Pożar magazynu w Bielanach Wrocławskich
17.04.2021
Informacja o tym pożarze hali magazynowej w Bielanach Wrocławskich, została odebrana przez służbę dyżurną Stanowiska Kierowania KM PSP we Wrocławiu o godz. 12.48. Raptem 6 minut potrzebowali strażacy, aby pierwsze podmioty ratownicze dojechały do miejsca zdarzenia. Natychmiast też dokonano rozpoznania i podjęto pierwsze decyzje odnośnie akcji ratowniczo – gaśniczej.
Wśród dokonanych ustaleń do najważniejszych należało m.in. to, że jeszcze przed przybyciem strażaków, 18 pracowników hali opuściło obiekt oraz, że nikt nie doznał obrażeń. Istotne było również to, że obecny na miejscu kierownik obiektu wyłączył prąd. Nie potrafił natomiast udzielić informacji dotyczącej dokładnego miejsca wybuchu pożaru. Wiadomo było jedynie, że w hali o wymiarach 50x50 m i wysokości 13 m. na obszarze 60% obiektu składowane są na trzech piętrach regałów zarówno sprasowane kartony jak też zapakowane w nich sterty rozmaitych zarchiwizowanych dokumentów. Tego dnia akurat trwała przeprowadzka do innego obiektu.
KDR zdecydował o wprowadzeniu do wewnątrz obiektu dwóch rot wyposażonych w aparaty ochrony układu oddechowego oraz kamerę termowizyjną. Ich zadaniem było m.in. ustalenie miejsca pożaru. Jak się okazało strażacy zlokalizowali pożar na pierwszym i drugim piętrze regałów. Równolegle sprawiono drabinę mechaniczną, aby sprawdzić czy pożar nie przedostał się na dach budynku. Skontrolowano także poszycie dachu oraz otwarto klapy oddymiające, co znacząco poprawiło widoczność wewnątrz obiektu.
W ramach prowadzonej akcji ratowniczo - gaśniczej, w której wzięło udział 33 strażaków oraz 20 samochodów, do wnętrza hali sprawiono linię główną i linię gaśniczą. Wodę podawano także z góry na dach. Równocześnie gaszono pożar i usuwano na zewnątrz sterty kartonów, w tym także częściowo nadpalonych. Niewątpliwie istotnym utrudnieniem w prowadzeniu działań były zatarasowane przejścia i korytarze. Wszędzie stały palety z kartonami i dokumentami, a także sterty pustych palet, przygotowane do załadunku kolejnych partii dokumentacji.
Główny korytarz był wręcz całkowicie zablokowany przez ułożone na paletach kartony z dokumentami. Mimo tych przeciwności akcję prowadzono sprawnie i dynamicznie. Po zlokalizowaniu i ugaszeniu pożaru strażacy przy pomocy kamer termowizyjnych sprawdzili obiekt pod kątem znajdujących się zarzewi ognia. Wprawdzie jeszcze przez jakiś czas nad halą unosił się gęsty czarny dym, wydobywający się z dachu budynku, ale pożar został już praktycznie pokonany.
Tekst: Lech Lewandowski.
Zdjęcie: Strzelin998