Popyt na ratownictwo medyczne
W ramach nadrzędnego celu strażackich działań, jakim jest ratowanie zagrożonego zdrowia i życia, nader często prowadzone są akcje nie mające nic wspólnego z typowymi zdarzeniami jakimi są pożary, zatrucia czadem czy wypadki drogowe. W dodatku bywa, że strażacy spieszą z interwencją, a tymczasem sytuacja, jaką zastają na miejscu jest dość dwuznaczna i może nawet wymaga interwencji, ale nie strażaków.
W ostatnią sobotę na przykład (4.12.2021 r.) strażacy otrzymali wiadomość, że w jednym z wrocławskich mieszkań znajduje się kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży, z którą od pewnego czasu nie ma kontaktu. Kobieta choruje na Covid -19. Strażacy, którzy w odpowiedzi na to zgłoszenie dokonane przez męża poszkodowanej, podjęli akcję i nawiązali z kobietą kontakt usłyszeli, że owszem nie otwiera drzwi, ale tylko dlatego, że nie chce mieć kontaktu z…mężem. Ratownicy odstąpili od działań, ponieważ nie doszło do zagrożenia życia, a ewentualnie… pożycia.
Niejednoznaczna była także sytuacja w innym wrocławskim mieszkaniu, gdzie tego samego dnia tj. 4 bm. od pewnego czasu brak było kontaktu z lokatorami. Z mieszkania dobiegały jedynie niezrozumiałe głosy. W tej sytuacji, po alarmistycznych sygnałach od sąsiadów, konieczne okazało się siłowe wejście do mieszkania. Okazało się, że wewnątrz jest kobieta i jej opiekun. Kontakt z nimi okazał się jednak bardzo utrudniony, a kobieta odmówiła KPP. Dodajmy, ze w tych dniach podobnych zdarzeń było więcej.
Najczęściej jednak strażackie interwencje są w pełni uzasadnione. Oto również 4 grudnia w Kudowie Zdroju, w mieszkaniu zastano leżącego na podłodze 78 letniego mężczyznę bez widocznych funkcji życiowych. Przeprowadzone przez strażaków działania ratownicze m.in. zewnętrzny masaż serca i prowadzenie oddechu zastępczego, dały pozytywny rezultat. Takich interwencji z zakresu ratownictwa medycznego również odnotowano w pierwszych dniach grudnia więcej.
Ratowniczym sukcesem zakończyła się też akcja strażaków prowadzona 5. 12. 2021 r. na drodze w Woliborzu pow. Nowa Ruda. Podczas jazdy samochodem kierujący poczuł silny ból w klatce piersiowej i duszność. Zjechał na pobocze. Po chwili na miejsce przyjechali strażacy OSP, którzy udzielili poszkodowanemu KPP, a następnie przekazali go przybyłemu ZRM.
Oczywiście strażackie interwencje prowadzone w ramach ratownictwa medycznego mają różny ciężar i to nie tylko gatunkowy. 4 bm. w Bożkowie pow. kłodzki, na prośbę ZRM strażacy pomagali przy transporcie pacjenta o wadze 120 kg. Z kolei w Jeleniej Górze strażacy nie tylko pomagali ZRM w zniesieniu na noszach płachtowych osoby poszkodowanej, ale też wspomogli ZRM, któremu pożyczyli butlę z tlenem.
Bywają też interwencje nietypowe. Przekładem jest akcja w Kudowie Zdroju, gdzie 22 miesięczne dziecko zostało porażone prądem. Stało się to na skutek wetknięcia przez malucha do gniazdka metalowej wtyczki od słuchawek telefonu. Natomiast bardzo typowe i właściwie codzienne, stały się akcje dowożenia przez strażaków tych osób, które chcą się zaszczepić. Takie kursy wykonały w tych dniach strażackie samochody m.in. w Piszkowicach pow. kłodzki i Chojnowie pow. legnicki.
Tekst Lech Lewandowski. Fot.arch.