Elżbietę Penderecką w Warszawie. Niezapomniane pozostaną również wielkie imprezy urodzinowe Maestro organizowane przez Elżbietę.

Droga Pendereckiego do komponowania nie była prosta. W latach 60. XX wieku należał do pionierów awangardowego stylu, ale już pod koniec dekady obrał własną ścieżkę. Kiedy był później szeroko krytykowany za tę nagłą zmianę kierunku, mówił, że modny nurt i zasady doprowadziły go do końca ślepej uliczki. „Kompozytora może ograniczać tylko wyobraźnia” – mówił.

Kiedy miałem okazję nagrywać koncerty wiolonczelowe Pendereckiego, nie chciał on dyrygować orkiestrą, gdy wykonywała jego kompozycję sprzed 1967 roku. Koncert, który narodził się w okresie awangardowym, był dla niego „bezużytecznym i staromodnym eksperymentem”.

 

Epilog

W moim kalendarzu widnieje: SUITE Pendereckiego, nagranie 29 marca 2020 o godzinie 10:00 w Lusławicach.

Połączył nas Divertimento, który przez lata przerodził się w duże ośmioczęściowe dzieło – Suite. Być może Maestro słuchałby ze swojej rezydencji otoczonej ukochanymi drzewami, leżącej po drugiej stronie ulicy, nagrania swojego dzieła. Tak się nie stało. Z powodu koronawirusa nagranie zostało odroczone, a na kilka godzin przed jego planowanym rozpoczęciem kompozytor przeniósł się do wieczności. W wielu utworach Maestro końcówka prowadzi melodię powoli w górne rejestry. Podróż Wielkiego Kompozytora też go tam wiodła.

 

Z pełnymi szacunku wspomnieniami,

Arto Noras

Helsinki, 3.4.2020

 

Przyjaźń polskiego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego z fińskim wirtuozem wiolonczeli Arto Norasem zaowocowala wieloma muzycznymi utworami. Zachęcamy Państwa do wysłuchania koncertów Maestro Pendereckiego pod jego batutą skomponowanych na wiolonczelę. Partie solowe na wiolonczelę wykonuje Arto Noras. Gra orkiestra "Sinfonia Varsovia", którą Maestro Penderecki od roku 2003 prowadził jako dyrektor artystyczny.

Wideo

{"register":{"columns":[]}}