Płoną lasy
11.05.2021
Gwałtowny wzrost temperatury oznacza zazwyczaj wzrost zagrożenia pożarowego lasów. Tak też było wczoraj (11.05.2021 r.) kiedy temperatura na Dolnym Śląsku sięgała 30 stopni Celsjusza. Najpierw o godz. 14.14 służba dyżurna Stanowiska Kierowania KP PSP Kłodzko odebrała zgłoszenie o pożarze lasu w miejscowości Snezne na terenie Republiki Czeskiej. Czesi zwrócili się o wsparcie prowadzonej przez nich akcji ratowniczo - gaśniczej.
Jak się okazało na obszarze ok.0,5 ha płonął młodnik. W akcji wzięło udział ogółem 30 strażaków i 10 samochodów. Utrudnieniem był dojazd do miejsca zdarzenia. Górski teren i wąskie gruntowe drogi wymagały od kierowców dużych umiejętności w prowadzeniu dużych samochodów pożarniczych. Trzeba jednak równocześnie podkreślić, że przy okazji tej akcji wykorzystano system łączności pomiędzy polskimi i czeskimi strażakami umożliwiający zarówno precyzyjne ustalenie miejsca pożaru w górskim i zalesionym terenie, jak też najszybszą drogę dojazdu do pożaru.
Jeszcze tego samego dnia o godz.16.49 strażacy kłodzkiej KP PSP odebrali kolejne zgłoszenie o pożarze lasu. Tym razem palił się las na terenie nadleśnictwa Jugów w Nowej Rudzie pow. kłodzki. Strażacy zastali tu pożar młodnika na obszarze 1,5 km. kw. W chwili przybycia zastępów pożar był już mocno rozwinięty, a płomienie sięgały na wysokość trzech metrów.
W przypadku tego pożaru wystąpiło szereg utrudnień. Przede wszystkim brak drogi dojazdowej uniemożliwił dotarcie samochodami do miejsca pożaru. W wyniku przeprowadzonego rozpoznania KDR podjął decyzję o dojściu do pożaru na piechotę, co wymagało pokonania odległości około kilometra przez las. Z kolei z uwagi na wysoką temperaturę brak było możliwości podejścia do pożaru. Znacznym utrudnieniem było też zorganizowanie zaopatrzenia w wodę.
Wprawdzie w pierwszej fazie woda była pobierana z hydrantu naziemnego, ale to nie wystarczało. Konieczne więc było zbudowanie linii zasilającej z rzeki Włodzica. Niestety rzeka znajdowała się w odległości 1,5 km. od miejsca akcji. W tej sytuacji wodę pobierano przy pomocy dwóch motopomp pływających. Następnie przepompowywano ją do kolejno ustawionych samochodów.
Tymczasem silny wiatr i wysoka temperatura sprzyjały szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia. Dlatego też z uwagi na małe w stosunku do potrzeb dostawy wody, KDR poprosił o zadysponowanie do gaszenia pożaru samolotu gaśniczego. Wykonano dwa zrzuty wody. Akcja ratowniczo – gaśnicza zakończyła się o 1.08 po północy.
Tekst i fot: Lech Lewandowski